Uważam za cos obrzydliwego kiedy kobieta zachwyca się wspaniałym facetem, a on

i tak będzie dla niej na drugim planie. to czemu sie zachwyca? facet musi zabiegać o kobiete, a ona ma udawać niedostępną księżniczkę, ona się cieszy po cichu, że ma powodzenie, bo każda baba tego oczekuje, a jednak nie jest on dla niej najwazniejszy, mimo, że to z nim tworzy wspólnote i rodzinę.Np. gdybym teraz dowiedziała się, że księżna Kate kocha George'a bardziej od Williama, to bym się przewróciła: ona wszytsko osiągnęła dziei malżeństwu, rodzicielstwo też dzięki małżeństwu. Najbardziej fundamentalna sprawa jest marginalna, nie wierze.

Era facecików minęła, teraz rządzą babki A i faceci też patrzą czy kobieta ma powodzenie, jak nie ma to coś z nią "nie tak"

a mi się nie podoba relacja władzy walka o to kto rządzi i czyj to wiek, czy męski czy kobiecy. dla mnie nie ma nic piekniejszego niż kobieta i mężczyzna współgrający ze sobą w życiu. i nie ma bardziej twórczej relacji niż ta damsko męska. nie ma nic piekjjniejszego od wieloletniego małżeństwa, zgodnego i uznajacego siebie za fundament swojego zycia. żadna ina relcja międzyludzka nie jest tak złozona, tylko w tej człowieka kocha sie opiekuńczo seksualnie, partnersko, bratersko, nieco rodzicielsko nawet, bop ludzie sie sobą opiekuja.

w wg mnie to własnie facetom jest gorzej w życiu, to oni maja milczeć, nie narzekac, znosić to, że są odpowiedzialni za rodzinę, że żona jest lepiej przywiązana do dziec niż do niego, a dzieci poprzez to bardziej lgna do matki niż od niego, ona ma zabiegać, starać się, nieustannie w każdej dziedzinie zycia pracowac. i jak cokolwiek nie tak w rodzinie to zawsze założenie, że to przez niego

Skoro męża masz drania, to Cię nie rozliczam, ale ja teraz mowię o sytuacjach, gdzie wspaniałym facetem jest własnie mąż,a mimo to jest numerem dwa w rodzinie, która powinna byc jednoścą

księżna Georga nie mogła by kochać bardziej niż Wiliama bo jednak teściu brzydszy niż syn, ale rozumiałabym jakby kochała Harrego ten to jest ciasteczko lepsze niż jej mąż

Koteczek, z całym szacunkiem ale trzeba było wyjść za wspaniałego faceta a nie za drania . Ja ożeniłem się ze wspaniałą kobietą i jestem szczęśliwym żonkosiem od wielu lat . Nawet to że wychowaliśmy dwoje dzieci nie zaszkodziło naszym relacjom

Pulchny, pozdrawia Cię Hela....wciąż marze o mężu jak Ty;-)

No to jak postawiłaś na swoim to masz . :( Co do rodziców to mi też klarowali żebym nie żenił się z rudą bo ponoć są fałszywe :P

Nic nie zrozumiałaś:(

To co ci facet napisał że głupia byłaś i jesteś.

Dziewczyny, jak tak myślicie nad czymś, to nie dochodzi do wniosku, że jesteście po prostu głupiutkie?

up