ocencie obiektywnie czy to moja mama

zachowuje się nienormalnie czy ja. Nie mieszkamy razem na codzien ,ale niestety musiałam przyjechać do domu na wakacje no i tym samym spedzać z nią wiecej czasu... Czasem jest wszystko ok, śmiejemy sie ,żartujemy aż do pewnego momentu... Np podam dwie sytuacje z dzisiaj. Przestał działać internet ,a ona zaczęła się drzeć ,że spieprzyłam komputer, dopiero po zresetowaniu rutera się okazało ,że wszystko gra ,ale oczywiście to była moja wina... Druga sytuacja- miałam doła i chciałam jej się wyżalić ,ale nie chętnie mnie słuchała i powiedziała coś w stylu ,że być może i nie będę szczęśliwa w miłości bo nie wiadomo co komu pisane, a ja ,że widocznie mało ja to obchodzi skoro tak mówi, t na na mnie z krzykiem ,że jestem niewdzięczna dziewucha i prawie rzucała talerzami... I to przykłady tylko z dzisiaj ogolnie to czesto jej sie tak zdarza... to jest normalne powiedzcie tak obiektywnie? nie mge się czasem doczekać wyprowadzki takiej na zawsze...