Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iksinska

Co jest nie tak w zwiazku

Polecane posty

Gość Iksinska

W moim zwiazku, a raczej relacji. Prosze doradzcie... Ponad rok jestem z mezczyzna ktorego kocham, ale nigdy mu o tym nie powiedzialam.... Na poczatku znajomosci mu powiedzialam ze sie w nim zakochalam, na co on odpowiedzial: "Ale wiesz, ze to moze minac? " tyle bylo miedzy nami rozmow o uczuciach. On mi nigdy nie wyznal zadnych uczuc, nawet nie powiedzial ze mnie lubi, a co tu dopiero mowic o wyznaniach milosci... Ja sie boje pierwsza zaczynac takie tematy, boje sie pierwsza wyznac milosc, lub meczyc go proszac zeby sie zdeklarowal kim tak na prawde dla niego jestem - tak, tez sie boje bliskosci, chociaz jej pragne i o niej marze. boje sie ze rozpoczynanie jakichkolwiek rozmow bedzie mialo skutek odwrotny do zamierzonego - czyli zamiast cos wyjasnic i poprawic, to sie spieprzy :( Jest ode mnie starszy i jest mezczyzna ktoremu trudno mowic o uczuciach, tak mysle, z czynow moge wnioskowac ze jestem dla niego wazna, ale sie zastanawiam czy wazna jestem jako przyjaciolka, czy jako kobieta z ktora wiaze plany na przyszlosc, czy jako przelotna dziewczyna, znajomosc bez przyszlosci.... Zastanawiam sie czy jego "bycie ze mna" jest podyktowane miloscia, czy przywiazaniem, przyzwyczajeniem, czy poczuciem winy, czy strachem przed samotnoscia, czy strachem przed szczerym wyznaniem ze nie widzi nas razem w przyszlosci i po prostu rozstaniem sie ze mna... Od ponad roku znajomosci nie poznalam nikogo z jego rodziny, on dalej mieszka z rodzicami, w innym miescie, i jeden jedyny raz kiedy mnie do siebie zaprosil to bylo wtedy, kiedy akurat jego rodzice byli na jakims wyjezdzie, ale i tak u niego nie bylam bo nie moglam wtedy jechac.... Ja go do siebie wielokrotnie zapraszalam, byl 2 razy u mnie pod domem jak mnie odwozil, i raz na krotko wstapil, poznal tylko moja mame na "dziendobry" i tyle.... Wczesniej nie bylo zbyt wiele okkazji zeby mnie odwiedzil w moim domu rodzinnym, bo do niedawna mieszkalam ze znajomymi w innym miescie, teraz wrocilam do domu rodzicow i chce zeby ich poznal, chce zeby mnie tam odwiedzil... A on stwierdzil kategorycznie, ze nigdy nie przyjedzie do domu moich rodzicow, bo bedzie sie zle czul na terenie osoby, ktora z gory ma do niego zle nastawienie. bo wie ode mnie ze moja mama powiedziala kiedys o nim nieslusznie, nie znajac go, ze ma na mnie zly wplyw - chodzilo o blahostke, a mamie czesto wyrywaja sie glupie stwierdzenia, tlumaczylam mu, ale nie pomoglo. Zaluje ze mu to powiedzialam , ale juz trudno, czasu nie cofne i wiem ze on zdania nie zmieni. Zastanawia mnie tylko, czy ten powod nieprzyjezdzania to nie jest czasem wymowka dla czegos innego, mianowicie dla tego ze nie ma zamiaru angazowac sie bardziej w nasza relacje. Dodam, ze dotychczas poznalam dwoch jego znajomych, obydwu raczej dalszych i rzadko przez niego spotykanych, jednego przypadkiem tylko na "czesc" a z drugim mialam okazje raz krotko pogadac. On zna niektore moje kolezanki, moje siostry. Jedyni wspolni znajomi to znajomi z pracy - bo pracujemy wspolnie. W czasie wolnym rzadko spotykalismy sie razem z moimi "prywatnymi" znajomymi, tak to jezdzilismy we dwojke na wycieczki. Nigdy nie chcial zrobic sobie ze mna zdjecia, kilkukrotnie pytalam dlaczego - mowil ze nie lubi zdjec i nie ulegl ani jednej mojej prosbie, ze zalezy mi aby miec z nim choc jedno zdjecie, na pamiatke. Zdjecie