Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wózek

Sąsiadka zniszczyła mi wózek pozostawiony w wiatrołapie

Polecane posty

Gość wózek

Szok, podłość ludzka jak głupota jest nieograniczona. Nie jestem typem heroski jak niektóre tutaj mamy i nie noszę wózka z dzieckiem jednocześnie z 2 piętra. Najpierw znoszę wózek, a potem idę po synka, ma 2 miesiące. Wczoraj ten sam rytuał wózek na dół tup,tup,tup, potem na górę: torba, synek, zamykam drzwi i idę. Patrzę, a tam sąsiadka z parteru kończy "dzieło" w trzy minuty zdążyła mi pociąć gondolę żyletką. Budka, gondolka, materacyk, wszystko w długich krechach. Musiała się zaczaić celowo i nie spodziewała się, że ją przyłapię, podła baba ma na koncie podobne numery. Myślała że wózek będzie stał i stał. Jak zrobiłam raban to powiedziała, że ciągle tu wózek zostawiam i jej wadzi i ona przejść nie może i tak być nie może!!! (tak zostawiam na 3 minuty góra! jak pisałam taszczę go przed i po spacerze zawsze) na tę awanturę wyszedł jej mąż, zaczął przepraszać, przyznał mi rację, bo wszyscy wiedzą, że noszę ten dyliżans. Zaczął przepraszać, powiedział, że oddadzą co do grosza, że mu przykro, baba uciekła do domu i nic już nie powiedziała. Zgodziłam się, wiem że na kasie nie śpią i może być problem z oddaniem. Powiedziałam żeby przyszli wieczorem jak mąż wróci to pogadamy. Sąsiad przyszedł sam, ona już nie była taka odważna jak rano. Pokazaliśmy paragon, powiedział, że odda w ratach, było mu autentycznie głupio. Zaproponowaliśmy, że zamówimy samą gondolę w sklepie i nie musi ratami oddawać za cały wózek. Żal mi gościa w sumie. Wszystko jakoś się poukładało od wczoraj ale już rano sąsiadka do mnie z pyskiem, że "nieźle to sobie wykombinowaliśmy, żeby się ich kosztem obłowić" ręce opadaja.... Znacie takich idiotów czy tylko ja mam takie zezowate szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychicznie chora kobieta, ja bym to zgłosiłąm n apolicję, niech posterunkowy z nia porozmawia , moż esiądzie na dupie.Z wariatami trzeba ostrożnie, ale ostro, bo wejdą na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakaś wariatka. Może bezpłodna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jak to przeczytalam to pomyslalam ze powinnas to zglosic na policje. Jak ona nie ma oporow pociac wozek to nie wiadomo co jej jeszcze w głowie siedzi. Moze jak ja policja odwiedzi to sie troche uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wózek
Chciałam to zgłosić ale chłopa mi się żal zrobiło spoko gość, co mi po policji. Sprawa się będzie ciągnąć miesiącami, ja będę bez wózka albo wybulę na nowy najbardziej zależy mi na wózku. Nie mogę do tej pory z szoku wyjść jaki baba ma tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawiasz dziecko samo jak znosisz wózek? co z ciebie za matka!!? przecież może się zadławić, stracić przytomność, może mu się ulać i się udusi, nie dziwota że takie sytuacje jak w rybniku mają miejsce skoro patola się za robienie dzieci bierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:49 Ja też bym miała w poważaniu sąsiadów i zostawiała wózek na dole, a nie dziecko samo w domu. My robiliśmy tak, że mąż znosił wózek jak wychodził do pracy i wnosił jak z niej wracał bądź pytał czy robimy jeszcze rundkę. Potem ktoś zaczął zostawiać wózek na całe noce na dole więc doszłam do wniosku, że nie będę zastawiała sobie miejsca jak już maluch zaczyna się przemieszczać, ale dobre 5 miesięcy mąż tachał ten wózek góra dół i mi nie przyszłoby do głowy zostawianie dziecka samego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgłaszaj na policję, skoro sąsiad chce się dogadać! Sytuacja aż nie do uwierzenia, prawdopodobnie babka psychiczna. Ja bym potem uważała na dziecko, jeszcze coś jest gotowa mu zrobić. Co do zostawiania dziecka na 2 minuty samego to już nie przesadzaj, że to patologia. Kupę też ma robić przy dziecku? To normalne, że czasem trzeba dziecko spuścić z oczu, chociażby żeby wyjść do toalety, więc twierdzenie, że to patologia możesz sobie gościu wyżej darować. Współczuję sąsiadki, też myślę, że może bezpłodna i jej na mózg się rzuciło :/ Ale przynajmniej sąsiad normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja córki nie spuszczałam z oczu, do łazienki chodziła ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121212
