Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do nie pracujących Pań i siedzących w domu,do biednych

Polecane posty

Gość gość

Do nie pracujących Pań i siedzących w domu,nie mam nic do was jeżeli..stać was na to. Bo znam pewną kobietę,która też się podnieca że w domu siedzi przy 12 letniej córce. A co ma z tego? Że z pensji męża ledwo opłaty zrobi,do kina nie wyjdą,na wakacje nie pojadą,nowego nic nie kupią. Przeleży cały dzień w łóżku. To tyle. I w takiej sytuacji,czego takiej zazdrościć? Że z czasem w długi popaść może? Zazdrościć my pracujące możemy,kobiecie która stać na siedzenie w domu,która w wolnym dniu wyjdzie na basen,a nie przeleży w łóżku pół dnia a resztę się pomartwi bo ma 10 zł na chleb do końca miesiąca. No i nie każdy zazdrości siedzenia w domu,bo są kobiety którą lubią pracować bez znaczenia czy praca lekka czy fizyczna. Nawet znam jedną,nie musi pracować,a sprząta-bo chce. A nie musi. Ja pracuję bo muszę. Ale tak jak pisałam,jak już coś wychwalacie to coś konkretnego. Bo znam osobę co właśnie wychwala swoje lenistwo na które ją nie stać,i czego jej zazdrościć? Że ja kupię sobie nowe łóżko,a ją zazdrość zżera? Zastanówcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ulzylo Ci? To w*********j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ona pływać nie lubi albo nie umie, a może lubi poprostu leżeć i się lenić i nie potrzebuje do tego nowego łożka, bo stare jej wystarcza. Może lubi takie życie i niepotrzebne jej zmiany. A tobie ch*j do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech lezy kobieta co za problem? Nie twoje łózko nie twoje liczniki za gaz nie twoj czynsz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda niepracująca kobieta siedzi w domu z wyboru. Ja bym chętnie do pracy poszła ale nie mogę żadnej znaleźć. Wiem, że niektórzy myślą, że jak ktoś chce to pracę znajdzie ale to nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do byle jakiej roboty np w sklepie nie oplaca sie isc czlowiek sie narobi i gowno zarobi lepiej lezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak posiedzę trochę z dzieckiem to też wrócę do pracy bo muszę, wraz z partnerem zarabiamy po tyle samo, gdyby np. on miał więcej a ja mniej to pewnie mogłabym sobie pozwolić na takie siedzenie, ale miłością dziecka nie nakarmisz :) znam osobiście taki przypadek, że dziecko prawie 4 letnie i siedzi w domu bo do roboty się nie chce :P a dziecko nieodpieluchowane jeszcze. No bywa i tak :P Ja jak już to też bym zazdrościła takim, które po prostu na to stać. Zgadzam się z autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja też bym poszła do pracy, nawet za tysiaka, byle się tylko wyrwać z domu. Co z tego że wysyłam CV, jak nikt się nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja siedzę w domu, stać mnie na to ale chetnie bym do pracy poszła ale nie do byle jakiej. Nie intersują mnie zarobki nawet, ale fajna, rozwojowa praca. Na razie nie mogę takiej znaleźć więc rozwijam się w domu, ostatnio mam bzika na punkcie pieczenia ciast i gotowania, poza tym biegam, czytam książki. dzieci 6 i 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och jak was boli pracusie to że inne nie muszą pracować:) aż milo sie czyta. Musiała założyć wątek by sobie ulzyc bo juz nie wytrzymuje,hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 21.16. Tez mam dwoje dzieci i pracuje. A poza tym biegam, w maratonach nawet, ostatnio charytatywnie, na rzecz walki z rakiem piersi, czytam ksiazki, ucze sie hiszpanskiego online i gotuje. Piec nie pieke, bo nie umiem. Ale ja tego nie nazywam rozwojem, tylko normalnym zyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja siedzę w domu, choć teoretycznie nas na to nie stać, ale jest to okres przejściowy, tzn. z niedostatkiem a nie z siedzeniem w domu :D Jak już wreszcie wykończymy od środka nowo wybudowany dom, to przeprowadzimy się a obecne mieszkanie wynajmiemy i kasa z wynajmu będzie jakby moją pensją a ja nadal będę zajmowała się domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz bedzie - ktora ma wiecej zajęć i jest bardziej ambitna:D hahahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje zawodowo,zajmuje sie domem,ale zeby caly dzien w lozku lezec to kurde czasu nie mam dla mnie doba to za malo,nie wiem co by bylo gdybym jeszcze do pracy musiala isc na szczescie nie musze i mam nadzieje,ze to sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musze pracowac wiec po co mam to robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha! rozwala mnie ta gloryfikacja pracy i ta pani z wynurzeń autorki, która rzekomo ma kupę kasy, ale chodzi sprzątać po domach, bo lubi- normalnie etos pracy rodem z "Nad Niemnem":D trzeba być nieźle ograniczoną osobą, żeby nie potrafić sobie wypełnić dnia i zabijać czas nudną, monotonną i ciężką fizyczną pracą. tak więc wątpię, że to jej wybór- raczej musi albo jest bardzo pazerna na kasę. pewne zajęcia, to tylko smutna konieczność albo przystanek na drodze do czegoś bardziej rozwojowego, bo nikt nie staje przy taśmie produkcyjnej albo osranym kiblu dla samorealizacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×