Zdjęcia kobiety w telefonie chłopaka

Mam do Was pytanie. Jak byście zareagowały na zdjęcia obcej dziewczyny w telefonie swojego chłopaka. Jest to jego stara znajoma, w sumie z dzieciństwa. Przez przypadek trafiłam na te zdjęcia, jest ich kilka, moje ma może jedno, więc chyba coś nie halo:/ zdradzać mnie raczej nie zdradza, bo ona mieszka 200km od nas, kontaktu raczej tez nie mają, ale sam fakt ich posiadania chyba jest dość niepokojący, czy przesadzam?

moze sie go po prostu zapytaj

jak masz przeczucia i sprawa Ci śmierdzi, to jest cos na rzeczy. Gdybys była go pewna na 100% to nawet nie zwróciłabyś uwagi na te zdjęcia:)

on tych zdjęć nie miał wcześniej, owszem ma zdjęcia byłych, o to sie nie czepiałam, ale tych wcześniej nie miał, pytałam go co to ma znaczyć itp. twierdzi, że nic dla niego nie znaczą, że to stara znajoma, ale chyba zdjęcia starej znajomej nie pojawiają się ot tak w telefonie, zrobił mi awanturę, że przesadzam. A pamiętam, że kiedyś mówił, ze zawsze mu sie podobała, więc chyba nie przesadzam... zerwanie przez takie coś raczej odpada, ale co dać sobie spokój? proszę bez chamskich komentarzy...

wspołczuję... też się nadenerwowałam przez koleżankę z dzieciństwa, która się podobała... nie wiem, jaka jest na to dobra rada. mnie to męczyło cały związek...

To powiem ci że w związku z zajściami na Ukrainie twój problem jest raczej mało istotny co więcej bardzo śmieszny ... To może go rzuć ,skoro ma zdjęcie obcej kobiety w telefonie :) NIe będziesz miała wtedy problemów

Też miałam taki przypadek. Co prawda tylko spotykałam się z tym facetem, ale uznałam, że warto spytać po co trzyma zdjęcia byłej. Z początku wyglądało to tak jakby o nich zapomniał i przez to je tam zostawił, ale potem uniósł się twierdząc, że "nie mam prawa" się o to czepiać. W sumie racja, ale ja wychodzę z założenia, że gdy jakiś etap się kończy, to robimy sprzątanie i nie zostawiamy takich pamiątek. Łączyła go z nią "przyjaźń". Szybko zaprzestałam tych spotkań i wydaje mi się, że oni do siebie wrócili.

co wy się tak sracie z tą Ukrainą, u nas była w osiemdziesiątych latach taka sama sytuacja i co, w każdym państwie musi kiedyś nastąpić jakaś rewolucja, bardziej bym się przejmował tym co się u nas wyprawia.

co wy się tak sracie z tą Ukrainą, u nas była w osiemdziesiątych latach taka sama sytuacja" x dziecko Jeśli uważasz że w latach 80 była taka sama sytuacja w Polsce jak dzisiaj na Ukrainie to muszę cię z przykrością poinformować że raczej nie znajdę z tobą wspólnego języku gdyż twoja wiedza i percepcja myślenia jest na poziomie mojego chrześniaka który ma 6 lat :)

Naprawdę JESTEM W SZOKU że kobiety w XXI mogą mieć takie problemy i dylematy ...

No rzeczywiście ciężko będzie szukać wspólnego "języku" :D

a chcesz pogadać ? (spróbować) ?

jak widzisz nikt z Tobą rozmawiać nie chce, a skoro tak bardzo chcesz rozmawiać na temat Ukrainy to pakuj się i jedź na Majdan, tam Cię wysłuchają. Nie masz nic do powiedzienia w tym temacie to na ch...usteczkę się odzywasz. Nie rozumiem takich ludzi.

M. in. dlatego nie chciałam pozostawać w "przyjaźni" z moim byłym, jak on sobie znalazł inną laskę. Jak by to wyglądało w stosunku do niej? Do tej pory nie wiem, jak on to sobie wyobrażał. :P