Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mail od faceta. myślicie, że zależy mu na mnie?

Polecane posty

Gość gość

zanim prześlę, poczekam i zobaczę, czy ktoś tu w ogóle jeszcze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to najpierw może opiszę pokrótce sytuację. znamy się kilka tygodni, on mieszka w innym mieście (na drugim końcu Polski). Jest wspaniale, on jest wspaniały, ale nie chcę, żeby się nastawiał na coś, co prawdopodobnie nie będzie miało przyszłości. Mieszkamy za daleko od siebie, zatem szanse na utrzymanie relacji są naprawdę niewielkie. Prędzej czy później znajdzie kogoś na miejscu. Mam wrażenie, że zmarnował na mnie już dużo czasu - choćby na dojazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mail już niepotrzebny. Skoro widzisz takie zainteresowanie, to pewnie, że zależy. Tylko Wy w sumie jesteście na etapie poznawania. Nie przekreślałabym faceta mimo przeciwności, dalekiego miejsca zamieszkania. Przyjeżdża, bo chce. A Ty? Chcesz? Co Ci szkodzi, poznaj...może warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jesteśmy na etapie poznawania, ale wydaje mi się, że bardzo dobrze się rozumiemy. nadajemy na jednej fali. wszystko jest dobrze, ale nie chcę mieszać mu w głowie, bo jednak marnuje na mnie czas, a mógłby poznać kogoś fajnego na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No weź, nie załamuj mnie. Skoro się dogadujecie to nie machaj łatwą ręką. Pewnie, że znalazłby inną, ale nie szkoda Ci? Przecież nie musisz brać jutro ślubu. Doceń, że mu się chce. Nie musi, ale CHCE!!! Jeśli to taki etap poznawania i Wam się to podoba, to byś zrobiła wielki błąd odprawiając go z kwitkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę go odprawiać z kwitkiem, ale problem leży trochę głębiej. Sam fakt, że dobrze się dogadujemy niczego nie załatwia. Ja po prostu nie czuję, że mogłabym się mu podobać. Mam złe zdanie na swój temat, obiektywnie nie jestem ładna, mam defekty - po co komuś wybrakowany towar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, skądś to znam. Też uważałam, że nie podobam się nikomu. Uwierz, może Ty się nie lubisz, ale ktoś widzi w Tobie to czego Ty nie. Nie cieszy Cię, że tak go fascynujesz? Przecież to chyba nie jakiś masochista, jakbyś go nie kręciła, to by nawet nie startował. Już faceta lubię, to nie jest płytki gość :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fascynacja wzięła się z tego, że rozumiemy się bez słów i w większości spraw mamy podobne zdanie. wydaje mi się jednak, że równie istotne jest to, żebym facetowi podobała się fizycznie. Niby to pokazuje (nie tylko przez słowa), ale ja po prostu nie wierzę, że to przetrwa. za chwilę fascynacja minie i zobaczy, że jestem nieatrakcyjną dziewczyną (czy to pod względem fizycznym, czy emocjonalnym), z którą tak naprawdę nie chce spędzić życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja Cię nie przekonam. Skoro mu nie wierzysz...to zakończ to. Obyś kiedyś nie żałowała. Osobiście uważam, że to tylko Twoje obawy wynikające nieakceptacji siebie. Jeste dla niego atrakcyjna, chociaż Ty tego nie widzisz. Na wyglądzie szczęścia nie zbudujesz, chyba wiesz, a to wcale minąć nie musi. Spróbuj chociaż. Możesz już kogoś takiego nie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za porady. Zakończę, bo nie chcę, żeby się męczył i tracił czas. Na pewno pozna wkrótce ładną i wartościową dziewczynę. Tego mu życzę. Ja sobie odpuszczam wszelkie związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×