slub po roku

co myslicie o slubie po rocznym zwiazku? czy nie jest to ryzykowne?

Jest.

Ja po siedmiu latach nie biorę, bo i po co?

no ale jezeli sie kochaja i sa pewni siebie na 100%?

A ty chcesz nas przekonac czy siebie? No i czy potrzebujesz naszego przyzwolenia? Twoje zycie, masz chec je sobie spierniczyc to droga wolna, nam nic do tego.

Poza tym kryzysy są mniej więcej powtarzalne w związkach: 3 miesiące 6 miesięcy dwa lata pięć lat Później już raczej z górki. Następna granica to ok. 20 lat. Z tego co obserwuję.

mój znajomy bierze ślub po pół roku znajomości, bywa

na 100% człowiek samego siebie nie jest pewien, a co dopiero drugiej osoby.

Nawet jeżeli przez ten cały rok mieszkaliście razem to ryzykowny pomysł. Wiesz jaki macie stosunek do pieniędzy, oszczędzania, gdzie będziecie mieszkać, czy możecie na siebie liczyć w chorobie (w tym przewlekłej), czy w razie czegoś utrzymacie się z jednej pensji, czy wiecie ile kosztuje życie, jakie macie poglądy na dzieci? Czy szanujecie swoje rodziny, czy się one znają? Czy znacie swoje codzienne przyzwyczajenia, wady?

Dla mnie rok to trochę mało. Po roku miałam w związku pierwszy kryzys i dopiero po nim zaczęliśmy tak naprawdę lepiej się poznawać, więcej się o sobie dowiadywać. Mam kumpla, który ożenił się po niecałym roku i żałuje. Rok to niedużo, na początku w każdym związku jest fajnie, a wiele istotnych rzeczy wychodzi później. Ja bym poczekała do dwóch lat co najmniej.