Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wierzycie w to, że zmarli mogą do nas przychodzić albo nas obserwować?

Polecane posty

Gość gość
Pamiętaj że ludzie mogą pierwszy raz zachorować na raka w młodym wieku a i tak przeżyć potem normalnie całe życie nawet jeśli są zmuszeni do stałego kontrolowania stanu zdrowia lub ponawiania leczenia. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po smierci mojego taty były msze za niego. Nie chciało mi sie iśc(było ich bardzo duzo i nie na każdej byłam). Około 4 nad ranem miałam sen jak siedziałam na komputerze i przyszedł do mnie zły i zapytał czemu nie ide na msze za niego. Przebudziłam sie i nastawiłam zegarek na msze. Jak tata zmarł miałam 20 lat i dopiero zaczynałam studia. Kiedys zrobiłam bardzo duzy błąd na zajeciach, za który zapłaciła cała grupa. Jak sie zorientowałam to byłam tak zestresowana ze jak probowałam usnąc to czułam jak serce mi łomocze. I to dosłownie. Wtedy przysnił mi sie tata jak mnie przytula i mowi ze wszystko bedzie dobrze. Generalnie zmarli mi sie w ogóle nie snią. Nawet tata, oprocz tych dwóch przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki za Ciebie. Rak tarczycy dobrze rokuje, poddaje się łatwo leczeniu. Głowa do góry i nigdy się nie poddawaj. Oby się okazało że strach ma wielkie oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Półgłówku od malutkich dzieci i guza tarczycy. Guza to masz mózgu, wszystkie objawy a malutkie jajeczka i móżdżek. Spadaj na temat który nie przerasta twoich minimalnych możliwości intelektualnych. Temat jest o życiu po śmierci i nikogo nie obchodzą bajeczki o głupich snach i guzy na twoim jądrze i czaszce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trolowac mozna ale sa granice , czlowieku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj pewna jest Pani ze nie oszalala i skad twierdzenie ze stal przy trumnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:02 dokładnie, bierze taki elementy z cudzego życia, najlepiej jednej rodziny i tworzy potem podobne historie na forum żeby kogoś o kim wie, że miał takie sny zdołować i przekonać że kosa nad nim wisi bo sam miał taki problem. Ciekawe tylko że ta "mądra" osoba przeżyła już wielu zdrowszych od siebie ale o niczym nie marzy jak o tym by pójść na kolejny pogrzeb bliskiej osoby z tą dziwną satysfakcją, że to wciąż kolej innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:51 brzmi dziwnie i nierealnie ale dziewczyna napisała, że po prostu to widziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi się śnił mój dziadek w chwili jego śmierci, wiem bo po przebudzeniu spojrzałam na zegarek i była 7.10 rano. We śnie przyszedł taki wesoły i powiedział że umiera, że życzy mi wszystkiego dobrego, że mam się nie martwić i że jest mu dobrze teraz. Następnie wsiadł do swojego samochodu, bo to wszystko się działo pod domem moich rodziców, a ja za nim pobiegłam i wsiadłam, następnie był błysk i dziadek zniknął, a ja siedziałam sama w tym aucie i sie obudziłam. Dziadek zostawił mi ten samochód jak sie potem okazało :) Mimo, ze cała rodzina rozpaczała na pogrzebie bo dziadek był młody dość miał tylko 66 lat, to ja nie płakałam i nie miałam tej goryczy w sobie przez ten sen właśnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:51 brzmi dziwnie i nierealnie ale dziewczyna napisała, że po prostu to widziała... x a moze to tylko zal , smutek i stres spowodowal takie halucynacje , mozna byc zdrowym jak ryba a cos sie przywidzi ja kiedys czytalam ze pewien madry psychiatra mowil ze slyszenie glosu zmarlego , widzenie go , czucie zapachu to nic innego jak silny stres z powodu smierci ukochanej osoby i takie fiku miku nam mozg funduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bez uszu i oczu moga slyszec i obserwowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ty bez mózgu możesz czytać i pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko zal , smutek i stres spowodowal takie halucynacje x Też wierzę, że to możliwe ale chyba niekoniecznie po śmierci szwagra, z którym jak możemy sądzić Autorkę posta nie łączyła wybitna zażyłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no fakt :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak jak ty bez mózgu możesz czytać i pisać x wiekszego debilizmu nie czytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale serio ciężko uwierzyć, że przeciętna osoba bez ezoterycznych zainteresowań i zdolności nadprzyrodzonych ot tak sobie zobaczyła nieboszczyka spacerującego jak żywy na jego pogrzebie. Chyba że jest jak napisała, że szwagier wybrał ją na obrońcę jego rodziny i zrobił co w jego mocy by w to uwierzyła. Dziwne, poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio wierzycie ze sa osoby o zdolnosciach paranormalnych , mnie sie wydaje ze to oszusci , kase bija na biednych ludziach i tyle , jak ksieza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliscy, którzy odchodzą napewno nie chcą straszyć ukochanych osób i nie ukazują się ot tak. Oni muszą ruszać dalej, to dopiero początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie