Nie wiem co robię źle. Nie jestem akceptowana :(

Mam znajomych. Odwiedzam ich raczej często. Niestety jest tak, że kiedy nowa osoba dochodzi do grupy to lepiej się czuje niż ja(czyli osoba ze starej paczki). Choć inne osoby ze starej też tak mają. Jest też tak, że pytają się coś o mnie. Ja odpowiadam (całkowicie normalnie i nie widzę w tym podstępu) to oni patrzą się na siebie i się śmieją. Chociaż nie wiem co śmiesznego powiedziałam. Coraz gorzej się zaczynam tam czuć.

robisz za głupka

Twoim problemem jest to że za bardzo Ci na nich zależy, wiem o czym mówię, jak mi przestało zależeć bardzo, bo sobie przetłumaczyłam że tak nie wolno, to nagle byłam super lubiana.

No właśnie nie za bardzo. Bo szczerze mówiąc ma ich trochę już dość. Nie pasuje do nich. Kompletnie. A że nie mam innych to siedzę z nimi. Ale gdybym mogła to bym poszukała totalnie innych.

ja też tak strasznie chciałem utrzymać znajomość, oddany kundel byłem, wkońcu wszyscy kopneli mnie w d**e jakby mogli to jeszcze by w******** w od.byt ale nie było pedzia w tym towarzystwie

Prawda jest też taka, że kiedyś było nas więcej, ale parę osób "pouciekało" i teraz mają "swoje" paczki do których wg mnie lepiej pasują i nas już naprawdę rzadko odwiedzają.

A leje na to. I tak mam ochotę coraz rzadziej tam przebywać. Przedostatnio u nich byłam pół roku temu. Teraz postanowiłam ich odwiedzić i to tylko potwierdziło, że mam ich dość.

to ich zostaw, i znajdź swoich

Ach, Chciałam sie wygadać. Bo mam dość. Niech mnie obgadują czy się śmieją. Już naprawdę mam dość. Musiało to się wzbierać we mnie przez dłuższy czas.