Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kiedy po antybiotyku puszczacie dziecko do przedszkola

Polecane posty

Gość gość

ile czekacie po skonczonym antybiotyku za nim dziecko wroci do przedszkola? Ja mam zawsze dylemat. Wiem ze optymalnie to nawet 4 tyg trwa okres kiedy organizm wroci do normy. Ale wiadomo w praktyce to chyba bym nigdy nie wrocila do pracy bo non stop bym byla na l4. Teraz znowu sie zastanawiam. Corka jest po szkarlatynie do tego razem ze szkarlatyna dołaczylo wczesne zapalenie pluc. Dzieki antybiotykowi podawanemu na szkarlatyne zapalenie sie nie rozwinelo na dobre ale musielismy zmienic antybiotyk na silniejszy. W sumie brala 12 dni antybiotyk. Lekarz twierdzi ze w zasadzie od dzis moglaby pojsc (antybiotyk skonczyla w niedziele) ale ja sie jednak zastanawiam i chyba pojdzie do weekendzie. Ile wy trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj a opłaca się na dwa dni ,ja bym posłała od poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nieraz posyłam nawet w trakcie - fajnie jak masz możliwość wziąść L4 na 14 dni - ja nawet dnia nie mam jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy nakaz od lekarza po identycznej sytuacji jak u was siedzieć w domu miesiąc oczywiście spacery tak, ale skupiska nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowita344
Najlepiej będzie jak zapytasz lekarza. Możesz również zadać pytanie Panią dr na stronie hartuj misie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia powyzej: ja mieszkam w UK i tez nie puszczam dziecka do przedszkola/szkoly tylko wtedy, kiedy goraczkuje lub ma biegunke (wowczas musi zostac w domu przez 48H od ustapienia objawow). Tutaj lekarze rowniez zalecaja wysylac dziecko do szkoly z antybiotykiem, bo zarazki roznosi sie przed wystapieniem objawow. Najdluzej byli nieobecni w trakcie ospy, bo zostali w domu przez tydzien. W UK nie ma czegos takiego jak L4 na chore dziecko, rodzic musi brac urlop, wiec gdybym chciala w trakcie choroby i juz po niej przetrzymywac dziecko w domu, jak rodzice w Polsce, to by mi tego urlopu braklo :) Na szczescie, moje dzieci jakos specjalnie nie choruja. Jakis lekki katar, kaszel - nic powaznego. Ostatni raz ktores mialo antybiotyk chyba ze 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miesiac trzymac w domu? Dobre... To chyba jak ktos jest bezrobotny. Nie ma takiej opcji zeby najpierw brac l4 na czas choroby czyli od 7 do 10 dni a potem 30 kolejnych. :-) to kiedy ja do pracy bym wrocila? W zasadzie to nie mialabym gdzie wracac :-). Moja konczy antyb i po 1-2 dniach wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak matki wolą "robić karierę" niż siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem. Po co wam te dzieci były, skoro teraz nawet nie macie dla nich czasu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha tekst miesiaca. Po co mi dziecko? Bo spodobal mi sie taki wozek wiec glupio wozic pusty albo z lalka to sobie dziecko do tego wozka zrobilam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak ktoś przyjeżdża do UK i na czarno na zmywaku pracuje, to nawet na chorobowe nie może pójść :O Otóż w UK można wziąć chorobowe i to łatwiej jak w Polsce, bo przy Company sick pay wystarcza telefon do pracodawcy, że jest się chorym, nie trzeba nawet zwolnienia lekarskiego. Jak moje dziecko jest chore, to dzwonię i mówię, że nie będzie mnie tydzień bo jestem chora i tyle. Jak moje dziecko dostaje antybiotyk to nie puszczam do szkoły - chyba, że dobrze się czuje - jak ostatnio przy zapaleniu ucha - poza pogorszeniem słuchu nie miał innych objawów, więc normalnie chodził do szkoły, ale jakby miał kaszel, katar i był ogólnie rozbity to by nie poszedł, bo w takim stanie dziecko powinno poleżeć i odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest, jak ktos nawet po polsku czytac nie potrafi, a co dopiero w obcym jezyku. Napisalam wyraznie, ze w UK nie ma czegos takiego jak L4 na dziecko, a w Polsce jest. Sama piszesz, ze dzwonisz I bierzesz chorobowe na siebie, a nie na dziecko. Ja biore urlop na zadanie, bo