czy to jest kara za grzechy?

kiedyś odrzuciłam chłopaka. Chyba coś do mnie czuł.. ja wiedziałam, że nic nigdy między nami być nie może. Czułam, że nie będę potrafiła go pokochać. Powiedziałam więc w prost, w miarę delikatnie żeby dał sobie spokój. Potem poznałam faceta.. zakochałam sie bez pamięci. A on no cóż.. okazał się dupkiem. Bardzo mnie skrzywdził. Ciągle za nim płacze.. wyobrażam sobie, że dobrze mu teraz z kimś innym, że jest bardzo zakochany itd. Tęsknie za nim mimo że bardzo mnie zranił. Czy to jest właśnie kara, jak długo to potrwa? Bo ja już nie wydalam..

:(

Będzie to trwało tak długo aż nie przestaniesz o tym myśleć. Bo to myśl o nim sprawia Ci cierpienie. Znajdź sobie jakiś nowy obiekt do myślenia lub naucz sie panować nad własnym umysłem bo puki co to on panuje nad większością ludzkości :D

a jaką masz relację ze swoim ojcem? jaki on jest? Może wybierasz chłopaków podobnych do niego....

Zatwardzenie masz, a nie karę za grzechy.

Jaka kara? Porzucił te zabobony i zacznij myśleć logicznie.

Po prostu może zmyłaś z twarzy puder z buzi i zobaczywszy "TO COŚ" dał noge...

Niekażdy ma ochotę umawiać się z czubaką ogoloną tarką do warzyw.

AUTORKO, jaką masz relację z ojcem, jaki on jest? To pomoże mi jakoś Ci pomóc. Nie przejmuj się docinkami...

jak się nie ma co się lubi to sie lubi co sie ma może bardzo zraniłaś tego chłopaka, płakał pewnie biedny w poduszkę to teraz się na Tobie mści siła wyższa

Odrzucenie kogoś to żaden grzech, gdyby nie to to wszyscy by się rypali na kupie, jak psy :D