Mam wyrzuty ze ta kobieta przeze nmnie sie wywrocila

j.w

aha

nie napisalamo co chodzi. w weekendy dorabiamsobie na roznoszeniu ulotek. wiec wczoraj roznosilam na osiedlu domkow 1 rodzinncyh. przy pewnym domku nie bylo skrzynki a siedziala i bawila bsie dziewczynka. wiec ja zawolalam i zeby odemnie wziela. ta mala wstala- bo siedziala na krzeselku. i idzie w moja strone. a z domu wyszla babciai trzymala w reku sok w szklanej butelce. a ta dziewczynka podeszla jej podnogin a babcia sie przewrocila i uderzyla twarza o ziemie- beton. rozbila soibie okulary i butelke. niewiedzialamco ma zrobic zaraz wyszedl jej maz i jej pomoglwstac aja poszlam dalej. cigale o tym mysle ze to przezemnie

to się nie zainteresowałaś,nie pomogłaś?tylko zabrałaś d**ę w troki?

tak poszlam bo wyszedl jej maz. a co mialam zrobic>? niemoglamnawet wejsc na podworko bo bramka byla zamknieta.

ale mąż chyba też starszy gościu...no chociażby zapytać,czy pomóc,takie trudne? a teraz cię gryzie...no i dobrze :P

nie ta kobieta miala ok 50 lat. maz tez. ale jak mialam pomoc kiedy nie moglam wejsc na pwodorko?????

a dlaczego przez Ciebie? nie rozumiem...

bo gdybym nie zawoala tej malej dziewczynki to by nie weszla babci pod nogi

no to przeproś i przyjmij to co Ci powie. Wiem trudne ja tak mówię ale nie wiem czy bym tak zrobiła. Myślę że będzie Ci lepiej.

maz mi tlumaczy ze mam sie nie przejmowac. ze to nie mojawina.

bo wina nie twoja,ale twoje zachowanie po....niezbyt

gg