Ale Wy nienormalne jesteście, do lazienki z dzieckiem chodzicie, kąpiel też z dzieckiem, ale jestem pewna że dziecko ma pewnie 3 mies, potem tak rózwo nie będzie. A spicie czy też całą noc na dziecko się patrzycie?? A jak robicie obiad a dziecko raczkuje i pójdzie do drugiego pokoju??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak schodzisz na z tym wozkiem a dziecko jest w domu to drzwi zamykasz na klucz ? Bo ci sie jeszcze baba do domu wladuje...ja tez nigdy bym nie zostawila dziecka w domu samego ale rozumiem ze nie mas wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz moja córka ma 20 miesięcy i jak chodzę do łazienki to zostawiam drzwi otwarte. Nie rozumiem z czym masz problem. Jak spała to chodziłam sama, moja córka zaczęła siadać jak miała 4 miesiące więc jak nie spała to nie było możliwości spuścić ją z oka bo łapała się czegokolwiek i wstawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja faktycznie przykra, jednak tez bym zalecala ostroznosc, tu gdzie mieszkam byla bardzo znana sprawa o wozek, gdzie sasiadka w koncu podpalila mieszkanie kobiety, ktora zostawiala wozek na klatce, w efekcie zginelo 4dzieci (dwoje to siostrzenice w odwiedzinach) i matka, ojciec przezyl z duzymi bliznami, badz ostrozna w kontaktach z sasiadka a jak cos cie bedzie niepokoilo to zglos na policje, bo kobieta ma nierowno pod sufitem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zostawiam wozek w piwnicy, staram sie zeby na klatce nie stal, bo wiem, ze to moze przeszkadzac. z tym, ze oczywiscie jak wnosilam dziecko to szlam na raty nie raz i wozek postal kila-kilkanascie minut na dole. za to ta madra, co radzila, zeby olac sasiadow to jakas dziwna jest. przecez klatka schodowa to nie jest miejsce do trzymania wozkow, rowerow itp. co innego na chwile odstawic, a co innego, zeby stal caly dzien! jakby sobie kazdy mieszkaniec zostwail a to rower, a to hulajnoge, a to narty, to ciekawe, czy bylaby taka zdowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy siak- normalna osoba nie rzuca się na wózek, rower czy też hulajnogę z żyletką, tylko idzie zwrócić uwagę właścicielowi albo np dzwoni do administracji. a w ogóle, to zabawne jesteście:D nic dziwnego, że mamuśki kafeteryjne takie zapyziałe skoro cały dzień wpatrują się w "dzidziusia" i nawet wysrać się nie mają jak:D rozumiem, że w nocy też nie śpicie, tylko któreś czuwa gapi się w bejbe jak sęp przez całą noc:D wariatki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co dziwnego w tym, że zajmowałam się 2 miesięczym dzieckiem ? U nas w bloku jest taka właśnie wnęka specjalna zrobiona czy na rowery czy na wózki. I swego czasu stały tam 3 wózki i średnio 3 rowery. Mamy sporą klatkę więc nikomu to nie przeszkadzało i dlatego olewałam sąsiadów, ale na początku było mi bardzo dziwnie tak zostawiać wózek na klatce bo moja córka była tą pierwszą najmłodszą, potem zimą zostawiali rodzice starszych dzieci sanki więc i my zostawialiśmy tam wózek. Więc nie wiem czemu najeżdzacie. Chociaż fakt jak u mojej siostry w klatce jest baaardzo mało miejsca ledwo da się obrócić i ludzie tam wózki zostawiają to nie dziwne, że tak narzekacie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko Ty tak masz niestety, ja swój wózek elea maxi cosi chowam za kazdym razem do piwnicy, nie moge trzymac na klatce, bo kurcze kradna wozki co chwila!!!! a nie zaplacilismy za niego 5zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jesli klatka jest szeroka, to nie wyglada fajnie poustawiane 5 wozkow. no sorry, wybudujcie sobie domy, albo pomyslcie nim kupicie mieszkanie, gdzie bedziecie trzymac wozek :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taką sąsiadkę, która mi codziennie chowała wózek do piwnicy, bo zastawiał jej przejście. Dodam, że nie stał tam cały czas, tylko np rano mąż go wyjmował z wózkowni, popołudniu chował. Najgorzej było zimą, kiedy dziecko miało 4-5 miesięcy, grubo ubrane, w nosidle, musiałam znieść je z 4 piętra, do tego jeszcze torba itd, patrzę, a wózka niet! Więc z powrotem na górę po klucz od wózkowni i tak dwa razy dziennie. No szlag mnie trafiał! Skończyło się tak, że wózek nadawał się do wyrzucenia, bo amortyzatory, całe zawieszenie było połamane, bo przecież emerytka go po prostu spychała po schodach. Prośby, groźby, kłótnie nic nie dały. Gdy mały skończył rok, kupiliśmy parasolkę, którą składam jedną ręką i waży kilka kilogramów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w bloku jest wozkownia, nikt z niej nie korzysta. Wisi