Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rzuca się na ziemie i krzyczy

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Mam 13 miesięczne dziecko, a w sumie to i nawet 12 bo jest wcześniakiem ;) Zawsze spacerowaliśmy w wózku więc nie miałam problemów, w domu od jakiegoś czasu gdy mu nie chce dać tego co chce rzuca się na podłogę, ale ja go wtedy delikatnie kładę tak, aby nie zrobił sobie krzywdy... Ale dzisiaj i wczoraj to było przegięcie a piszę tutaj bo już sama nie wiem co robić... Chwilę się pobawiliśmy na placu zabaw a że byliśmy już po spacerze i miał zimne rączki to mówię, że idziemy do domu, odeszliśmy kawałek a ten się wraca... No to go zawróciłam a on krzyk i próbuje się kłaść i krzyczy... Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie reagowac, spokojnie powiedziec, ze musicie isc, jak sie rzuci na ziemie, to wsadzic do wozka i odjechac. przewaznie pomaga dawanie dziecku czego do wyboru, bo czuje sie wtedy wazne, np. chcesz wsiasc do wozka czy sie napic? dziecko pewnie wybierze picie, a jak skonczy, to latwiej da sie wpakowac do wozka, bo zabawa i tak bedzie przerwana juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbowałam wsadzić do wózka-było gorzej... :( ale spróbuje tych wyborów. Mówiłam jasno "Musimy iść do domku jutro tu też przyjdziemy, a w niedziele pójdziemy na fajniejszy plac zabaw z tatą" i nic nie pomagało-w domu po prostu nie reaguje i się po chwili uspokaja, ale na dworze nie mogę tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he a to gorsze dopiero przed tobą, zobaczysz co będzie się działo jak dziecko będzie miało okolo 2 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, dla takiego malego dziecka niedziela to jest za 100 lat ;). ja tez przewaznie mowie corce wczesniej, ze za chwile musimy isc do domu. nie zaskakuje jej. potem wlasnie jakis wybor i przewaznie idzie bez oporow, a w domu tez potrafi sie rzucic na podloge. natomiast niereagowanie dziala, na polu rowniez, bo kto ma ochote lezec na zimnym betonie przez 30 minut ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej po prostu nie wie co to niedziela ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tez, a nawet gdyby wiedzial, to perspektywa jest zbyt dluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie teraz niereagowanie na dworze odpada-niedawno skończył antybiotyk na płuca a drugi raz w szpitalu być nie zamierzam. Najgorsze, że widzę po Nim że rozumie ale próbuje wymusić. Dzisiaj mu tłumaczyłam, że tak robić nie może... A on popatrzył na babcie zaczął płakać, a że nie zareagowała (była obrócona) to on na chwile się uspokoił poobserwował i jak się obróciła on w płacz... Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale mu powiedziałam, że wrócimy jutro a to już nie taka długa perspektywa... eh naprawdę nie wiem co robić, on ma dopiero 13 miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, co ja sie nanosilam syna z placu zabaw, ile sie napatrzylam na wzrok mowiacy 'jak tak mozna' gdy synek darl sie w wozku, a ja jechalam jak gdyby nigdy nic... U nas dopiero to zadzialalo- niezwracanie uwagi na krzyki i konsekwentne zmierzanie do domu. Gdy go np zostawialam lezacego na ziemi i udawalam, ze sama ide do domu, to on wstawal i bawil sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jestes pewna, ze on rozumie "jutro"? moja corka ma prawie 18 miesiecy i wiele slow rozumie, ale "jutro" raczej nie ;). no to typowe zachowania, moja tez tak ma, ze placze, a jak nie reagujemy, to przestaje, potem znowu zaczyna, jak sie na nia zwroci uwage. ja mam tez taka metode,ze jak juz dlugo placze, a ja nie moge tego zniesc, to zaczynam robic cos, co jest dla niej ciekawe. np. zaczynam ukladac zamek z jej lego, albo wyciagam odkurzacz (mala bardzo lubi mi pomagac w odkurzaniu). pzrewaznie jest spokoj w ciagu 30 sekund. robie to oczywsicie nie zwracajac na nia uwagi, tak jakbym wlasnie w tym momencie miala zaplanowane odkurzanie, choc mialam zamiar robic to za 3h. albo jakbym teraz wlasnie miala ochote ulozyc zamek z lego. no i u mojej tez jest tak, ze jak juz poplacze, to wyciaga rece, zeby ja przytulic i wtedy jest spokoj. a gdybym nie przytulila to plakalaby dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według Ciebie roczne dziecko rozumie co to jest jutro? Weź kobieto jaj sobie nie rób. Nic dziwnego, że się rzuca na ziemię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tez zalezy z tym odchodzeniem. moja tez sie bawi dalej, jesli mnie widzi. natomiast jesli traci mnie z oczu, to przerywa zabawe i idzie za mna. trzeba wyprobowac na wlasnym dziecku ;). jesli np. nie chce wyjsc z jakiegos pomieszczenia, to ja mowie, ze ide i staje tak, zeby mnie nie widziala za drzwiami. i wtedy zawsze bardzo szybko wychodzi za mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojęcie czasu dla tak małego dziecka to rzecz obca więc nawet nie forsuj się i nie opowiadaj dziecku czegoś czego nie będzie w stanie zrozumieć. Trzeba zastosować sztuczki. Mozna mieć w siatce jakąś fajną zabawkę, książeczkę, jakiś smakołyk lub picie tak jak ktoś tu napisał. Można zaproponować sok ale po warunkiem że będziesz go pił w wózku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mówiłam że moje dziecko rozumie słowo jutro a przynajmniej nie o to mi chodziło. Rozumie dużo rzeczy które do Niego mówię tylko próbuje przeforsować swoje. W domu jakoś sobie radze-chodzi mi najbardziej o sytuacje na dworze, nie mogę na razie zostawić go samego z tego względu że ma trochę przy duże buty(kupowałam w styczniu, wcześniejsze które kupiłam ponosił 2 miesiące, a jeszcze nie chodził więc kupiłam rozmiar większe, aby nie kupować trzecich...) a w dodatku on już nie chodzi a biega-jest obecnie bardzo niestabilny, bo jeszcze dobrze nie chodzi a zaczyna biec:/ i boję się, że zedrze sobie buzię na betonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez juz nie pzresadzaj, jak sie przewraca, to musi wyciagac rece przed siebie. nie uchronisz go przed wszystkim. moja corka pare razy sie wywrocila i jest juz uwazniejsza, niekontrolowane upadki na twarz sie jej nie zdarzaja ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ma 16 miesiecy i awanturuje jak idziemy z placu zabaw. Twardo wsadzam do wozka. Nawet jak sie wyrywa. Chwile placze ale zaraz sie uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może masz normalne osiedle ja niestety nie i nawet na placu zabaw znajdziesz szkła... na chodniku również więc najbardziej boję się tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co maja szkla do tego..? Bierzesz dziecko na rece i wsadzasz do wozka. Musisz byc konsekwentna bo potem bedziesz miala problem nie tylko na placu zabaw ale i w innych miejscach sie rzuci bo chce cos. dziecko ma ledwo ponad rok szybko zalapie ze nie ma co walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×