Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna rozpacz4

DOWIEDZIAŁEM SIĘ ZE DZIECKO KTÓRE CHOWAM 4 LATA NIE JEST MOJE ZAŁAMANY

Polecane posty

Gość czarna rozpacz4

dowiedziałem się przy okazji badań, synek jest dzieckiem ze zdrady i to mojego kumpla z pracy. badania dna potwierdziły wszystko, żona nie zaprzecza że był taki epizod i jeden skok w boj. Tylko jeden i aż jeden i dziecko które kocham i nie jest moje. nie wiem co dalej robic, znalazłem się tu bo wariuje już z żalu, wściekłości, jestem rozdarty i zły. Cholernie zły, a przy tym kocham małego jak syna. co ja mam dalej robić. Rozwód itd, czy ja będę miał jakieś prawa do dziecka? pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak masz prawa do dziecka bo jestes oficjalnie jego ojcem, chyba ze kolega zacznie tez walczyc o syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajka o zelaznym wilku
nikt za ciebie decyzji nie podejmie acz czasami warto posluchac wlasnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przed kim je chowasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to badania DNA wykluczając ojcostwo wskazuję jednocześnie prawdziwego ojca??? ha ha ha ha ha ha! i jeszcze jedno - dzieci się nie chowa tylko WYCHOWUJE, wieśniaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JasnowidzXXL
Jesteś jedynym ojcem tego dziecka. Wątpię, żeby kolega nagle poczuł się do ojcostwa. Do tej pory było wszystko OK a teraz nagle rozbijanie rodziny? Na pewno zaufanie do żony zostało zachwiane, ale czy warto krzywdzić nic niewinne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie je CHOWASZ? w szafie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Skoro wiesz że dziecko jest kumpla to niech kumpel płaci alimenty.Masz wredną babę która wystawiła Cie do wiatru.Radzę doprowadzić sprawę do końca.W tej sytuacji wszystko zależy od kobiety i ojca dziecka czy umożliwią Ci spotkanie z pasierbem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to przykre
Nie wiem czy dał bym radę żyć z kobietą która wpuściła mnie w maliny? Faktycznie ucierpi dziecko,ale takie jest życie - niestety! Możesz mieć własne dzieci, po co wychowywać cudze?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedź i olej to dziecko, jeszcze możesz mieć własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fake

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj idiotów... prawdziwym ojcem jest ten ktory wychowuje- To dziecko kocha Ciebie i Ty jego też, co ono jest winne ze znalazło się w takiej sytuacji? Nie rozwalaj J dziecku swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj "życzliwych" rad na tym forum.Dziecko nie jest Twoje i nie musisz brać tego na swoja klatę. Mogę Ci tylko współczuć że tak wyrolowała Cię baba! Zrezygnuj z wychowywania cudzego dziecka.Nie licz na podziękowanie w przyszłości. Stać Cie chyba na własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doraaaa
hej, nawet sobie nie wyobrazam co za dramat przezywasz. jednak chetnie porozmawiamz toba powaznie a nie po "forumowsku". wg mnie wszystko zalezy co czujesz- do dziecka bo do zony teraz trudno moze byc ci sie sprecyzowac. jezeli je kochasz i niewyobrazasz sobie zycia bez niego- pomysl o terapii rodzinnej u dobrego psychologa. mimo tego ze czujesz sie zdradzony i sprowadzony do parteru, upokorzony i tylko ty wiesz co jeszcze to jest mozliwosc funkcjonowania takiej rodziny. chyba ze jestes zdecydowany na rozwod. dziecko bedzie cierpialo ale i tak mniej niz w nieszczesliwej rodznie. nie znam twojej zony ale nawet gdyby miala dobre checi to dziecko nie zostanie raczej przy tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×