samej czasami zdarza mi sie chorowac, podobnie zreszta robia inni pracownicy w moim zakladzie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam wyraźnie że biorę zwolnienie na siebie jak dziecko jest chore, ale zwolnienie a nie urlop, bo sorry ale urlop to jest na odpoczynek i na wyjazd z rodziną na jakieś fajne wakacje do Francji lub Włoch a nie żeby siedzieć z dzieckiem w domu :O Dlatego biorę zwolnienie na siebie. I tak robią wszyscy których znam. Bo po to się pracuje żeby mieć płatne zwolnienie, a nie urlop wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde, dziewczyno, naucz sie czytac ze zrozumieniem, bo to zenujace. Ja zadalam sobie ten trud, wiem, co napisalas, ale ty ewidentnie masz z tym problem. Ty bierzesz chorobowe na siebie, a ja emergency annual leave, bo mam az 7 tygodni urlopu, wiec moge sobie pozwalac. Natomiast w moim zakladzie pracy obowiazuje zasada, ze po 3 epizodach chorobowych w ciagu 12 miesiecy, wysylaja pracownika do medycyny pracy na pogawedke, po ktorej absolutnie nie wolne zachorowac przez kolejnych 6 miesiecy, bo moze sie zrobic nieprzyjemnie I trzeba angazowac zwiazek zawodowy. Tak wiec prosciej, w moim przypadku, o urlop na zadanie. Ale sedno sprawy pozostaje niezmienne - w Polsce przysluguje platne zwolnienie z tytulu opieki nad chorym dzieckiem, a w UK nie I o to dokladnie chodzilo w moim pierwszym wpisie. Niestety, niektorym trzeba jak lopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja napiszę, że pozwoliłam sobie zostawić dziecko w domu przez miesiac nie z mojego widzimisie, ale z polecenia lekarza jak macie w d***e swoje dzieci to puszczajcie po 1 dawce antybiotyku, wasza sprawa wiadomo, ze mogę lekarza nie posłuchać, bo przecież jak to, jak ja wytrzymam z dzieckiem tyle czasu w domu a, i mogę sobie pozwolic na tyle wolnego z przyczyn, o których nie będę pisać, bezrobotna nie jestem no i dziecko na antybiotyku jest wyjałowione, jak lekarze mogą pozwolić puścić dziecko w inne wirusy i bakterie, co to za lekarze? mój pediatra i ci, z którymi ostatnio miałam styczność, a to nie byle jacy specjaliści są odmiennego zdania niż pani ze stanów czy UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego pani powyzej od razu tak sie nastroszyla? Nikt przeciez tutaj nie napisal niczego zlego o matkach, ktore siedza z dzieckiem w domu, bo chore. Jak ktos ma mozliwosc, niech siedzi, jego sprawa. Nie widze potrzeby ublizania komukolwiek. Zreszta, wiele razy rozmawialam o tym z bratem, bo on tak swoje corki przetrzymuje w domu I one sa wiecznie chore. A moje dzieci, ktore podobno, wedlug pani powyzej, mam w d***e, sa naprawde chore od wielkiego dzwonu. Ale ja nie faszeruje dziecka antybiotykiem za kazdym razem, jak zlapie katar albo pokaszluje, a polscy specjslisci, jak to pani ujela, i owszem. Ale zgodzilismy sie z bratem, ze kazdy wychowuje dziecko po swojemu I nikt nie jest super rodzicem. Oprocz, oczywiscie, powyzej. A jesli juz dziecko jest naprawde obloznie chore I musi przez dluzszy okres czasu zostac w domu, to ma jeszcze ojca, nieprawdaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani wyżej ja nie faszeruje samodzielnie tylko jak już to lekarz, i zapalenie płuc to raczej ziółkami nie wyleczę, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wyraznie napisalam, ze lekami faszeruja wlasnie lekarze. Corke mojej kolezanki tak struli antybiotykami, ze wyladowala w szpitalu. A pozniej sie okazalo, ze miala zwykla alergie I stad ciagle "przeziebienia". Mojego brata tez tak leczyli na bol gardla, 3 rozne antybiotyki w ciagu miesiaca, bez wymazu, bez niczego. W koncu ja mu zasugerowalam, ze to moze wcale nie gardlo, tylko zoladek I stad bol w przelyku, no I wyszlo szydlo z worka, bo sie okazalo, ze ma refluks I poczatki choroby wrzodowej. A ja zadnym specjslista w tej dziedzinie nie jestem. Problem w tym, ze rodzice przewaznie slepo wierza lekarzom, a to blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce też mamy dobrych lekarzy, nie każdy faszeruje antybiotykami. Mój jest akurat chory gorączka i kaszel. Zrobiliśmy