według Biblii duchy nie istnieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia opowiadała jak zmarł dziadek ze raz przyszedł do niej po śmierci po pogrzebie i od tyłu ja przytulił we śnie i nagle się obudziła. Albo jednego roku w sylwestra dzwonił zaraz przed nowym rokiem a wtedy usunęła i śniło jej się ze składa jej życzenia osobiście bo nie chce jej budzić.... Albo raz ze jak ona się go boi to nie będzie przychodził do niej Mi za to przyśnił się dziadek zaraz po śmierci bo strasznie płakałam i powiedział żebym nie płakała i się jego nie bała i juz nigdy mi się nie śnił. Zawsze miała wrażenie ze po śmierci wujka bardzo fajnego ktoś za mną chodził zwłaszcza na gorze w domu po roku minęło. Ciocia po śmierci wujka poczuła jakby rękę zimna na nodze a wtedy się obudziła.. Fakt wujek zawsze miał lodowate ręce... Babcia jak się przeprowadziła do mieszkania nowego to dręczyly ha koszmary,nocne przuduszanie, jak jakaś kobieta w jej pokoju w czerwonej sukni ślubnej się chuśta. ze jak zawsze była sama w domu to firanki się ruszyły. A jak byłam u niej z bratem i narzeczona (babcia mieszkała z 2 lokatorkami) mieli długo korytarz jakieś 15 metrów a wąski i poszedł do łazienki, wracał ale nie świecił światła a była noc i widział jak przed nim jakieś parę metrów idzie kobieta i wchodzi do salonu ale myślała ze to jakaś lokatorka a okazało się ze każda z nich miała nocna zmianę i wróciły o 8 rano. Ja spałam a on z narzeczona w pokoju spali. Jak się okazało zwolali księdza , wykropili świecona wodę, jakieś błogosławieństwo i nigdy już nic potem takie nie miało miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, myślałam o duszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:24 w kontekście czego ta wypowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oczywiście, że do Nas zaglądają. Nadają tylko na innych częstotliwościach, na innym poziomie wibracyjny i nie każdy może ich zobaczyć. Gdy się śnią to przychodzą do Nas naprawdę. Ciało to tylko Nasz "skafander" który opuszczamy po zakończeniu wcielenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie mama zawsze sni od czapy, nigdy mi nic konkretnego nie przekazala wiec mysle ze to tylko zwykle glupoty w glowie mi sie roja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od tego zmarłego szwagra. Nie zalezy mi na tym aby mi ktos uwierzył. Szwagier nie byl tez pierwsza osoba ktora mi się snila po smierci. Miałam juz tak kiedys. Tez budzilo mnie o tej samej porze przez ileś czasu i wydawalo mi się ze stoi w pokoju. Ostatnio tak z miesiąc temu ze jak tej wdowie teść zrobil wielka przykrość (i syn teścia czyli brat zmarłego- konkretnie w zamian za pomoc finansową teścia zgodził się nie odwiedzać szwagierki i nie kontaktować sie z nią,nie puszczać swojej córki do córki szwagierki a ten brat miał najlepszy kontakt z tym zmarlym szwagrem-ta wdowa bardzo to przezyla ze sprzedal ja jak judasz za garść srebrników to przysnil mi się zmarly szwagier - wpadł do nas do salonu jakby żywy ale w tym snie wiedziałam ze on byl martwy i krzyczał cos niezrozumiałego rozpaczliwie i ja nie słyszałam tego w tym snie ale wiedziałam ze to z powodu tej sytuacji ze on przezywa ze ktos bliski potraktował jego żonę i córkę w ten sposob. I wiecie co mi sie wydaje ze jak my nie przyglądamy sie biernie na krzywdę tej szwagierki tylko bronimyjej słowem czynem nie ważne ale cos robimy wspieramy ja spędzam czas to on w górze gdzies jest bardzo spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my nie twierdzimy ze klamiesz , tylko sie zastanawiamy jak to mozliwe ze go przy trumnie widzialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, jakie to poruszające. Normalnie miłość na zawsze :( Może niech szwagierka znajdzie sobie w porządku faceta by mieć spokój od teścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze o tym zmarlym bracie męża. To nas najczęściej odwiedzal-w sumie tylko nas , głównie ja do jego zony dzwonilam pocieszlam ja zalatwilam szpital w warszawie od reki wozilam gp na wizyty u lekarzy u nas maz najczęściej go wozil na chemie. Przed śmiercią bylam przy jego lozku(tego dnia co zmarł) juz nikogo nie rozpoznał tylko mnie. Powiedzial moje imie i złapał za rękę. Maz byl z nim w chwili smierci w szpitalu miał zostać na noc a nie trzeba bylo bo o 22 zmarl(jego zona pojechala na karmienie na godzinę). Potem od kilku osób usłyszałam ze Sebek to ciebie lubil bo zawsze im pomagalas nigdy nawet jak miał gorszy dzien i on byl niemily chamski nigdy zle się do niego nie odezwałam. Dlatego moze on do mnie przychodzi. Naprawde te ostatnie miesiące to tylko u nas byl(kilometr dalej mieszkamy) nam sie zalil nam plakal i prosił abyśmy nie zostawili samej jego zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę smutna historia a Ty jesteś dobrą osobą. Czy jego ojciec nie ma nikogo kto ma na niego wpływ, normalnie myślącej żony? Nie ma sposobu by wpłynąć na tego człowieka i odpuścił synowej? Dlaczego aż tak jej nie dzierży i nie uznaje wnuczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×