Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja sąsiadka jest ostro porypana

Polecane posty

Gość gość

jak zaszła w ciąże to miała już 2 koty w domu i w ogóle się ich nie pozbyła, jak dzidziuś się urodził to kupili sobie z mężem jeszcze szczeniaka, żeby "dziecko razem z psem się wychowywało", teraz ten chłopczyk ma ponad rok, chodzi już i ostatnio u niej byłam to bawił się z tymi kotami, a potem poraczkował do leżącego psa i się do niego przytułał i śmiał, widać, że się nie boi zwierząt, ale ja się pytam sąsiadki czy ona się dobrze czuje i czy się nie boi, bo przecież dziecko od tych zwierząt jakiejś zarazy dostanie, a ona się tylko roześmiała i powiedziała, że dzięki kontaktowi ze zwierzakami synek nigdy nie będzie miał alergii na zwierzęta. Uważam, że ona jest psychiczna, takim kretynkom powinni ustawowo dziecko odbierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny idiotyczny prowokujący temat.Dziewczynko wez się za naukę albo troche ksiązek poczytaj to zmądrzejesz. albo obiad dla męza gotuj to sie zajmiesz czyms pożytecznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką zarazę mogą mieć zwierzęta odrobaczane i szczepione, siedzące w domu? Chyba, że coś od ciebie złapały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie glupia babo :-o gdy zaszlam w ciaze mialam 2 koty i wiesz co? Za tydzien rodze i dalej je mam, wlasnie sobie spia spokojnie obok mnie. Nie mam zamiaru izolowac dziecka od kotow i mam nadzieje, ze moja corka wyrosnie na empatyczna, kochajaca zwierzeta osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko lecz się.Odebrać dziecko?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, to ty jestes psychiczna.. sasiadka ma (nie)stety racje, dzieci wychowujace sie ze zwierzetami sa ogolnie zdrowsze od dzieci wychowujacych sie bez zwierzat, a znacznie zdrowsze od dzieci wychowywanych w sterylnych warunkach typu "nie przytulaj pieska bo pies ma bakterie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 2 psy i pól roku temu urodzilam dziecko i o dziwo psy dalej mam, są regularnie szczepione,odrobaczone,owszem poczatkowo nie pozwalalam na bliski kontakt ale teraz razem buszują na podlodze, nie widzę nic w tym dziwnego. Bardziej wkurza mnie jak ktoś traktuje zwierze jak zabawkę , trzyma w domu kilka lat a potem wyrzuca bo dama w ciąży jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 skąd to wiesz?Ja nie mam zwierzaka w domu a moje dziecko nie jest alergikiem i nie choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 15:02 czytaj ze zrozumieniem! Nigdzie nie napisalam ze dzieci wychowujace sie bez zwierzat wiecznie choruja, napisalam, ze dzieci wychowujace sie ze zwierzetami sa OGOLNIE ZDROWSZE, rozumiesz co to znaczy? To znaczy, ze w tej grupie badanych dzieci zauwazona mniejsza liczbe chorob i wyzsza odpornosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre prowo nie jest zle:p Moj roczny syn od kilku miesiecy najbardziej lubi przytulac sie do....kota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jestem tak samo porypana jak Twoja sąsiadka. zanim urodził się mój synek miałam w domu 2 koty, których się nie pozbyłam (koty niewychodzące, zaszczepione, odrobaczane regularnie). teraz maly ma 10 mcy i 3 tygodnie temu wzielismy do domu psa - 10 miesiecznego szczeniaka.maly go dotyka i ... żyje! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta "ostro porypana"sasiadka jestes ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dom ze zwierzeciem capi jak szambo a kazda dobra matka chyba chciallaby zeby jej dziecko wychowywalo sie w czystym pachnacym domu a nie w brudzie i smrodzie czynionym przez zwierzeta-media co rusz donosza ze jakis pies zagryzl lub pogryzl dziecko swych wlascicieli- madrzy rodzice nie hoduja zwierzat-sa setki chorob odzwierzecych , na wszystkie przeciez nie d a sie zaszczepic zwierzecia wiec madry rodzic chroni swe dzieci od zwierzat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:04 nie unoś się,nie pytałam cię złośliwie,po prostu chciałam