crp, morfologię, szybki test na paciorkowca. Poza podwyższonym nieznacznie crp jest w porządku. Zbijamy gorączkę i robimy inhalacje. W poniedziałek sprawdzimy crp jeśli nie będzie roslo obędzie się bez antybiotyku. Tylko, że większość matek nie robi badań krwi bo dziecko cierpi i płacze. Ja wolę żeby popłakał niż szpikować go antybiotykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szkarlatyne moje dziecko bralo antybiotyk rowne 14 dni a w domu mialo byc minimum kolejne 2 tygodnie .Szkarlatyna to w brew pozorom bardzo powazne zakarzenie pacoorkowcem i moga wystapic powazne powiklania . Dlatego noe proponuje sluchac pediatry albo zmienic na lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nosz kurde, jak lekarz ma nie faszerować przy zapaleniu płuc i szkarlatynie, sama tego dopilnowałam, żeby jednak nafaszerował, a i tak bez szpitala sie nie obyło na szczęście dziecko załapało antybiotyk, kolega z pokoju brał 3 naraz i wylądował z podejrzeniem sepsy, bo nic nie działało, wiadomo, ze na katarek nie podam i lekarz też nas nie szprycuje, mamy na szczęście mądrego lekarza, a le takie coś jak wyzej to wyjścia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co wy z tym zapaleniem pluc? Przeciez nikt nie neguje podawania antybiotyku przy tego typu chorobach. Tu byla mowa o leczeniu antybiotykami wszystkiego, lacznie z katarem i kaszlem. Wiekszosc mam do tej pory pomstuje na lekarza, jesli nie chce przepisac antybiotyku na zapalenie oskrzeli, mimo tlumaczen, ze zapalenie oskrzeli jest przewaznie wirusowe, a antybiotyk nie zwalczy wirusa, wylacznie choroby o podlozu bakteryjnym. Owszem, sa rzadkie przypadki, kiedy zapalenie oskrzeli wywoluja paleczki krztusca i wtedy antybiotyk jest wskazany, ale porzadny lekarz potrafi to odroznic. W Polsce tak juz jest, ze pigulka dobra na wszystko. Niedawno ogladalam program o rodzicach karmiacych dzieci roznej masci witaminkami. Zaproszeni lekarze byli temu zdecydowanie przeciwni, juz chociazby dlatego, ze leki bez recepty nie musza byc badane pod katem skladu przed wypuszczeniem na rynek, wiec nikt tak naprawde nie wie, co w nich jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegoś takiego jak izolowana infekcja wirusowa. Jeśli organizm jest osłabiony wirusem, zazwyczaj od razu idzie nadkażenie bakteryjne. U dzieci anatomia układu oddechowego jest taka, że zakażenia natychmiast zstępują na dolne drogi oddechowe i prowadzą do zapalenia płuc. Stąd antybiotyki przed dopuszczeniem do takiego stanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że jest tylko wymaga zarówno od lekarza, jak i rodzica więcej pracy. Częstsze wizyty, osłuchiwanie po wziewach, badania krwi. Ja mam lekarza, któremu sie chce, jak trzeba to i codziennie mi syna osłucha. Efekt wyleczone zapalenia oskrzeli bez antybiotyku, który ostatnio miał 2 lata temu. Poprzedni lekarz twierdził, że się bez antybiotyku nie da, dobrze że mamy naszą obecną Panią doktor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy inaczej lepszy zbędny antybiotyk niż podany zbyt późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie panie ( te ktore sie zbulwersowaly) - ja pisalam co zalecaja lekarze tutaj ( w Stanach) ale nie ocenialam co jest lepsze. Ciekawilo mnie tylko czy to ze dziecko siedzi w domu w trakcie (albo takze po) brania antybiotyku jest zalecwniem lekarza czy wyborem rodzica. Do osoby ktora napisala ze nie puszcza do szkoly po pierwszej dawce antybiotyku poniewaz nie ma w d... Swojego dziecka - proponuje ochlonac troche. Moje dziecko,nie chodzi do szkoly jak zle sie czuje ale tak, poszlo po 24 h od podania pierwszej dawki antybiotyku jak mial ostatnio angine bo czul sie bardzo dobrze, dokladniej nie mial zadnych objawow choroby. Ale nie zamierzam sie tlumaczyc. Moje dziecko rzadko choruje a jak juz to tylko katar lub kaszel, w najgorszym przypadku angina ( 2 razy, ma 6 lat). Ciekawilo mnie tylko jakie jest zdanie lekarzy w Polsce bo czytajac kafe widze ze wiele przedszkolakow siedzi czesto w domu i choruje a u nas nie bylo takiego problemu i dzieci z klasy mojego dziecka