Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oszukana :czy dac mu szanse czy odejsc pytajnik

Polecane posty

Gość gość

Odczuwam wielka pustke. Okazalo sie, ze moj facet, z ktorym jestem ponad rok, ma na portalu randkowym zalozony profil z licznymi zdjeciami, w ktorym to wyrazil chec umawia sie na kawy, bo z wirtualnych znajomosci juz wyrosl. Ze swiat jest maly - wpadl ( historia jak z filmu, niewiarygodna). Przedstawilam mu dowody czarno na bialym. Najpierw stwierdzil "no wiec juz wszystko wiesz". Nastepnie w toku rozmowy, ze zalozyl to konto z nudow, potem zeby poznawac nowe osoby i ze nie wykluczal spotkan, ze chcial wybadac co inni sadza na ten temat, w ktorym nie mial ode mnie100% poparcia, a na koniec podal niby prawdziwy impuls, ktory go do tego pchnal, mianowicie, ze w pewnej kwestii nie czul akceptacji z mojej strony i ze trudno byc w zwiazku, w ktorym pelnej akceptacji nie ma sie. Czy zakladanie konta na portalu randkowym ma uzdrowic sytuacje w zwiazku? CO to za gowniarskie zachowanie! Tyle rozmawialismy na temat zaufania,szczerosci, lojalnosci. O tym co nie do konca akceptowalne bylo, rozmawialismy tez nie raz. Ale okazuje sie, ze on wciaz czul sie nie akceptowany w pelni. I na moje pytanie czego tam szukal, uznal, ze "sam nie wiem czego, chyba pelnej akceptacji" :( Z nikim rzekomo sie nie spotkal, ale rozmawial, chyba zbyt wielkiej akceptacji dla tego czegos tez nie spotkal. teraz rzekom wielce zaluje, przeprasza, ze kocha mnie, ze mam nie podejmowac szybkich decyzji i mam na spokojnie przemyslec. On chce byc ze mna i mi mowi, ze nie mozemy tego przekreslic. Dobre!!! A on zakladajac konto do czego niby dazyl? Przeciez, gdyby taka akceptacje tam znalazl, to pewnie przestalby sie do mnie odzywac i tyle go widzieli. Mialam do niego wielkie zaufanie, nie 100%,ale duze. Nigdy niczym nie popadl, nasz zwiazek byl super, i on tez tak mowil. Faktycznie bylo to cos, czego nie akceptowalam w pelni, ale moje stanowisko na przestrzeni czasu uleglo zmianie i mowilismy o tym. Ale pojawily sie w zwiazku z tym dodatkowe okolicznosci i mam wrazenie, ze pod ich wplywem mogl to konto zalozyc. Nie wiem co mam robic dalej. Twierdzi, ze mnie kocha. Dotad bylam o tym przekonana, bo jego zachowanie wobec mnie bylo zawsze idealne. Ja go tez kocham. Ale jak dalej zyc ? Z taka swiadomoscia? Jak zyc z brakiem zaufania? Jak on chce je odbudowac? Nie wiem, jeszcze o tym nie mowilismy. Nie wiem jak on mogl mi to zrobic, tak mnie oszukiwac, oklamywac, szukac za moimi plecami innych bab, kiedy naprawde mielismy fajny zwiazek. Nie umiem podjac decyzji czy chce walczyc czy nie. Boje sie, ze mimo iz go kocham, stal sie dla mnie obcy, ze tym, co zrobil wybudowal mur miedzy nami. Juz nigdy nie bedzie tak cudownie jak kiedys. Nie wiem czy ma to sens. Czy dac mu szanse czy odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odeszła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dałam 12 lat temu tą szansę której bardzo żałuję, bo teraz zostałam sama z synem. Mąż znalazł w pełni akceptację u kochanki więc wniosek prosty taki człowiek ma już takie zasady i nic ani nikt go nie zmieni. ale to twoja bajka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×