Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna twarz

Jak pokochać siebie, jak stać się osobą szczęśliwą?

Polecane posty

Gość smutna twarz

Jestem 30-letnią kobietą, której życie uczuciowe się nie udaje bo ponownie trafiłam na kogos kto zamiast mnie wspierać to ciągnie w dół. Pewnie nie tylko nieudane związki ale cała reeszta miała wpływ na to że z każdym rokiem staje się osoba coraz bardziej smutną i przygnębioną. Mam niskie poczucie własnej wartości, kiepska pracę, kiepskiego partnera, chodzę przygnebiona całe dnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Leczyłam sie też na nerwicę ale przerwałam leczenie bo to nie dało żadnych rezulatatów. Nie mam jakiś lęków czy jakiś powaznych zaburzeń ale jednak jestem niesmiała i zamknęta na innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Zastanawiam się jak odzyskac radość życia? Co zrobic aby czuć się jak 10 lat temu? Zastanawiam się nad psychoterapia ale czy to coś daje?? A literatura psychologiczna pomoże?? Już nie wiem co robic ale czuję ze muszę coś zacząć działać bo pogrąże się w totalnym smutku a tego nie chcę. Mam przecież dopiero 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociesz sie. Ja niemam pracy partnerki i wygladam o15 lat starzej. I nic sie juz niezmieni bo mam 54 lata. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Szukam jakiegos psychologa a zaraz rezygnuję bo się wstydzę, wstydze sie przyznac do swoich problemów. Nie wyobrażam sobie brac udziału w terapii grupowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Czy są tu osoby które uwierzyły w siebie? Jesli tak to proszę pomóżcie mi, doradzcie co mam zrobić, jak przywrócić radość zycia i stac sie ponownie osobą usmiechniętą i życzliwą. Na dzien dzisiejszy nie usmiecham się a do ludzi odzywam się bo muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny dran
Ja cie ulecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PakiecikZstu
www.exporter.pl/zarzadzanie/pracownicy/1samoocena.html Może zabrzmi to banalnie, ale ludzie którzy z tego korzystają na prawdę są szczęśliwsi. Doszukuj się wszędzie pozytywów, zmień coś w swoim życiu! Jeibnij tego partnera który Cie dołuje, niech sam leci w dół, a Ty pnij sie w górę. G***towne zmiany motywują do dalszego działania, i zauważalnie poprawiają nastrój. W takim stanie jak Twój nie pomogą ,,powolne" metody. Powoli to sie rozpeirdoli :) Działaj. Działaj dziewczyno bo masz dopiero 30 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na terapię. Może nie za pierwszym razem, może nie za drugim, ale w końcu się otworzysz. Jeżeli ciągle pakujesz się w złe związki to chyba coś jest nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Ale jak się do tych zmian zabrać? Pasji jakiejś nietypowej nie mam. Uwielbiam gotować i kocham zwierzęta. Marzę o własnej restauracji ale co z tego jak zarabiam tyle ze na zycie ledwo starcza. Poza tym brakuje odwagi żeby podjąc jakiekolwiek ryzyko i dlatego jestem w jednym punkcie od jakiś 7 lat. Facet w którym się zakochałam z każdym dniem okazuje moja pomyłką, krytykuje mnie co jeszcze gorzej wpływa na moją samoocenę.Marzyłam o własnej rodzinie, dzieciach to dowiedziałam się że on nie koniecznie jest tym zainteresowany.Ciągle kłody pod nogi. Czas leci, inni wspinaja się na szczeblach kariery, zakładają firmy, a ja robię sie coraz bardziej zgorzkniała. Unikam ludzi bo o czym mam sie chwalic dawnym znajomym? Poucinałam wszelkie kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Nawet na terapię mnie za bardzo nie stać, a poza tym mieszkam z facetem i juz sie zastanawiam co mu powiedzieć gdybym taka terapię rozpoczeła. Ze chodzę na aerobik? Wiem to smieszne ale ja mam jakąś cholerna dumę i nawet mamie bym nie powiedziała ze chodzę do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
a czy taka psychoterapia działa? Czy ktos z was się zmienił po terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PakiecikZstu
Zdajesz sobie sprawę, że nikt Ci tu nie poda złotej recepty na życie? Nie podoba Ci sie obecny stan rzeczy? Chcesz coś zmienić, a od czegoś trzeba zacząć. Najlepiej zacząć od podejścia. Nie dołuj się, nie myśl o tym co jest przez pryzmat tego co było.. Przecież to nic nie zmieni? Odetnij się od tego :) Najprościej ujmując, wywal na to /c/ycki. Mówisz że inni sie pną po szczeblach i zakładają kariery, ale za to inni spadają na dno, popadają w nałogi, albo (co gorsza) są tak bardzo przegrani, że dołują swoich partnerów. Zamiast być dla nich oparciem. A ty plasujesz się po środku, więc nie jest tak najgorzej :) Jeszcze raz powtórzę, i będę powtarzał że najważniejsze jest nastawienie. Podgłoś swoją ulubioną piosenkę, uśmiechnij się, wyjdź z koleżankami na drinka do klubu. Jeśli się odciełaś, to możesz się spowrotem wkręcić. I mam nadzieję że nie bierzesz nawet pod uwagę terapii, bo to ściema, w dodatku bardzo droga ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PakiecikZstu
I nawet nie chce słuchać o tym, że nie chcesz sie spotkać z koleżankami bo nie masz sie czym ,,pochwalić". Przecież nie na tym polega wyjście do klubu czy gdziekolwiek. Od tego jest fejs :D Myślę że największym problemem jest praca i partner. Z tym że w tym kraju ciężko zdobyć lepszą pracę, panuje u nas nastawienie ,,ciesz się z tego co masz". I w tym momencie dochodzimy.. dochodzimy do drugiej sprawy- partnera. Niektórzy nie mają kupy hajsu, a i tak są szczęśliwi. Ciesz sie że nie masz z nim dziecka, bo byś była z nim ujbeana.. A tak możesz go puścić z wiatrem jak bąka. Poświęć teraz chwile na tą myśl- idzie lato, można gdzieś wyskoczyć nad jezioro, na grilla, na spacer. Wychodzisz z tym swoim? Może warto się rozejrzeć, może to nie będzie kolejne zmarnowane lato?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna twarz
Próbowałam sama siebie zmienić i swoje nastawienie ale to trwało przez chwilę , dlatego myslę o wizytach u psychologa. Wiem tak sie mówi że spotykanie z koleżankami nie polega na chwaleniu się swoimi osiagnięciami ale sęk w tym że jestem przez to wszytsko smutna.Wiec nawet na spotkania z innymi nie mam nastroju, chodze przygnębiona i rozczarowana zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
psycholog to 1na100może się trafi taki, co pomoże. To samo z terapią. Jak 8my raz straciłam pracę (wszędzie był mobbing) trafiłam na grupę terapeutyczną, gdzie była nawet pani ok.30lat, która trafiła tu, "bo ona nie może spotkać miłości swojego życia." :o Ja sponiewierana przez kolejne biurwy szefowe, bez pracy, z chorą matką przyszłam tam, a tam taka dziunia...był też 18latek, co nie widział sensu zycia i 20letni student, który był nieśmiały. (Ten ostatni obśmiał mnie, że "pewnie, najlepiej to siąść i płakać"). Tyle, że sam nigdy pracy nie szukał, nie mówiąc o jej utrzymaniu choć 3mies. Faceta zostaw, jak Ciebie dołuje. Bo będzie gorzej. Przy facecie jak nie czujesz się szczęśliwa i wazna dla niego to nie ma co się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×