Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

załatwione prawo jazdy

Polecane posty

Gość gość

co o tym sądzicie? bo mąż przyjaciółki ostatnio pochwalił się że załatwił jej prawo jazdy zapierając się na wszystko że jest idealnym kierowcą, że jeździ jak zawodowiec tylko że 8 razy egzaminu nie zdała... martwie sie tylko o ich dziecko. jak ja im powiedziałam że ja mam prawko od 4 lat, zdałam za drugim razem a nie nie uważam sie za idealnego kierowce i nie jezdże po wielkich miastach bo po co sie stresować to sie jeszcze ze mnie wyśmiali że zdałam fuksem i lepiej żebym wogóle nie jeżdziła bo pewnie nawet nie umiem. jak dla mnie nieodpowiedzialni idioci, za powazniejszych ich miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reerer
Nie chciałabym mieć w tobie przyjaciółki. A co do prawa jazdy, liczby egzaminów zdawanych a umiejętności jeżdżenia to jako wieloletni kierowca... nie widzę tutaj związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa..a potem się dziwić czemu tyle wypadków, stłuczek itp.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciotka tez ma kupione prawko- nie rozrożnia znaków i wjeżdza na jednokierunkowych pod prąd, nikt z nia nie jezdzi bo sie boją. jak się nie zda do 7 razu prawka to znaczy ze trzeba dac sobie spokój bo kierowcy z ciebie nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka. no własnie umiejętność umiejętnością ale grunt to przepisy... a co do egzaminu to jak ktos w towarzystwie profesjonalisty robi błędy to jakim cudem ma ich nie robic jadąc samemu? można się zestresować na egzaminie i zrobic błąd ale przecież prawdziwa umiejętność to nawet pod wpływem stresu poprowadzic bez błedu. też się stresowałam a zdałam i to bez błedu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdać to jedno a umieć jeździć to drugie. Trzeba mieć też farta czasami po prostu, szczególnie że te wordy są nastawione na zarabianie kasy. Ja jak zdałam prawko to dopiero zrozumiałam, że prawdziwa nauka zaczyna się dopiero teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie widzę związku. Znam osoby z załatwionym prawkiem, które jeżdżą może nie jak zawodowcy ale bezpiecznie, nie mieli żadnej stłuczki i znaki i przepisy znają. A znam taką jedną, co za pierwszym razem zdała fuksem i choćbym miała na piechotę iść to z nią nie wsiądę! Ma więcej szczęścia jak rozumu (wyprzedzanie pod górkę, na parkingu udaje jej się na centymetry nie uszkodzić samochodu) i ja nie chcę siedzieć obok niej jak jej tego szczęścia zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wedlug mnie stres towarzyszacy egzaminowi spokojnie moze utrudniac zdanie. Dla mnie to byl koszmar, stres gorszy niz obrony, matura, czekanie na porod :P Akurat zdalam za drugim razem, ale wiem, ze fartem, bo noga mi latala po prostu na pedalach, ale egzaminator nie czepial sie drobnostek, a moglam trafic na takiego, ktory byle czego by sie uczepil. Kierowca jestem srednim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja też się stresowałam egzaminem bardziej niż maturą i innymi wydarzeniami. A stres robi swoje, można popełnić taki głupi błąd wtedy. Ja dużo razy zdawałam, a według mnie i znajomych jeżdzę na prawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytałam tej przyjaciółki jeszcze co by zrobiła gdyby przyszło jej zaparkować w koperte czy tam zatoczke jak zwał tak zwła - to powiedziała że to najprostszy sposób parkowania i nie widzi problemu... więc chyba to juz świadczy o koloryzowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znam takiego, co miał załatwiane..bo jego instruktor powiedział, że jest najgorszym kierowcą jakiego zna i z jakim miał doczynienia..więc załatwili mu zdanie prawka..i co ? Jechałam z nim 2 razy..i więcej nie chce..dobrze wie jakie są przepisy, ale jeździ jak mu się podoba..dla niego nie istanieją białe linie na drodzę..znaki..nic ! Jeździ jakby sam był na drodze w dodatku szybko i niebezpiecznie..nie mówiąc o tym, że nie ma subaru imprezy ani innego sportowego samochodu tylko jakiegoś starego złoma za 1000zł, a to nie jest auto na taką jazdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lady święta prawda... a potem dziwić się że ktoś spowoduje stłuczkę albo drugiemu zarysuje samochód na parkingu. Jest różnica między cwaniactwem a umiejętnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym przykładem na jego głupotę jest jazda 120km/h po krętej dziurawej drodze..a gdy już cała w nerwach powiedziałam : "idioto, zwolnij" to przyspieszył do 140km/h..i zapytał czy boje się śmierci ?? Tak właśnie się kończy załatwianie prawka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajtika
Mojego znajomego brat "dostał" w prezencie od rodziców prawko na motor i ciężarówki chociaż na żadnym z tych pojazdów nawet nie siedział :D Nawet nie chcę myśleć co się stanie, jak zdecyduje się kiedyś z tego skorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jest różnie z tym, cwaniakują nie tylko ci, co mają prawko za kasę. Często właśnie oni nie czują się pewnie i jeżdżą ostrożnie, a czasem jak ktoś ma szczęście i zda (bo trzeba mieć dużo szczęścia oprócz umiejętności, nikt mi nie powie, że jest inaczej) i zda szybko to juz mysli, że jest tak świetnym kierowcą, że może szaleć do woli. Nie ma niestety reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja zdawalam to byl egzaminator, ktory koperte sprawdzal z linijka - kazdy sie modlil zeby tylko na niego nie trafic. Na placu oblewala wtedy wiekszosc zdajacych, z 10 osob max 4 wyjezdzaly na miasto. Efekt byl taki ze z 20h jazdy wiekszosc spedzalo sie na placu, a na miescie jakos to juz szlo. W realu mozna sie doskonale obyc bez umiejetnosci robienia koperty, za to przydaloby sie uczyc ludzi jezdzic po autostradach - jak ktos nie zrobi koperty to najwyzej zaplaci za lakierowanie, jak bedize cudowal na autostradzie to moze sie to skonczyc tragicznie. Ogolnie polski system uwazam za poroniony, powinnismy wprowadzic zachodni model, w ktorym mozna sie uczyc jezdzic wlasnym samochodem i na tym samym aucie sie egzamin zdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym przykładem na jego głupotę jest jazda 120km/h po krętej dziurawej drodze..a gdy już cała w nerwach powiedziałam : "idioto, zwolnij" to przyspieszył do 140km/h..i zapytał czy boje się śmierci ?? Tak właśnie się kończy załatwianie prawka :/ x Tacy ludzie to akurat w ogóle nie powinni mieć prawka, ani za kasę ani legalnie. Psycholog powinien być jednak obowiązkowy przed każdym egzaminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podchodziłam do egzaminu 3 razy. Każdy egzaminator inny. Jeden sie przyczepił do drobiazgu.. a ten u którego zdałam przydepnął słupek na placu żebym go nie przewróciła bo najechałam na niego. Ten 3ci egzamin był 3 lata po dwóch pierwszych próbach. Inne zasady, moje inne podejście - dużo wikeszy stres. Niewiele to miało wspólnego tak naprawde z moja umiejętnoscia jazdy. Ale to nie powinno miec znaczenia. Załatwianie prawa jazdy jest niezgodne z prawem w dodatku sprawia że ludzie z układami i kasa - za to bez kręgosłupa moralnego - sa uprzywilejowani. Tak nie powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prawko mam w wersji kolekcjonerskiej z offshoreidcardscom i nikt nie zorientował się jeszcze co i jak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×