Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa

potrzebuję rady...pomóżcie!

Polecane posty

Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa

Opisywałam już tutaj urywki mojej, a właściwie "naszej" historii wielokrotnie, ale może muszę opisać wszystko byście zrozumieli. Znamy się od kilku lat. W ciągu tych kilku lat byliśmy przyjaciółmi, mieszkaliśmy w różnych miastach, w mniejszych i większych odległościach od siebie, rozmawialiśmy praktycznie codziennie (albo przez telefon albo przez jakiś komunikator). Dla mnie to była pierwsza taka bliska znajomość z facetem (gdy go poznałam miałam 18 lat) i praktycznie od razu przerodziła się w uczucie. Nie było nigdy zakochania. Od razu była miłość. Kochałam tak, że inni faceci dla mnie nie istnieli, nie myślałam o nich, nie patrzyłam na nich. O nim myślałam jak o największym dobru jakie mnie w życiu spotkałam. Myślałam, że zesłał mi go Bóg, Opatrzność, Los (wybierzcie sobie). Myślałam, że on mi pomoże uporać się ze wszystkimi moimi demonami, że będziemy razem wchodzić w dorosłość, ale stało się inaczej. Poszliśmy w różne strony, ale ciągle byliśmy w ścisłym kontakcie. On raz nawet przy mnie płakał, kiedy waliły mu się pewne sprawy w domu. Kochałam go najmocniej na świecie, nazywałam swoim światem najwspanialszym i cierpliwie czekałam. Odkąd się znamy, żadne z nas nie było, oficjalnie i nieoficjalnie chyba też, w żadnym związku. Ja mu mówiłam jak np. często przychodził do mnie kolega z akademika. Jednak nie byłam z nikim i on też. Kilkakrotnie też do mnie przyjeżdżał w odwiedziny. Kilka razy nocował, spaliśmy w jednym łóżku, ale nic się nie działo. Mówił wiele razy, że zginął by beze mnie, podkreślał, że widzi we mnie to czego nie mają inne dziewczyny, że podoba mu się moja inteligencja, poczucie humoru, podejście do wielu spraw. Ja jednak wyjechałam bardzo daleko, a on nie protestował. Często powtarza, że nie nadaje się do związków, albo, że nie chce nikogo mieć. Mi jednak wydaje się, że brakuje mi kobiety, szczególnie pod względem fizycznym. Dlatego potrafi mi opowiadać, że spędził z kimś noc, że dzwonił do mnie po seksie z kimś...zabija mnie to! Czasami w nerwach pytamy się wzajemnie kim dla siebie jesteśmy. Nie chcę wyznawać uczuć przez telefon, dlatego mówię, że jest moim kolegą, bo słowa przyjaciel jak ma zły humor to nie toleruje, a potem w rozmowie mówi mi, że jest tylko moim kolegą. Zależy mi na tym by był w moim życiu, ale nie wiem o co mu chodzi. Chciałabym wiedzieć, że nasza relacja jest równa, że nawet jeśli mnie nie kocha, to mu na mnie zależy jak na człowieku, bo czasami mam wrażenie, że to wykorzystywanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
Dodam, że czasem celowo próbuje mnie zdenerwować i doprowadzić do złości. Kiedy ja w końcu przyznam, że się wkurzyłam, to się śmieje i mówi, że specjalnie to robi, bo lubi mnie wkurzać. Celowo opowiada, że piszą do niego takie dwie dziewczyny, których nie lubię. Dzwoni kiedy chce, a na mnie krzyczy jak zadzwonie dwa razy pod rząd (ma problemy z zasięgiem), bo to według niego już nękanie, a on mi na to nie pozwolił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czujesz, że on też cię kocha? Jeżeli tak to może powinniście otwarcie porozmawiać o swoich uczuciach? Powiedz mu co czujesz. Nic w ten sposób nie stracisz, a może on się otworzy. Taka niepewność jest strasznie męcząca. W sumie w tej opowieści jedno mnie niepokoi. Zakładam, że on musi się domyślać twoich uczuć. Przecież nie jest głupi. Po co w takim razie mówi o innych dziewczynach? To bardzo okrutne i źle o nim oświadczy. Może mówi to specjalnie, żeby sprawdzić twoją reakcję, sprawdzić czy coś do niego czujesz? To nie zmienia faktu, że to głupie i okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
Problem w tym, że on należy do facetów, którym się nie zwraca uwagi, bo od razu ucina rozmowę i się rozłącza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
Jest niezdecydowany. Najpierw nocne telefony przed snem, sugerowanie, że mam posłuchać jak śpi, coś mu opowiedzieć, żeby mu się fajnie zasypiało, nawet bajkę kiedyś chciał :D Oswaja mnie w ten sposób, a potem mówi, że go osaczam, że sobie za dużo wyobrażam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiara
A moim skromnym zdaniem facet wie, że cos do niego czujesz. po co mówiłby Ci o dziewczynach a po chwili stwierdzał, ze żartuje ? Wie, ze jestes o niego zazdrosna i bardzo mu sie to podoba. Powiedz mu w koncu co do niego czujesz. Dziewczyno Ty się wykończysz ! Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
No, może i wie, ale po cholerę się tak zachowuje? Co mu to daje? Ego mu rośnie? Bardzo lubi dwuznaczne teksty, ja też lubie pożartować, ale mówienie, że się z kimś przespał, że ma malinkę na szyi, to dla mnie dzieciniada totalna, która w dodatku mi siada na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
Wiele razy już mu chciałam powiedzieć, co do niego czuję, ale jak czasem on powie "no ale po co do mni dzwonisz? kim ty dla mnie jesteś?" to mi się zwyczajnie odechciewa. Mówię mu wtedy, że mam gdzieś kim dla niego jestem, że interesuje mnie to kim on dla mnie jest, że mi zależy...chciałabym żeby się zachowywał jak facet a nie tak po chamsku wykorzystywał moje uczucie, bo mam wrażenie, że to wykorzystywanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma taki dziwny sposób okazywania uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
co powinnam zrobić? ochłodzić nasze relacje czy coś innego? też uważam, że to co robi to takie małe tortury, ale jak mu to mówię, to się wkurza, mówi, że przesadzam, marudzę itp. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowuje się tak, jakby się bawił twoimi uczuciami. Jest okrutny. Z twoich opowieści wyłania się niezbyt przyjemny obraz faceta. Co w nim tak kochasz, skoro tak brutalnie cię traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaagraaaaafffffkaaaa
Zanim wpadnie w ten okres ciągłego szpanowania i dokuczania jest najzwyklejszym i najnormalniejszym facetem na świecie. Boję się, że popadnę w paranoję, bo czuję, że on mnie nie szanuje, przeszkadza mi to, mówię mu o tym i słyszę, że przesadzam, że się mylę...ostatnio powiedział, że jestem jego aniołem stróżem, ale chyba inaczej to pojmujemy. Jeśli anioł stóż słucha jak to się on w nocy nie wyspał, bo Bóg wie co i z kim robił, to ja serdecznie dziękuję za takie niebo! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że łatwo jest napisać, ale myślę, że powinnaś sobie dać z nim spokój, bo to typ pasożyta, który widzi cię tylko wtedy, gdy ma jakiś problem. Cieszy się, kiedy sprawia ci przykrość i niestety on tylko bierze, nic nie daje. To twoja sprawa, ale ja śmiem twierdzić, że jesteś jego zabawką, którą być może chwali się przed innymi dziewczynami po to, by zwiększyć swoją atrakcyjność w ich oczach i podwyższyć swoją samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×