biorąc jakie psychotropy spotkaliście drugą połowę?

ja biorę 3 rodzaj psychotropu, który po prostu pokochałam, odmienił moje życie, to i terapia i jestem najszczęśliwsza osoba na ziemi! :)

Nic dziwnego skoro po tych tabsach żyjesz w zupełnie innym świecie. Ale kiedyś to się skończy.

ile masz lat,w ilu bylas zwiazkach?

masz depresje,nerwice,fobie?

w 6 związkach, lat nieważne ile :) nie żyję w innym świecie, mam świadomość i kontrolę, brałam z powodu myśli samobójczych i braku równowagi tych tam w mózgu odpowiadających za normalne funkcjonowanie, nie jestem jakaś w euforii po prostu mam teraz tak jak normalni, zdrowi ludzie ;)

To jesteś przeorana po tych 6 związkach i pewnie młoda skoro nie chcesz się do tego przyznać. Jak każda kobieta z depresją pewnie nadstawiałaś tyłka jeśli ktoś minimalnie zwrócił na ciebie uwagę.

te związki były krótkie i kochałam tylko 1 faceta, pozostali byli dla zabawy, ale szybko mi się nudzili, wszczynałam kłótnie, ten którego kochałam zresztą też, 4 rzuciłam ja, dwóch rzuciło mnie, do żadnego już nic nie czuję, co najwyżej pogardę.

ja bylam w zwiazku kiedy bralam psychotropy. Rozstalismy sie, ale ani psychotropy ani moja choroba nie byla tego powodem. Dzisiaj biore te tabsy sporadycznie. Jestem sama, ale troche z wyboru.

miałam depresje, nerwice, fobię społeczną, mysli obsesyjno kompulsywne z natręctwami, oraz lekkie epizody schizofrenii paranoidalnej, teraz nie mam już nic :) jestem zdrowa jak rybka :) przespałam się z dwoma i co w tym złego? przynajmniej mam jakieś porównanie

pewnie jestes DDA lub DDD?

poważnie? ja jak brałem to nawet nie myślałem o związkach, miłości itp zero uczuć

jestem DDD, jak brałam to początkowo też miałam w******* na wszystko i to dzięki temu udało mi się zerwać z pewnym chłopakiem, myślałam,że go kocham ale to było tylko pożądanie, myślałam,że nie jestem zdolna do uczuć, lecz nagle mój żołądek opanowało stado motyli i uniosło mnie 100cm nad ziemię :D :D

zesrałam się rzadką kupą i ponownie wylądowałam na ziemi :D:D

jakie mialas dziecinstwo,jacy byli rodzice?

rodzice wykształceni, majętni, zabraniali mi się bawić z dziećmi, dużo podróżowali, czasem brali mnie ze sobą (na kilka lat to były podróże ) czasem zostawiali dziadkom, babcia była okrutna, dziadek wspaniały, ale umarł, potem posłali mnie do gimnazjum u zakonnic z internatem, potem prowadziłam koczowniczy tryb życia, zmieniałam szkoły, miejsca zamieszkania, w zasadzie nigdy nigdzie nie czuję się w domu, nie przynależę do nikogo ani niczego,może stad problemy w zwiazkach, jestem wolna dusza

mój facet miał depresje jak się poznaliśmy, do tej pory bierze jeszcze czasem psychotropy generalnie na nic to nie wpływa - może czasem jak wypije za dużo to robi się za bardzo uczuciowy hehhehe

chyba mieszkasz w dużym/wielkim mieście, że taki tryb życia mogłaś będąc młodą prowadzić?