glupia sprawa i na tym sie swiat nie konczy, ale zbierajac razem kilka takich "glupich" spraw jak tu opisane nachodza mnie czasem mysli, ze on sie nie angazuj***ardziej w relacje bo nie mysli o mnie powaznie jako o przyszlej zonie, czy tez wstydzi sie mnie, albo chce mnie ukryc przed swoim otoczeniem bo ma jakas tajemnice... Chce zaznaczyc ze mam wady jak kazdy i moze po tym czasie jak mnie lepiej poznal to doszedl do wniosku ze nie chce ze mna stworzyc trwalego zwiazku w zyciu..... Kilka razy probowalam z nimi pogadac na temat tego co nas laczy , na temat relacji i jej przyszlosci, ale nigdy nic z tego nie wychodzilo i konczylo sie tym ze unikal rozmowy, obracal ja w zart, zmienial temat, a ja miedzyczasie zdazylam sie rozplakac, obrazic i tym samym obydwoje zamykalismy droge do komunikacji... Meczy mnie zycie w niepewnosci, ale nie wiem co mam robic, zeby nie zniszczyc relacji :( prosze doradzcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbys mogla napisz w punktach tego sie nie da czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iksinska
Ok, sorry wiem ze sie rozpisalam. Streszcze: jak po roku znajomosci z facetem porozmawiac pierwszy raz o zwiazku, zeby ta rozmowa zakonczyla sie sukcesem, czyli zeby sie dowiedziec kim dla niego jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz mu powiedzieć wprost, żeby powiedział ci, co czuje, bo ty inaczej odnosisz wrażenie, że jesteś tylko jego przyjaciółką. Nie zrywaj z nim od razu, bo może faktycznie mu na tobie zależy. Ewentualnie możesz jakoś dać mu odczuć, że nie jesteś do końca jego, może wtedy się o ciebie postara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje. Strasznie sie boje takiej sytuacji ze pytam go wprost o jego uczucia do mnie. Dlatego, ze nie chce zeby mi wyznal milosc nieszczerze i w efekcie strachu o to ze mnie straci, jak mi powie prawde ze mnie (jeszcze) nie kocha ale ma nadzieje ze milosc przyjdzie. Nie chce zeby klamal. Boje sie tez oczywiscie, ze powie ze mnie nie kocha. Nie chce wyjsc na desperatke ktora chce zbyt szybkiego tempa rozwoju zwiaku. nie chce go wystraszyc swoimi pytaniami i zniechecic do siebie. Ale po ponad roku czasu pytanie o uczucia to chyba normalna sprawa? Czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz po roku to chyba juz mozna zapytać faceta czy coś do ciebie czuje . Nie rozumiem dlaczego z nim o tym nie rozmawiasz , dziwne to wszystko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , nie potrafilabym zapytac wprost o jego uczucia. Zeby potem do konca zycia nie zalowac ze po raz pierwszy wyznal mi milosc pod wplywem przymusu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iksinska
Myslalam, czy sama mu najpierw nie wyznac milosci i czekac na jego reakcje. Ale to sie kloci z moim nie wiem skad wzietym przekonaniem, ze to mezczyzna pierwszy powinien wyznac milosc i nalezy mu to umozliwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak sie kochacie to tez nie mowi ci nic tylkosex? goly bez slow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iksinska
