Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalka 9d09d0a

znowu mam ogromne wyrzuty sumienia, że się nie umówiłam z nieznajomym

Polecane posty

Gość magdalka 9d09d0a

zaczęło się od tego, że pewien fajny chłopak zagadał dziś do mnie "grzecznościowo" w tramwaju :-) Był bardzo miły i naprawdę fajny z wyglądu. Porozmawialiśmy sobie jak "starzy" kumple. Chodzi o to, że nie wyciągnęłam od niego żadnego numeru telefonu i mam poczucie jakiejś straty i wyrzuty sumienia. Bardzo rzadko zdarza mi się w ogóle poznać jakiegoś fajnego faceta (jestem nieśmiała), a ten był bardzo fajny. Mam poczucie, że szansa przeszła mi obok nosa. Mam teraz wielkie wyrzuty sumienia, że go gdzieś nie zaprosiłam i wyszłam z tego tramwaju :-( :-( Strasznie mi ciężko, gdy sobie uświadamiam, że to mógł być ten właściwy i dalej mam samotność. Jak sobie radzić z takimi wyrzutami sumienia i poczuciem winy? Nie mogę sobie tego darować, że nic nie zrobiłam. Strasznie mi ciężko :-( Potrzebuję pomocy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak mam, ale cóż, żyję dalej, tak miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalka 9d09d0a
ja też czasem sobie tłumaczę "tak miało być" albo sobie wmawiam, że może i tak już był zajęty, wtedy lepiej mi to znieść, ale cały czas boli, że taka okazja przeszła mi przed nosem. Tak mi źle teraz, potrzebuję jakiegoś pocieszenia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się pocieszam tym, że on mógł chcieć, skoro nie chciał, to aż tak bardzo mu nie zależało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może Go jeszcze spotkasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalka 9d09d0a
"ja się pocieszam tym, że on mógł chcieć, skoro nie chciał, to aż tak bardzo mu nie zależało" - dzięki wielkie :-) Trochę mnie pocieszył taki sposób patrzenia na te sprawy, podoba mi się taka filozofia :-) Trochę mi lepiej. Nadmienię, że dawałam jemu pewne "znaki", żeby jakoś sam wyszedł z inicjatywą wyciągnięcia ode mnie numeru telefonu, powiedziałam, na którym przystanku wysiadam, (żeby mógł się przygotować na to, że zaraz straci mnie na zawsze z oczu :D ), ale o nic nie poprosił...może sam nie wiedział jak się do tego zabrać..ech, ja to mam szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz na spotted, może się odezwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, tym się pocieszaj, o nas trzeba walczyć, prosić, a nie że to Ty masz prosić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalka 9d09d0a
"może Go jeszcze spotkasz" - bardzo bym chciała :( Dzięki za otuchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nie to spotkasz innego który bedzie jeszcze lepszy Widocznie tak miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalka 9d09d0a
"no właśnie, tym się pocieszaj, o nas trzeba walczyć, prosić, a nie że to Ty masz prosić smiech.gif" "A jak nie to spotkasz innego który bedzie jeszcze lepszy Widocznie tak miało być" Dziękuję, jesteście niezawodni w pocieszaniu 🌼 Już mi się trochę humor polepszył. Może też racja, gdzieś tam czeka ktoś lepszy...a na razie los próbuje tylko poprawić mi humor takimi miłymi sytuacjami jak ten chłopak w tramwaju, żeby się nie martwić chwilowymi niepowodzeniami, coś jak prezent na pocieszenie przed tym prawdziwym prezentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×