Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On Egoista Czy To Milosc

On Egoista Czy To Miłość Prawdziwa

Polecane posty

Gość On Egoista Czy To Milosc

Była milosc zauroczenie, po krótkim czasie zostałam kochanka, był po rozwodzie, ale nie chciał mnie ujawnić. Bal sie, ze była zona będzie zazdrosna o jego szczęście i utrudni mu kontakty z dzieckiem. Ale ja widziałam, ze po prostu mnie nie kochał, zauroczył sie tylko chwilowo. Były inne kobiety i tak ciagnelam to 5 lat z przerwami. W końcu udało mi sie uwolnić, przestałam go kochać. Minął rok, a on teraz mowi, ze mnie kocha, ze jestem wyjątkowa. Ja mu tłumacze, ze nie ufam, a on mi na to ze myślał, ze będziemy do końca zycia razem, ze dom chciał ze mną wybudować, być na dobre i na złe. Rycze i rycze, nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go , bądz mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista Czy To Milosc
Intuicja mi podpowiada, ze nie moge temu zaufać, ale boli mnie to. Od kilkunastu dni odnowiliśmy kontakt, wszystko mu szczerze powiedziałam, a on dalej swoje i ze jest załamany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak daj mu drugą szansę. Napewno się zmienił i mówi poważnie a ty jak niedowiarek jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej, serio mówisz czy kpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty się oczywiście dasz manipulantowi urobić jak plastelina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, mówię poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już zaczęłaś pękać - jeszcze parę spotkań i zrobi z tobą co będzie chciał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Serio, ze druga szanse? Dlaczego? Nie, nie poddam się temu. Za duzo zrozumiałam przez te lata, zmieniłam się, nie umiem, nawet gdybym chciała to juz po prostu nie czuje tego... Kiedyś być może, czulabym, ze to ńie ma sensu, ale polecialabym jak w dym, bo kochalam, Ale dzis, niestety jest za późno. Próbuje tylko zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego próbowania wyjdzie tylko jedno - rozłożone nogi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Nie, nie, nie tym razem. Ja jestem wrażliwa osoba, nie krzywdze nikogo, przejmuje sie ludźmi. 5 lat cierpiałam, znosiłam upokorzenia, a on teraz mowi, ze ciagle wazna byłam, ze przesadzam. Przeraża mnie, ze kochałem go, a dzis kiedy słyszę słowa o których tak marzyłam nic nie ma dla mnie znaczenia. Przygnębia mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. A jaki był powód, że rozstał się z żoną? To ważne. 2. Przeczytaj co sama napisałaś, a znajdziesz odpowiedź z serca: "5 lat cierpiałam, znosiłam upokorzenia, a on teraz mowi, ze ciagle wazna byłam, ŻE PRZESADZAM. " > -CZY tak mówi kochający empatyczny człowiek, który żałuje, że Cię skrzywdził i chce to naprawić? -Czy odnosi się z lekceważeniem do tego, co czułaś, nie chce słyszeć, że masz prawo czuć żal i mu nie ufać? tylko masz o tym już zapomnieć na jego zawołanie, bo "to nic nie znaczy" -ale jeśli już to tylko dla niego. To jest roszczeniowa postawa, dyktowanie warunków. > Ciekawe czy by się starał, jeśli spotykalibyście się od czasu do czasu jak kolega-koleżanka, żadnych całusów itp. Jeśli by szybko się zniechęcił, to jest jasny dowód... że tu nie chodzi o miłość... tylko o to, czego on chce. Ty masz prawo teraz stawiać warunki, żeby go sprawdzić, a jeśli się nie zgodzi, albo oburzy to okaże bezczelność, sam siebie skompromituje. Mam nadzieję, że nie płaczesz przy nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zlotko w milosci nie ma regul.....ludzie w imie milosci postepuja wbrew swoim zasadom i zdrowemu rozsadkowi czasem. Jak mowi ze kocha a ty jeszcze cos czujesz ja bym w to poleciala, zawsz emozna sie wycofac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspiierająca
Jeśli chcesz spróbować, to nie od razu, niech pokaże czy mu zalezy. No i bez seksu oczywiscie. Nie masz pewnosci, ze to miłość to "nie musisz" okazywac mu jej w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj no, przecież tak mu było wygodnie. Tyle lat stracic na jedna pokrakę, szukaj kogos lepszego i nim się nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Bardzo dziękuje za odpowiedzi :-) On jest trudnym człowiekiem. Z zona rozstał się, bo go zdradzała, znam ja dobrze, ale kiedy bliżej poznałam jego to zobaczyłam, ze lekko z nim nie jest. Jest toksyczny. Ale pokochałam go takim jakim jest. Nie jesteśmy juz młodzi. Wiele lat czekałam na próżno, poszłam na psychoterapię. Jestem samotna, nie jest łatwo, ale daje sobie radę, jestem zupełnie niezależna i samodzielna, patrzę pozytywnie na swiat. I teraz on nagle zrozumiał? Nie chodzi o seks, wiem ze on szczerze gada, tylko co to za milosc? Bez zaufania, trudno mi uwierzyć w jego troskę, której kiedyś nie było. Ja uwazam, ze albo sie o kogos troszczymy, martwimy, wspieramy albo nie. Na tym przyjaźń polega, partnerstwo. Owszem mozna mieć kryzys i coś zaniedbać, ale tyle lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Nie mam złudzeń, widzę jak ludzie żyją, związki to nie łatwa sprawa. I tak wiarę w ideały straciłam, ze sadze ze juz na własne życzenie sama zostanę. On uważa, ze jestem ortodoksyjna i wszystko strasznie analizuje, generalnie odbieram wiele jego słów jako atak. Ja wybaczylam, juz nie myśle o tym co było, analizowalam kiedyś, teraz mu tylko tłumaczyłam co mnie blokuje wobec niego, a on ze to było dawno temu i zaskoczony jest, ze ja to tak przeżywałam, ze skoro sie z nim spotykałam to były przecież dobre chwile.... Czy ja źle rozumuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest toksyczny to nic dziwnego ze go zona olala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam , ze z toksyka sie nie wyrasta .To sie ma w pakiecie przychodzac na swiat .Tylko moze rozwinac sie pod wplywem srodowiska, badz zminimalizowac , jesli napotka sie osoby , ktore beda tepic egoizm i toksycznosc danej osoby.W dodatku jesli sama osoba chce nad tym troche zapanowac , to moze przyniesc minimalistyczne korzysci dla wszystkich . Na twoim miejscu absolutnie nie wracalabym do tego czlowieka .5 lat -szmat czasu , by samemu sobie dokladac do pieca zyjac z takim czlowiekiem . Jesli byl toksyczny , egoistyczny byc moze zona nie mogla sie od niego uwolnic i uznala zdrade , jako najlepsza opcje, by rozwiazac chory, toksyczny zwiazek .Moze niezbyt madry , ale trudno od takiej osoby odejsc , bo zawsze bedzie sie czepila taka osoba , jak rzep psiego ogona . Odzylas , umiesz zyc sama , umiesz optymistycznie patrzec w swiat i radze Ci wygon go ze swojego zycia . On sie nie zmieni .Wejdzie znow w twoje zycie , jak rak i bedzie sie rozwijal, zajmujac kolejne obszary twego zycia .Chcesz chyba byc zdrowa osoba? Ja bym nie weszla nigdy z powrotem w zaleznosci z takim czlowiekiem .Nigdy .Ile masz lat , by poddac sie samotnosci z wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Eleene, często czytam co piszesz i zawsze to do mnie przemawia :-) Jego zona tez jest trudna bardzo osoba i wykorzystała go dla pieniędzy, zawsze wiedziała ze go zdradzi. Ja sobie w związku z tym wyidealizowalam jego osobę, bo on ja bardzo kochał. Ale kiedy poznałam go bliżej zobaczyłam, ze ma ciężki charakter. Tłumaczyłam sobie, ze zycie go pokiereszowalo... Chociaż ja sama tez jestem po przejściach i tym bardziej jestem łagodna i pełna zrozumienia wobec innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Wiem, ze nie moge w to pójść, czuje ze