kartka by nie zostawiac wozkow i innych rzeczy przy wejsciu do piwnicy bo zastawiaja wejscie, z adnotacja ze wszystkie rzeczy beda usuwane. Blok nowy, sami mlodzi ludzie z dziecmi i wszyscy sie dostosowali - oprocz jednej sasiadki. W sumie ja nie mialam nic przeciwko tym wozkom, bo miala dwa-spacerowke dla starszej i gondole dla mlodszej . W koncu po kilku upomnieniach wlozonych do wozka orzez administratora budynku, nadeszla kolej na ,,egzekucje'' wystawil te wozki przed klatke. Nie podzialalo - sasiadka uparta i oporna. To podjechal wozkami do smietnika i wstawil budyneczku obok smietnika. Sasiadka zbulwersowana, ale administrator chyba mial racje. Teraz korzysta z wozkowni, po to w koncu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest super, kiedy w klatkach są specjalne miejsca przeznaczone dla wózków albo do wózkowni nie trzeba chodzić po schodach, bo rozumiem, że takie taszczenie tych kilkunastu kilogramów to masakra. Chociaż ja bym nigdy w życiu nie zostawiła wózka na noc w piwnicy, bałabym się, że jakieś koty urządziłyby sobie w nim legowisko fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko nie czytałam wszystkiego , ale zgłosiłabym to na policje to jest zniszczenie cudzego mienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowanalalala
Nie przesadzajcie z tym zostawianiem dzieci, nie zostawiła przecież tego dziecka na godzinę tylko na 2-3 minuty na czas znoszenia wózka, masakra ja jakoś schodziłam do pralni bo mam ją w piwnicy żeby wstawić pranie a maluch leżał w łóżeczku i jakoś nic nigdy mu się nie stało, nie popadajmy w paranoje, a jak gotujecie obiad przy takim kilku miesięcznym niemowlaku?? gnieździcie go w gondoli wózka bądź leżaczku w kuchni przy was żeby mieć na nie oko czy zostawiacie w bezpiecznym łóżeczku gdzie dziecko może się rozłożyć i czuć bezpiecznie w pokoju obok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko radzę poinformować dzielnicowego o takim zdarzeniu. Dodaj iż porozumieliście się w sprawie naprawienia wyrządzonej szkody, ale niech on ma to odnotowane. Lepiej dmuchać na zimne. Skoro baba jest zdolna wyjść z żyletką nie wiadomo co jej kiedyś do głupiego łba strzeli. Dzielnicowy odnotuje sobie to i tyle. Będzie po sprawie, on żadnego postępowania nie będzie wszczynał, ale nie daj Boże coś się stanie Ty zareagowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie niby koty mialyby urzadzic sobie legowisko w wozku w piwnicy?? ja chowam wozek do swojej wlasnej piwnicy, zamykanej na klodke, fakt, musze go stargac po kilku schodkach na dol (moze 5-6), tam zadnych kotow nie ma, bo niby skad? okienko w piwnicy mam, ale jest zakratowane. najlepsi sa ludzie, ktorzy kupuja mieszkanie, i nie mysla, gdzie beda staly wozki i rowery. przoduja w tym oczywiscie nowe bloki,gdzie nie ma komorek lokatorskich, a w piwnicy jest parking podziemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za świruska!!! gdyby zrobila to z moim jane muum, to nie wie co bym jej zrobila. przez wozek kosztuje. od kilkuset zlotych do kilku tysiecy. za takie zniszczenia sie odpowiada! boz enie mog e czytac takich rzeczy bo az mnie krew zalewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANDROYU
i trzymaj se wózol swojego bachora w altanie śmietnikowej ! lub won z tym małym mopem na wysypisko! g****oródko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Też miałam taką sąsiadkę, która mi codziennie chowała wózek do piwnicy, bo zastawiał jej przejście. Dodam, że nie stał tam cały czas, tylko np rano mąż go wyjmował z wózkowni, popołudniu chował. " czyli wózek stał na klatce prawie cały dzień (od rana do popołudnia)? i ty masz jeszcze jakieś pretensje? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm
Dnia Thursday, June 12, 2014 o 13:55, Gość gość napisał:

11:49 Ja też bym miała w poważaniu sąsiadów i zostawiała wózek na dole, a nie dziecko samo w domu. My robiliśmy tak, że mąż znosił wózek jak wychodził do pracy i wnosił jak z niej wracał bądź pytał czy robimy jeszcze rundkę. Potem ktoś zaczął zostawiać wózek na całe noce na dole więc doszłam do wniosku, że nie będę zastawiała sobie miejsca jak już maluch zaczyna się przemieszczać, ale dobre 5 miesięcy mąż tachał ten wózek góra dół i mi nie przyszłoby do głowy zostawianie dziecka samego w domu.

ALE TO PRZEPISY BHP PRZRZ TWOJEGO GÓWNIAKA SPALI SIE KOMU MIESZKANIE! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×