Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie poradzić w życiu wegetuję w domu

Polecane posty

Gość gość

Mam 21 lat, zawaliłam 2 lata studiów (w 1 roku miałam gap year, drugi rok - właśnie przysłali mi zawiadomienie o skreśleniu z listy studentów - nie chodziłam od grudnia, bo miałam schizy, biegunki, wymioty etc) i znowu siedzę w domu i wegetuję. Muszę iść na psychoterapię, ale ją mam dopiero za 2 miesiące. Chciałam zarobić na prywatną, ale nie jestem w stanie iść do zwykłej pracy, więc szukam zleceń na korektę tekstów - niestety z marnym skutkiem póki co.. Już mi na niczym nie zależy, czuję się beznadziejna i bezwartościowa. Mam wrażenie, że nic mi się nie uda, bo ile razy nie podejmuję prób - nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że byłam u psychiatry przed studiami, brałam paroteksynę, ale miałam tylko skutki uboczne, a brak efektów. Czytam różne blogi o rozwoju osobistym, próbuję coś robić, stosuję różne techniki, ale nie mam pamięci nawet do słówek po angielsku.. Nie wiem, czy już do niczego się nie nadaję, czy to długotrwały stres i problemy doprowadziły do tego, że nawet mózg mi wyjadło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychoterapia naprawde moze pomóc .Masz objawy depresji to nic dziwnego ze nic nie wchodzi Ci do głowy i nie walcz z tym na siłę. Nie łam się ,wszystko moze jeszcze sie zmienic .Mam nadzieje ze bedziesz miała dobrego terapeutę z ktorym nawiazesz nic porozumienia .Bo to wazne .... Trzymam kciuki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy będę umiała pocieszyć albo pomóc bo sama ze sobą sobie nie radzę. też mam 21 lat. zawaliłam pierwszy rok studiów. zaczęłam w tym od początku i niby mnie nie wyrzucili ale mam prawie wszystkie egzaminy niezdane i nie wiem czy będę w stanie poprawić. od pewnego czasu siedzę w domu, wychodzę tylko po to żeby kupić jedzenie... psychiatrę olałam, bo chciał mnie skierować na oddział, bo stanowię zagrożenie dla siebie, podobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jednych tabletkach leczenia sie nie zakancza idz ponownie do lekarza i niech przepisze inne i tak do skutku az dobierze odpowiednie ja mialam podobnie po 4 tych trafilam na odpowiednie bez skutkow ubocznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz przyjacioł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dużo kompleksów, choć wiem na pewno, że nie jestem jakaś paskudna. Niby jestem szczupła, mam sympatyczną twarz, ale... Ale nie mam zamiaru wam się opisywać i tłumaczyć. Przyjaciół na aktualną chwilę 0. Pozrywały mi się znajomości, część ludzi powyjeżdzała za granicę, rozwijają się. A ja zostałam w tyle. Nawet internetowe znajomości mi się pourwały, z jedną osobą teraz rozmawiam i 1-2 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze byłoby kogoś mieć z kim mogłąbyś porozmawiać, to ci pomoże, sprobuj znależć kogoś, to nie trudno ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze byłoby kogoś mieć z kim mogłąbyś porozmawiać, to ci pomoże, sprobuj znależć kogoś, to nie trudno ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że ja nie chcę już brac tabletek. nie chce się od nich uzależniać i robić sobie "g***a" z mózgu. Muszę iść na tą psychoterapię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz na gg:49857739

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, przez internet nic ostatnio nie wypala nawet.. urywa się to wszystko, te znajomości są coraz bardziej kruche. A i ja zrobiłam się jakaś smutna, mało we mnie inwencji, a kiedyś miałam takiego hmm powera w rozmowach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie mam przyjacół i aktualnie siedzw w domu i czuje ze przegralam juz swoj zywot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mieszkasz w Poznaniu, to mogę Ci pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam do takiego faceta ostatnio, który mi się podoba, znajomy znajomego (jednego z tych, co się za granicę wyniósł) i nic z tego nie wyszło.. zamilkł.. (a nie widział zdjęcia nawet:P). Nie chcę mu się już narzucać. Ale ja się stresowałam tymi rozmowami, byłam sztywna nawet przez facebooka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przylaczam sie do klubu przegrancow. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z małopolski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja wola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.03.14 Już kiedyś rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda, że to malopolska, ale nie dołączaj do przegranych, bo nią nie jesteś..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie? Wiecie.. ja się nawet wstydzę gadać z ludźmi, bo co ja sobie reprezentuję; z zaburzeniami lękowymi, siedząca w domu, nawet o uboższych zainteresowaniach niż kiedyś.. wiecznie bojąca się ludzi. nie potrafiąca nawet spełnić żadnych swoich celów (od roku próbuję wytrwać na ćwiczeniach dłużej niż 2 tyg..bo chcę sobie wyrzeźbić ciało, jestem tzn. skinny fat - szczupła, ale sam tłuszcz). Ja wiem, że mam duże predyspozycje. Ale nawet z ludźmi, którzy to widzieli i bardzo mnie za to cenili (jeden kolega mi mówił, że jestem jedyną tak bardzo wartościową dziewczyną, jaką zna, inny też mi mówił że jestem inteligentna i mogę dużo osiągnąć i ja wiem, że to nie było gadanie-pocieszanie, bo sama w lepszych czasach widziałam jaka jestem) urwał mi się kontakt. Z jednym kolega nie wiadomo dlaczego, mówił że potracił hasła do gg, na mailu pisaliśmy chwilę, ale teraz cisza z jego strony. Podejrzewam, że jest w UK, bo miał tam wyjeżdżać do pracy w IT, ale czemu nie pisze - nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gudi
Moze chcesz kogos w podobnej sytuacji zeby jakos razem sie motywowac do wyjscia z tej beznadziei? Ja jestem chetna, bo mam dokldnie taka sama sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaszkodzi tak właściwie ;) ale nie wiem czy nie będzie tak, że obie będziemy się razem dołowały. Jak chcesz, to podaj gg/maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A życie w samotności nie jest dla mnie takie najgorsze, ale od jakiegoś czasu marzy mi się, żeby mieć znajomych, z którymi gdzieś wyskoczę, i faceta.. Faceta szczególnie, nigdy bym nie przypuszczała, że to powiem, ale tak, bardzo bym chciała. Ale nie powinnam go mieć w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gudi
Ja juz sie nie chce dolowac, chce wyjsc z tego, zaczac cieszyc sie zyciem, ale zeby to tak prawdziwie ze mnie pochodzilo, a nie z tabletek. Proponuje zalozyc tu jakis temat, grupe wsparcia, moze inne dziewczyny w depresji sie dolacza i bedziemy sie wzajemnie motywowac do zmiany zycia na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do tego kolesia co z nim pisałas jeszcze raz. badz wesola, ale nie narzucaj mu się. Moze jednak coś z teog wjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja do niego pisałam 3x, a on nigdy.. niby mówił, kiedy dokładnie będzie, czasem mnie zatrzymywał, ale mam wrażenie, że to, że jakaś laska do niego napisała, łechtało jego ego po prostu. Czasami urywałam rozmowę, i odpisywałam po 2-3 dniach (by nie miał wrażenia, że nie mam nic innego do roboty, tylko siedzenie i gadanie z nim - on dużo siedział, ale to w pracy był całe dnie, jest programistą :P). On nawet nie wiedział od którego znajomego piszę.. a ja na tym fejsie nic nie miałam, zero zdjęć etc. Minął już miesiąc od naszej ostatniej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×