Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nononononononoon

Mąż nie docenia mojej pracy

Polecane posty

Gość Nononononononoon

Przyszedł dzisiaj z pracy i spytał "a ty coś zrobiłaś dzisiaj?" i dodał, że cały dzień leżałam z p***ą i nic nie robiłam :( obiad miał, posprzątane na błysk miał (co z białą podłogą w kuchni nie jest łatwe), mieszkamy w domku więc muszę palić w piecu cały dzień, drzewa przyniosłam, byłam na zakupach w sklepie, zajmowałam się 9-miesięcznym synkiem który już przecież potrzebuje uwagi i chce się bawić, karmiłam go kilka razy, a to podgrzać zupkę, a to przebrać, a to herbatki dać... Zrobiłam pranie (rozwiesiłam, bo przecież pierze się samo z czego mój mąż stwierdził, że to przecież nie praca- zgadzam się, ale przecież nie rozwiesi się samo, trzeba chwilkę poświęcić). On mówi, że nic nie robię :( jeszcze mnie wyzwał od najgorszych i poszedł spać, a ja pomyłam naczynia i mam chwilkę dla siebie bo synek już śpi. Padam ze zmęczenia, wykonuje swoje obowiązki bez szemrania bo przystałam na to, a on nie potrafi głupiego kranu mi już zrobić 3 miesiące :( jaki lament, żyć się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nigdy nie zostane kura domowa. Nie obraz sie ale mezczyzni nigdy nie docenia prac domowych. Siedzeniew domu zawsze w ich oczach bedzie oznczalo nic nierobienie. Ja pracuje i mam swiety spokoj bo z czystym sumieniem rozdzielam mezowi obowiazki i nie marudzi. Do tego czuje niezaleznosc finansowa. Niedlugo planuje dziecko i wiem ze czeka mnie maciezynski i siedzenie w domu ale nie pozwole sobie n takie komentarze ze nic nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na poważnie, to zaproponuj mu, żeby on siedział w domu, a ty pójdziesz do pracy i odetchniesz. A tak ogólnie, to musiałaś się zaniedbać i on wylewa swoje frustracje. Tu nie chodzi o niedocenianie twojej pracy, tylko szuka pretekstu do wyładowania frustracji. Co do sprzątania, to w sobotę usiądź sobie na łóżku, włącz tv, a facetowi każ posprzątać, pozmywać, poprać i zająć się dzieckiem. niech zobaczy jak wygląda twój dzień. A ty w ten dzień zadbaj o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
O to, że jestem zaniedbana to na pewno nie o to chodzi. Staram się zawsze ładnie ubrać i umalować, nie jestem jakas gruba czy obleśna. Mam tylko lekko zniszczone dłonie, non stop kremować bym musiała co nie ma sensu jak od razu idę coś w wodzie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet ja jako facet zawsze kremuję dłonie. Używaj do mycia wody i jak najmniej środków myjących, a po opłukaniu dłoni kremu. Ale to na marginesie, bo to odrębny problem. Jeśli facet się rzuca, to zrób tak jak napisałem z sobotą i spytaj go co on takiego robi? Powiedz, że chętnie się z nim zamienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rękawiczki gumowe noś, ja od nowego roku używam do zmywania i sprzątania i mam mniej zniszczone dłonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Tak tez własnie zamierzam- iść do pracy, znalazłam już żłobek i pracy szukam, mam nadzieje, że wtedy może się skonczą uwagi bo będziemy sobie "równi". Co do dziecka- gdy przyszedł z pracy, nie wziął małego nawet na ręce. Pampersa w życiu mu nie przebrał, a jak ma z nim zostać, to chory jest. C***j z niego nie ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Już kiedyś tak zrobiłam i żalowałam. Zostawiłam mu synka i dom, pojechałam załatwiać swoje sprawy. Przyjechałam... I? Mały zapłakany, pampers pełny, głodny, marudny bo go nie położył a wszystko mu wytłumaczyłam a w domu jeden wielki syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alisziasza
mój tak kwękał do czasu, pojechałam za granicę do pracy, musiał się zająć domem i pracą oraz psem teraz ani nie piśnie że nic nie robię, mówi że wcześniej nie doceniał kobiecej pracy w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokeninside radar
Prowokacja heloizy! :O Nie traćcie czasu na tą żałosną, psychiczną gnidę. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nononononononoon Już kiedyś tak zrobiłam i żalowałam. Zostawiłam mu synka i dom, pojechałam załatwiać swoje sprawy. Przyjechałam... I? Mały zapłakany, pampers pełny, głodny, marudny bo go nie położył a wszystko mu wytłumaczyłam a w domu jeden wielki syf. " x nie jestes zbyt mądra niestety, skoro nie zostaje to nie jest w tym dobry nie rozumiesz tego? jak będziesz go we wszystkim wyręczac w domu i przy dziecku "bo ja zrobię to lepiej" to nic sie nie zmieni i nadal panicz będzie Ci wypominał, że nic nie robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał: - Co tu się dzisiaj działo? Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała: - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam? - Tak - odpowiedział z niechęcią. - Więc dziś tego nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Panie radarze ******* nerwy mi juz puszczaja na meza, jestem mloda kobieta, nie daje rady psychicznie i potrzebuje rady do h**a a jakiejs heloizie czy komus tam radzę w o***t zajrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys moja koleżanka opowiadała ,a bylo to dosyc dawno ,więc na podlodze grube duze dywany ,stare okna itd .Posprzatała ,umyła okna ,ugotowała obiad i usiadła z papierosem aby odetchnąć .W tym czasie przyszedł jej mąż i zdziwil sie ze ona tak z podniesionymi nogami siedzi ,a Ona mówi że odpoczywa .A On na to - A co takiego robiłas ? Ona - no jak zwykle gotowałam ,sprzątałam .On - przecież u nas zawsze jest czysto to co Ty sprzątałas ? ...:-P Tacy są faceci .Samo sie sprzata :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i niedowierzam. Mam wrażenie że na Kafe przeważają prowokacje. Nie wierzę że można wyjść za mąż, bądź wybrać drugą życiową połówkę jak takiego cymbała autorki w dzisiejszych czasach! Nie będę powtarzać że obowiązki są wspólne itd itp... Trzeba być zupełnie zdesperowną żeby wiązać się z takim bucem, pomijając płodzenie dziecka. Pasujecie do siebie. Miłego żywota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra i faktycznie ch*j nie mąż i ojciec, ale jak sobie pozwalasz na takie traktowanie to bądź dalej cierpiętnicą i sługusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
To z mężem wracającym z pracy dobre :) bezcenna by była mina mojego męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dziecko zrobi kupę, to go poproś, żeby zmienił pieluchę i podmył dziecko i nie zapomniał posmarować kremem. jak powie nie, to powiedz, że jest pasożytem i nawet ofiara nie potrafi się zająć własnym dzieckiem, a chce ciebie pouczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jest podobny.. Też wiecznie stęka, że tylko on ma ciężko, że tylko on jest zmęczony. Bo ja przecież nic nie robię, dziecko same się wychowuje (2 latka), obiad sam się robi, samo się sprząta itd. A w dodatku ja pracuje w domu. Ojcem jest tylko do zabawy, do obowiązków jest mama. O! W dodatku to straszny pesymista i maruda. Wiecznie widzi wszystko w czarnych barwach. I wszystko musi mieć teraz, już bo inaczej na łeb mu siada. A jak coś naprawia.. maskara! Drze tego ryja, jakby martwa rzecz rozumiała, co on do niej mówi. Ale mi się lżej zrobiło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Uweirzcie mi, ze coraz czesciej mam ochote po prostu go zostawic i wyprowadzić sie do ojca. Wczesniej mialam zycie, teraz tylko obowiazki i kochanego synka za ktorego bym zycie oddala. Nie tak sobie wyobrazalam zycie w tym wieku pare miesiecy po slubie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha! Historyjka dobra :D Chyba też muszę tak zrobić :P A co do wyglądu.. w ciąży przytyłam raptem 6kg, więc jak urodziłam nic nie było widać. I bardzo lubię o siebie dbać, czasami zastanawiam się, skąd ja na to biorę czas? Ale robię to przede wszystkim dla siebie. A i komplementy lubię, jak normalna kobieta. I częściej je słyszę od obcych facetów niż od własnego męża. Mój mnie chwali chyba tylko w łóżku.. o, dobre i tyle! A co do tego, że prowo.. hmm.. z ręką na sercu przyznam, że przed ślubem ten gamoń był zupełnie inny, do rany przyłóż. Może przerosła go rola męża, ojca.. sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki jesli pierwszego dnia po ślubie przejmiecie wszystko na siebie to juz pozamiatane .Potem to juz zostaniecie juz tym koksem same :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nononon Kobieto, a wiesz ile razy ja się w myślach pakowałam? Normalnie robiłam listę, co wezmę ze sobą. I dochodziłam do wniosku, że mi się nie chce. Ale postanowiłam mu gadać, gadać ile wlezie. I coraz częściej dbam o to, żeby mieć chwilę dla siebie. A jak on ma wolne, to robię podział: ja sprzątam, on gotuje. Nie będzie chciał, nie będzie miał co żreć, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Zgodziłam się na to wszystko, on praca - ja dom i dziecko. On idąc do pracy ma kawę na stole, śniadanie zrobione i dopiero go budzę. Nie wiedziałam tylko, że zero wdzięczności czy głupiego "dziękuję kochanie" nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, za dużo ma w tyłku i takie skutki. Ja też tak się starałam i po co? Teraz daje tyle, ile dostaje. Nie będę wypruwać sobie flaków dla kogoś, kto tego nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nononononononoon
Próbowałam tłumaczyć na spokojnie, grozić, krzyczeć, błagać, płakać, nic nie działa. Boję się, że już tak będzie, nic się nie zmieni. Wolę chyba się rozstać. Co do naprawiania: popsuł mi się ostatio mop. Trzeba było śrubkę tylko przykręcić, sama mogłam to zrobić ale poprosiłam jego. A on wziął, połamał cały o powiedział, ze sie nie dalo zrobić. I zostałam bez.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×