wiedzieć.Na kafe nie mozna o nic zapytać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dom ze zwierzeciem to jeden wielki brud i smrod - madrzy rodzice nie skazuja dziecka na zycie w takim syfie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 15:13 przepraszam :) 🌼, przyzwyczailam sie do agresywnych zaczepek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo to ja bo moj syn nie raczkuje :P jeżeli dbasz o zwierzęta to nic nie śmierdzi. mamy koty od 3 lat i nikt wchodząc nie czuje że są koty. no ale po to żeby tak było trzeba kupować żwirek droższy niz ten za 7 zł i często im sprzątać. do tego raz w miesiącu koty są prane 'suchym' szamponem i wyszesywane. pies po przyniesieniu do domu został natychmiast wykąpany. po każdym powrocie do domu myjemu mu łapy, żeby było czysto. a jak u kogoś śmierdiz w domu zwierzakiem, to najzwyczajniej nei dba o niego i stąd smród. dodam, że jak byłam ostatnio u neurologa z dzieckiem to pani doktor zapytala czy sa zwierzeta, powiedzialam jakie i powiedziala, że bardzo dobrze, bo to dobrze wpływa na rozwój dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:11 i 15:14 - wam syfiary nic nie pomoże, brudas brudasem zostanie, aż zarośniecie. Jak się regularnie i dobrze sprząta, to nie ma śladu zwierzęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja sąsiadka to mądra i empatyczna osoba - a Ty jesteś ostro porypana i to w dodatku bez serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 koty i rybki też jestem ostro pojechana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 psy i nic mi nie smierdzi, o zwierzęta trzeba dbać a jak sie sprząta to czysto jest bez względu na to czy jest zwierze czy go nie ma. Glupia jestes i tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci ktorzy maja zwierzeta łudza sie ze nic nie capi- bo sami juz przywykli a jak ktos z zewnatrz stanie na progu to capi ze hoho -zadne żwirki odświeżacze nic nie pomoga na smrod zwierzat w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
najgorsze chyba dla autorki jest to, że dzieciak się z tymi zwierzętami dobrze bawił, śmiał, a co najgorsze: NIE BAŁ SIĘ :D dobrze wychowane dziecko to się wszystkiego boi, bo jego dobra matka też się wszystkiego boi, więc wychowuje je na takie lękowo/agresywne; bo, jak przypadkiem będzie szczęśliwe, zadowolone z życia i generalnie - ufne do świata - to źle!!!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Literki - dobre z tym odświeżaczem :P a uwierz mi autorko tematu i te wszystkie co krzycza, ze jak wchodze do mieszkania znajomej, ktora ma jednego kota to jedzie, bo kota opedzlowuje najtaniej - najtanszy zwirek, karma, nie czesze. wiec jednakj chyba cos czuje jeszcze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sąsiadka ma rację - jak dziecko od małego wychowuje się ze zwierzakami, to ryzyko alergii na ich sierść i ślinę spada do minimum, poza tym najbardziej chorowite są dzieci, które są wychowywane w sterylnych warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co nie zmienia faktu, ze z kociej kuwety czesto smierdzi, psy tez nie raz smierdza. ot fakt. sama mam psa, ale wiele smierdziuchow widzialam w swoim zyciu. od kota kolezanki przynioslam nawet pchle... trudno w takich warunkach chowac dziecko. najpierw zadbac o zwierzaka, a potem sie oburzac. a moja corka z psem sie bawi, ale na lizanie po twarzy nie pozwalam i tak. mimo odrobaczania i szczepien. co wiecej nawet myjemy rece po takiej zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja sąsiadka ma zdrowe podejście do tematu. Ja całe życie wychowywałam się z psami i nie mam alergii, ogólnie jestem zdrową osobą i wykształtowała się we mnie miłość do zwierząt. Według mnie ludzie, którzy nie mają miłości do zwierząt nie potrafią też obcować z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale można sprzątać i nie śmierdzi, można mieć kuwete zamkniętą, a co do pcheł podać kotu odpowiedni preparat. ziwerzaki są jak dzieci - musisz dbac i wtedy jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×