tez nie byly czesto nieobecne. Proponuje ochlonac i podszkolic umiejetnosc dyskusji bo kuleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak leczcie zapalenie pluc i szkarlatyne sokiem z malin. Szkarlatyna to zakazenie bakteryjne wywolane paciorkowcami bardzo wrednymi paciorkowcami, tego nie wyleczysz herbatka. Radze poczytac troche a potem cokolwiek pisac. I kazdy puszcza dziecko kiedy chce i kiedy uwaza ze moze pojsc. Jeden dzieciak lapie wszystko non stop i nie ma znaczenia czy pojdzie po 8 tyg czy 8 dniach i tak wroci z mega flukiem a drgie nie zlapie 2 dni po skonczonym antybiotyku. Fakt faktem ze w polsce rodzice trzesal sie nad tymi dziaciakami, na byle katar faszeruja zawartoscia polowy apteki. Histeryzuja jak dziecko kichnie. Mieszkam za granica i mam porownanie. Tu gdzie jestem nue biegnie sie z katarkiem do lekarza po l4. Nie pakuje sie w dzieciaki hektolitry syropow ze dziecko jest nimi az "nasaczone". Dzieci zyja i maja sie dobrze a chodza do przedszkola juz w ostatnich dniach podawania antybiotyku jezeli go w ogole biora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat w tym temacie ,nie obchodziło by mnie zdanie innych ,chyba jako matka powinnaś wiedzieć i widzieć kiedy dziecko może iść do szkoły czy przedszkola Ja np pamiętam jak byłam już dzieckiem chodzącym do szkoły to chorowałam na uszy i codziennie chodziłam na zastrzyk ,po szkole nikt się cackał może i dobrze bo to było jedynie moje zdarzenie chorobowe w moim życie Moje dzieci (pisałam ) wyżej jeszcze nie miały styczności z antybiotykami a ale myślę że bym wiedziała ,widziała jak dziecko sie zachowuje czy jest osłabione i też zależy po jakiej chorobie bo np po zapaleniu płuc nie posłała bym zaraz po skończonej dawce ani w trakcie i jak samo dziecko czuje czy da radę iść do szkoły, przedszkola ,.Jakaś mama u góry pisze że dziecko było miesiąc na polecenie lekarza w domu ,dlaczego nie jak mama może sobie pozwolić to niech jest z dzieckiem ,dziecko na tym nie straci bo nadrobi wszystko szybko ,ale mama będzie spokojniejsza a dziecko może zaraz znowu czegoś nie przyniesie .Rodzice tak puszczają dzieci do przedszkola a potem jak zliczyć to wychodzi grubo ponad miesiąc chorowania z odstępami paro dniowymi bo dzieciak 3 dni w przedszkolu a tydzień w domu bo coś się znowu przyczepi. Więc radzę sie nie pytać ,bo tutaj będzie licytacja które poszło i kiedy i było ok ale są ludzie słabsi i silniejsi i wy mamy chyba najlepiej wiecie jakie wasze dzieci są .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdę powiedziawszy skupiacie się Panie na wzajemnym dogryzaniu i dziwnej licytacji ' o swoje', nie to jest obiektem rozważań, ja dziecko chronię przed skupiskami ludzi tyle ile trzeba, każda matka ma intuicje i obserwując swoją pociechę może wywnioskować czy powinna siedzieć w domu czy nie, może to poprzeć lekarz, ale n ie musi, a z pracodawcami różnie bywa, jednak zdrowie dzieci najważniejsze i jak trzeba zostać w domu to nie ma zmiłuj, Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna dyskusja - najbardziej to mnie "urzekło" że jak mi na dziecku nie zależy to mam posłać do przedszkola ! zaraz potem się wychłostam!! szukam odpowiedzi i się tylko zdenerwowałam ... hehe zastanawiam się tylko jaką mam gwarancję, że jeśli dziecko przetrzymam jeszcze tydzień w domu, to nie złapie jakiegoś wirusa czy coś po tym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko może wrócić do przedszkola jak jest już całkowicie zdrowe, nie ma objawów choroby, złego samopoczucia i nie jest osłabione. Niestety to niekoniecznie jest gwarancją zdrowia. Matki w różnych stanach puszczają dzieci do przedszkola i przez to inne dzieciaki szybko łapią infekcje w wyniku czego nasze pociechy są ciągle chore :/ Osobiście miałam taki problem z córką, ciągle chora. Koleżanka podpowiedziała mi, ze może mała ma zaburzenia odporności. Zapisałam ją na badania do medicoveru. Czekamy na wizytę i konsultacje z pediatrą. Mam nadzieję, że to jednak nie są problem z układem immunologicznym…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×