homofobia jest be, rusofobia jest cacy?

Wszyscy prawie zesrali się z wrażenia po wpływem ''wdzięku'' Conchity i nie oddanie głosów na tego faceta(nie oszukujmy się, to facet) z całą pewnością jest homofobią, ale buczenie na Rosję jest już w porządku? Przecież to do jasnej cholery jest rusofobia i powinna być karalna tak samo jak homofobia, a nawet bardziej, bo bycie Rosjaninem to coś normalnego, a bycie gejem, czy transseksualistą to mówiąc w skrócie jedno wielkie dziadostwo. Dobrze wiemy, ze buczenie i gwizdanie nie było wywołane aneksją Krymu i sytuacją na Wschodniej Ukrainie, ale brakiem tolerancji dla gejostwa ze strony Rosji. To samo było z Soczi - niektórzy politycy zbojkotowali Igrzyska, nie dlatego że w Rosji są więźniowie polityczni, ale ze względu na brak tolerancji dla gejozy.