Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asiaxx909

MOJA SIOSTRA NA NIC NIE POZWALA SWOIM DZIECIOM

Polecane posty

Gość asiaxx909

Ostatnio moja siostra była u nas z mężem i dziećmi na obiedzie, ma syna 10-letniego i córkę 5 letnią, synek chciał wyjść na podwórek pokopać sobie piłkę, a ona mu nie pozwoliła on tak prosił, płakał a ta nie! ja mu powiedziałam no to idź i sobie pokop tą piłkę a ona krzyknęła że nie i już że i tak zaraz jadą, ale on chciał od początku wyjść na tą piłkę, mi to aż ręce opadają, jak 10 letni chłopak nie może wyjść na zwykły podwórek? mieszkamy przecież na wsi, podwórek jest ogrodzony, samochody rzadko przejeżdżają tędy, wszędzie ogrodzone, no k***a to jest chore :O i to nie jeden taki przypadek z nią bo ona mu praktycznie na nic nie pozwala, to dziecko jest uwięzione wręcz! U siebie z domu też nie może od tak wyjść na podwórek sam i się pobawić a też mieszkają na wsi, ona mu nawet soczki podgrzewa żeby sobie gardziołka nie przeziębił, już nie wspomnę o lodach bo to dziecko nawet nie pamięta jak smakują :O, wspomnę też o córeczce bo tu to już w ogóle dramat, dziewczynka ma 5 i pół roku, nie mówi kompletnie nic, jest zaburzona, boi się ludzi i zwierząt, jeźdzą z nią po logopedach ale to nic nie daje, ogólnie fizycznie rozwija się dobrze tylko ma te lęki i nie mówi, i ta moja siostra też lata za nią z kanapką jak za rocznym dzieckiem, gada do niej też jak do roczniaka, karmi ją chociaż dziecko doskonale potrafi samo to robić, też jej soczki podgrzewa! no szlak mnie trafia jak na to patrzę :O Ja jestem od niej młodsza dużo bo aż 12 lat ale tak bym nie krzywdziła tych dzieci, to co ona robi to jest aż karygodne, szkoda mi tych jej dzieci bardzo, nasza mama nic jej nie mówi, tata kilka razy jej zwracał uwagę to ona się tylko obrażała a nawet płakała :O więc dał spokój. Już nawet nie chcę żeby do nas przyjeżdżała bo przykro mi patrzeć na to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to jest podwórek ??? ja pierdole z jakiej ty wsi jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podwórek.po pisaniu można się zorientować że ,,we wiosce,,urodzona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
Przecież piszę wyraźnie że ze wsi! a jak nie wiesz co to podwórek to lepiej nic nie pisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
Ja już nie mówię jakby to było jakieś wielkie miasto ale wieś? gdzie dziecko swobodnie może się poruszać, pobawić, zresztą nawet w miastach 10- latki normalnie się poruszają, on przecież też ma swój rozum, ma oczy, uszy, nie jest upośledzony i ma jakiś instynkt samozachowawczy więc krzywdy by sobie nie zrobił, ale moja siostra tego nie dopuszcza to chore! Jak tak dalej pójdzie to on w przyszłości będzie miał problem nawet z pójściem do sklepu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gto 68
Mnie też "podwórek" rozbawiła, ale dziewczyna pisze ortograficznie i w miarę gramatycznie. Poza tym urodzenie "we/na wiosce", nie jest ani przestępstwem, ani hańbą. Przywalanie ze względu na pochodzenie, to naprawdę zabawa głupiego. No cóż, twoja siostra poniesie konsekwencje. Dziecko prędzej czy później jakoś odreaguje takie "wychowanie". Raczej niczego jej nie wytłumaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
Właśnie chciałabym jej jakoś przetłumaczyć, przemówić do rozumu, ale ona ma mnie za smarkulę, zawsze zresztą miała bo różnica wieku jest duża między nami i przez to nigdy nie miałyśmy bliższego kontaktu, więc pewnie i tak mnie zignoruje, stwierdzi że się wymądrzam a sama dzieci nie mam, zresztą raz mi powiedziała "będziesz mieć swoje dzieci to będziesz wiedziała jak to jest" haha jakbym sobie nie umiała wyobrazić :O to jest po prostu przykre :( Nie wiem kiedy ona przejrzy na oczy a jeśli przejrzy to może być już za późno niestety, ona pewnie chce jak najlepiej w to nie wątpię ale krzywdzi te dzieci bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gto 68