sie nie udałoby. Mam 14 letniego syna, który jest wychowany w serdecznosci, spokoju, szczerości, i po to właśnie 10 lat temu odeszłam od męża, żeby normalnie żyć. Jednak szukałam miłości, a w tego faceta bardzo wierzyłam... Nie udało sie, pogodzilam sie. Boli mnie to teraz. On mnie tym wszystkim bardzo obciąża. Kocha, tęskni, cierpi, na jakiej podstawie, ja sie pytam? Czuje jakbym go ranila, odrzucala, to jest chyba ten toxik rownież... Pytam na forum czy wy to rozumiecie? Ja próbuje zawsze wszystkich rozumieć i chyba przyciągam takich co sie tym dowartosciowuja, ale cieżko tak po prostu skreślać ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Mam 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Dodam jeszcze, ze pare miesięcy temu kiedy zobaczył ze spotykam sie z kimś, to był tylko kolega, ale super przystojny fajny facet, to sobie wkręcił, ze wreszcie kogos sobie znalazlam. Dogadywał mi, dokuczał, by zazdrosny, komentował, ze proszę oto kwitne, a o nim juz zapomnialam. Pomyślałam wtedy, ze to nie w porządku, ze gdybym cokolwiek znaczyła dla niego życzyłby mi szczęścia skoro sam nie umie czy nie może ze mną być. To znaczy rozumiem, ze to go mogło zaboleć, ale posunął sie do komentarzy na ten temat, chociaż od miesięcy nie mieliśmy kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspiierająca
Jeśli chodzi o trudne czy toksyczne charaktery lub egoizm jego i jego byłej to możliwe że po prostu trafił swój na swego ;) W końcu coś ich do siebie przyciągnęło, jakieś podobieństwa. > Jak wiadomo dwóch egoistów raczej nie utrzyma związku, bo każdy chce wziąć jak najwięcej dla siebie, a to nie jest możliwe by dostać wszystko czego by się chciało. A żeby coś wziąć, trzeba najpierw coś dać, zainwestować, dopiero później to procentuje. Samo branie rujnuje a nie buduje, więc po rozczarowaniu często jeden na drugiego zwala całą winę, (bo sam przecież "tak bardzo kochał"). Z takim charakterem trudno o dialog, bo on sam się przed nim zamyka w swym egoizmie. > Znam narcyza -egoistę, który często mówi że kocha -ale to jest takie pustosłowie, bo on KOCHA WŁASNE EMOCJE KTÓRE W NIM WYWOŁUJĄ DANE OSOBY. "Kocha" je np. na odległość, (lubi wzdychać za kimś), bo nie jest w stanie z kimś żyć i np. pomagać sobie wzajemnie. Nawet gdy spróbuje, to przestanje doceniać taką osobę i doprowadza do rozpadu związku. Na odległość znów będzie wzdychał i np. idealizował. To błędne koło. Taka osoba powinna iść na terapię by popracować nad swoją niszczącą psychiką, bo nie szkodzi tylko innym ale i sobie robi dywersję nawet jeśli tego nie widzi (np. odpychając kochających ludzi). Możliwe, że w domu rodzinnym się tego nauczył. > Prawdziwa miłość jest możliwa tylko jeśli oboje są empatyczni i potrafią wzajemnie z czegoś rezygnować na cześć czegoś wspólnego, co ich będzie spajać. Miłość to umiejętność rezygnacji ze swoich egoistycznych zapędów (przez obie osoby) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma większej miłości nad tą niż gdy ktoś życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. Josef Mengele - wielki człowiek który pod ostrzałem cofał się na froncie na pomoc swoich rannym przyjaciołom. Odznaczony najwyższymi odznaczeniami za bohaterstwo i odwagę oraz za poniesione rany. To jest miłość, a nie jakieś damsko/męskie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też :) no i miłość do dzieci :) jest bezwarunkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no i miłość do dzieci - jest bezwarunkowa" Kłóciłbym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz się kłócić, skoro musisz koniecznie :P ale to nic nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Egoista
Dzięki za wpisy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×