Raczej nie dyskutujemy podczas seksu :) mowimy sobie czasem, ze nam jest dobrze itp ale rzadko cos gadamy podczas, a nigdy nie ma : kocham Cie itp. Wogole przez caly ten okres kiedy z nim jestem uslyszalam bardzo malo komplementow wprost, nigdy mi nie powiedzial ze jestem piekna, ladna, wspaniala, madra, ze mnie za cos podziwia, ze mu sie cos we mnie podoba...kilka razy powiedzial ze cos madrze powiedzialam , albo ze byloby mi w czyms ladnie, albo ze sie ladnie opalilam... A o komplementy sie przeciez nie bede dopominac, fakt milo by bylo je uslyszec ale on juz jest takim typem ze prawie nie mowi komplementow i sie juz do tego przyzwyczailam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tak jak u mnie Zero komplemetow(no moze od swieta nigdy nie mowi ze kocha, ale mojej kol. powiedzial np.ty nie musisz sie odchudzac masz dobra figure) tak mnie to zabolalo szkoda gadac nie moge dalej pisac bo mi sie na placz zbiera.nie wiem co jest nie tak u ciebi i u mnie mysle ze ja za dobra jestem dla niego,traktuje mnie jak mebel ,ktory terebabylo kupic bo byl potrzebny ,ozenil sie pewnie by miec sluzaca Zero uczucia .Nie wiem o co tym mezczyznom chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem zdania ze to mezczyzna powinien adorowac kobiete i dac jej odczuc iczasem powiedziec ze jest dla niego wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje, ja bym odeszła, każdy facet który naprawdę kocha, okazuje to, faceci są prości w obsłudze, jak spotkasz tego właściwego, który nie będzie widział poza tobą świata to zrozumiesz. Rok czasu i on Ci nie okazuje uczuć??? Obstawiam, że służysz mu do seksu po prostu.. nie chcę Cię tym urazić, ale ja w swoim życiu i na podst. obserwacji koleżanek nie spotkałam się z facetem któremu by zależało i który by się tak zachowywał, zaczynanie rozmów nie ma sensu, każdy facet, nawet najbardziej zamknięty w sobie po roku znajomości w której jest seks miały odwagę i chęć mówienia o swoich uczuciach gdyby one były. Wniosek - tych uczuć nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez rok nie poznałaś jego rodziny, znajomych on Twojej rodziny też unika nie chce sobie robić z Tobą zdjęć jest chłodny i trzyma Cię na dystans wymieniać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chociaz masz seks,ja sexu jak na lekarstwo,ale jak na ulicy laski widzi albo pokryjomu Porno oglada to malo mu oczy nie wyjda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobne odczucie jak fly away, może on ma żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iksinska
Jestem pewna ze nie ma zony, bo... kiedys mi mowil ze zadnej kobiecie sie jeszcze nie oswiadczyl. Wiem ze mowil prawde bo to wyszlo spontanicznie. Przeszlo mi przez mysl ze ma kolezanke do ktorej cos czuje i ma nadzieje na bycie z nia, albo dziewczyne aktualnie w swoim miescie, ale to odpada, bo tak duzo czasu spedzam z nim w jego czasie wolnym i tyle razy dzwonimy do siebie czy tez piszemy jak jestesmy oddzielnie ze na bank jakby z kims innym teraz byl, to ta kobieta by sie domyslila ze jestem ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ma dziecko z jakas kobieta i boi sie Twojej reakcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co opisałaś, to on nie kocha Cię, nie wiąże z Tobą przyszłości a dodatkowo możliwe, że jest w stałym związku bo nie chce aby Cię z nim kojarzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma między wami nic więcej niż seks, a rozmową relacji nie zniszczysz, bo ona nie istnieje jetseś workiem na spermę i czasoumilaczem, sorry nie wiem, jak kobiety mogą się godzić na takie ochłapy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna ta relacja i bez przyszłości:(Czarno na białym widać,że nie zależy mu na tobie,jesteś tylko czasoumilaczem i darmowym seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×