Jeśli nie masz dobrego kontaktu, to nic nie poradzisz. Raczej będziesz przyglądała się skutkom. Mogą być one rozmaite, od otwartego buntu, po zamknięcie się w sobie. Trzeba też znać całokształt sytuacji. Trzeba dzieci widzieć często i w różnych sytuacjach, bo być może nie wiesz wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe a dzieci mojej siostry nie maja najmniejszego problemu z zaufaniem swoich rodzicow dziwne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kilkoro dzieci i na 2 rzeczy nie pozwole im na pewno 1. zeby im sloma z butow wystawala 2. zeby uwazaly innych ludzi za zerowisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
No wszystkiego nie wiem co tam się u niej dzieje w domu, ale z tego co mówi mamie i co ja sama widzę to mogę wywnioskować jak wygląda "całokształt"- jest beznadziejnie :O Z tą córką jej też jest źle ale o tym pisałam już. Martwię się o małą, za rok szkoła a ona nawet nie potrafi wypowiedzieć "mama" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
No ale chyba 10-latkowi pozwalasz wyjść z domu się pobawić? Bo nawet młodsze dzieci jeżdżą same na rowerach na wsiach, ja mając 10 lat robiłam wiele różnych, fajnych rzeczy poza domem, bez obecności rodziców, po drzewach nawet łaziłam beztrosko, jeździłam wszędzie na rowerze i zakupy też robiłam, no po prostu było beztrosko, wiele siniaków się nabawiłam, mama tylko wodą utlenioną polała zabandażowała i wio dalej szłam się bawić jak tylko chciałam i nic mi się nie stało nigdy złego, żyję i mam się świetnie, miałam fajne, zdrowe dzieciństwo! więc tych dzieci tym bardziej mi szkoda jak ona je krzywdzi, trzymając na uwięzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
Czy ta mała będzie w ogóle mówić? boję się że nie będzie i co wtedy? a jak będzie to będzie tylko bełkotać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne ale nie pozwalam mu wsiasc do pociagu bylejakiego bo zadnemu z doroslych nie chce sie z nim pojechac na wycieczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że swoim dziecia podgrzewa picie to nic w tym dziwnego ja swoim tez tak robie (syn 6 lat,córka półtora roku) a to dlatego ze łapia czesto angine. Na nic innego praktycznie nie choruja,wiecznie gardło i uważam na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia z twoja siostra. Prawdopodobnie młodsze dziecko ma zaburzenia przez matkę. Nie można do 5-latka mowić jak do roczniaka. Czemu synkowi nie pozwoliła grać w piłkę i do tego doprowadziła go do placzu? Trudno zrozumieć. To bardzo przykre i szkoda dzieciaków. Jak na dłoni widać ze matka robi krzywdę dzieciom. Masz możliwość zaprosić do siebie tylko dzieci? Na weekend. Możesz sie nimi zaopiekować ? To niczego nie zmieni ale moze siostra zobaczy ze dzieci szczęśliwsze po jednym dniu u ciotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaxx909
Baa żeby mi dała choćby syna na weekend to byłby cud! Raz przywiozła go na wakacje na weekend i zostawiła, to potem wydzwaniała ciągle do matki z pytaniami czy jadł, co jadł, czy się nie spocił przed wyjściem na dwór, czy jadł lody, bo oczywiście zabroniła tego! Ile czasu grał na kompie i kazała mu wyłączać komputer jak za długo grał itp. Ogólnie cały weekend truła tylko matkę tymi pytaniami, a ja co mogłam zrobić? jak tylko mamie pozwalała z nim gdzieś wyjść? Masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×