Gość gość Napisano Luty 11, 2014 witajcie, w zeszly piatek udalalam sie prywatnie z wizyta do kliniki dentystycznej, gdyz prawa gorna szostka, na ktora kilka mcy wczesniej w Polsce mialam zakladana korone porcelanowa, dawala wszelkie oznaki infekcji - promieniujacy bol i babel z ropa na dziasle. Dentysta zrobil rentgen i oznajmil iz leczenie kanalowe tego zeba bylo wykonane bardzo niedokladnie a z racji na uszkodzenia ktore zaszly musi go usunac, gotowy od zaraz przystapic do rzeczy. Gdy wrocilam do domu, przyjaciolka zdziwila sie twierdzac ze w Polsce nigdy nie wyrywa sie zebow bez wczesniejszego zaleczenia infekcji. Nastepnie jeden dzien przebiegl w porzadku a na drugi dzien rano obudzilam sie z bolem i opuchlizna prawej polowy twarzy. Tel do dentysty i umowiona wizyta z samego ranka nast dnia, na ktorej chce mi przepisac antybiotyk. Na penicyline jestem uczulona wiec dentysta proponuje erytromycyne, po ktorej zle sie czuje. Staje na Metronidazolu, ktory zaczynam brac natychmiast czyli ok 9:30 rano. Tabletki biore za czesto - co 5 godz zamiast co 8 i nawet w nocy ustawiam alarm na 4 zeby jedna wziac. Niestety, gdy rano wstaje stwierdzam ze opuchlizna rozpanosza sie i zaatakowala prawe oko, ktore ledwo sie otwiera. Mama na telefonie raczy mnie przepowiedniami rychlej smierci spowodowanej przeniesieniem sie infekcji do mozgu, a ja postanawiam dzien spedzic w lozku - w takim stanie nie pokaze sie nawet wlasnemu kotu. Prosze pomozcie - czy ten lek na mnie nie dziala, czy trzeba mu dac wiecej czasu? Czy przyjmowanie go za czesto mogloby zniwelowac jego dzialanie (nie sadze?) i czy jest cokolwiek, co moglabym zrobic, zeby sobie pomoc teraz? Nastepna wizyta o na 10:20.. Z gory dziekuje za Wasza pomoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach