Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem...

Polecane posty

Gość gość

Moje życie to piekło, niestety od początku od młodych lat dzieciństwa (patologia w domu), wiele błędów wypominam rodzicom mając teraz 32 lata, może i nie powinienem ale niestety prawda taka jest że te piekło w dużej mierze mi oni zgotowali, nie czują się odpowiedzialni za błędy jakie popełnili, mieszkam z nimi bo nie stać mnie na mieszkanie samemu a kobiety nie mam bo żadna mnie nie chce i nie zechce bo przez zaniedbania rodziciów w wieku młodzieńczym wyglądam jak najgorszy brzydal... do tego odziedziczyłem wszystkie choroby genetyczne po dziadkach i rodzicach, mając 32 lata mam jaskrę i problemy z potencją z powodu zwalonego układu krążenia przez złe odżywianie (moja mama gotowała nie zdrowo), bardzo wysoki cholesterol, co prawda leczony dietą i lekami ale sam fakt że takie coś mnie wzięło w tym wieku, nie wiem co jeszcze mi się przypląta ale naprawdę mam już dość, całe życie kłody rzucane pod nogi, ile można wytrzymywać? cieszcie się ludzie mający normalne życie i co najwyżej problemy w związkach, ja miłości nigdy nie doświadczyłem i to w żadnej formie ani w domu ani od kobiet :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
claude speed owszem ale takie problemy nie biorą się z nikąd, często oznaczają poważną chorobę, jak już pisałem mam zwalony układ krążenia, gdybym w porę nie zaczął leczenia nie wiem czy bym nie padł na ulicy któregoś dnia na zawał albo udar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no2
Gościu ja mialam podobnie jak ty i mam dalej tak samo bo moi rodzice w ogóle nie szanują oraz syn w twoim mniej więcej wieku. Sama nie wiem co mam robić, może Ty mnie wysłuchasz i przeczytasz o tym co chciałabym wykrzyczeć całemu światu że jest mi źle, że rodzina traktuje mnie jak śmiecia nic wartego, tylko według nich jestem tylko do pomocy i do niczego warta, bo ciągle słyszę zamknij się bo głośno mówię bo prawie straciłam słuch przez bicie po głowie ( często w okolicach uszu ) i nie wiadomo cy to nie przez takie bicie tracę słuch, lub co ja chcę bo odzywam się tylko żeby powiedzieć coś nawet że jest obiad gotowy lub że zostało coś na dokładkę i żeby sobie wjedli jak za małą porcję dostali . Za tto wszystko dostaję tylko cięgi słowne i zarazem znęcają się nade mną psychicznie. Moja opowieść byłaby bardzo długa jakbym się rozpisala od początku mojego tak zwanego istnienia ale nie chcę rozpisywać się na dobre bo zanudziłabym Wszystkich lub nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×