Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój facet traktuje mój portfel jak bankomat

Polecane posty

Gość gość

Niby mamy fajny związek, ale ja niedawno straciłam prace i żyje z oszczednosci szukajac nowej, wiec licze kazdy grosz a on mimo to ciagle wyciaga ode mnie kase. Pale bardzo mało, wiec paczka papierosów wystarcza mi na miesiac a on zawsze wypali do ostatniego i nie odkupi albo pozycza na fajki i nie oddaje, w sklepie jak cos kupujemy mówi zapłac bo ja płaciłem wczoraj tylko ze wczoraj były zakupy za 10zł a dzisiaj za 50 :O Jak kupowalismy bilety PKP dałam mu na mój 100zł, bo nie miałam drobnych i nigdy reszta do mnie nie wróciła a bilet był za 25zł :/ Poza tym super facet, jestem w****iona strasznie, bo to jego jedyna wada ale za to jaka wkurzajaca i bezczelna! Moze to dlatego, ze jest jedynakiem i wydaje mu sie, ze wszystko jest dla niego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi moj wisi około 700, czekam az odda albo choc zacznie temat. A tu cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie wiem co robic, bo facet kochany ale ta kasa...nie wiem czy mam pierwsza to poruszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko mnie tak traktuje, bo widze ze prosi czesto kolegów, zeby mu cos kupili a on pozniej odda jak sie spotkaja, ale nigdy nie widzialam, zeby oddawał. Tak samo gdy zostalismy zaproszeni na domówke przez jego kolege i kolega powiedział, zeby przyniósł jakąś wódkę co jest dość oczywiste, ja kupiłam sobie owocowa bo nie pije zwyklej, on kupił cole i tyle. Wstyd z takim chodzic. Pracuje, ale nie zarabia dobrze, mimo to wydaje mi sie ze zerowanie na innych jest nie do przyjecia. Nie wiem jak z nim postepowac, rozmawiałam z nim wiele razy teraz juz wprost mówie mu, ze ma oddac pieniedze. Myslałam czy by nie porozmawiać z jego matką, bo jestesmy w dobrych stosunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nadal nie oddaje? cholerka, nie wiem może też powiem mu wprost choc sienwstydze alento mpje pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5/10 jedno z lepszych dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to prawda, wisi mi 700złi cisza. Nie wiem czy mi wypada zagadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal, nie odzyskałam jeszcze ani grosza :/ Chciałabym, żeby to była prowokacja :O Oczywiście on też mi czasami kupi piwo jak wychodzimy gdzies, ale suma sumarum ja wydaje na niego dwa, trzy razy wiecej.. wiem głupia jestem, ale jestesmy razem krótko i dopiero teraz sie zorientowałam, ze cos nie gra po tym jak nie kupił nic na tę domówke i zaczęłam się zastanawiać jak to było wcześniej i faktycznie.. Oczy mi się otworzyły :O No trudno, teraz się spotkamy i przy kasie powie "masz drobne?"/'zapłać oddam Ci w domu" albo cos podobnego to odwróce się na pięcie i zostawie go w sklepie. Jak wytnie taki numer przy kolegach to nie bede miala skrupułów go upokorzyc, dla mnie proszenie sie o własne pieniadze tez jest upokarzajace:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja cienrozumiem. Ze mna miał uregulowac po powrocie i juz kilka dni czekam i cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu bym powiedziała miło, ale stanowczo że potrzebujesz na coś pieniędzy i musi Ci oddać te 700zł, bo masz je już zagospodarowane i potrzebujesz w ciągu kilku dni max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim wchodzę do sklepu,chodzimy w nim i wychodzimi osobno.Oczywiście ja płacę za zakupy bo jego nie ma przy mnie a pózniej w domu wyjada to co ja kupiłam i zapłaciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moj kupuje jedzenie, z tym problemu nie ma. Kupuje tego sporo. Ale mieszkamy razem drugi miesiac i cisza w kwestii dokładania sie itd i stad te 700. Ale jak to miło powoedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma znaczenia jak wyglada podział finansów w zwiazku, jesli pieniadze sa pozyczone i powiedziane jest, ze beda oddane to musza byc, ewentualnie pozniej moze powiedziec, ze brakuje mu w tym miesiacu i zapytac czy mozesz sie dołożyć więcej, ale nikt nie ma prawa przywłaszczać sobie cudzych pieniedzy. A miała z Was któraś taki problem i skutecznie go rozwiązała? I nie pytam o zerwanie, bo to jednak pójście na łatwizne. Uważacie, że powinnam porozmawiac z jego matka ?troche sie boje, ze stanie po jego stronie i oboje na mnie wsiada,wiadomo jak to z matkami jedynakow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z matką?? zwariowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma " miło " mowi sie prosto z mostu " dokładaj sie do kosztów" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam z nią dobry kontakt a tylko ona ma na niego jakis wpływ. Prawdę mówiąc to już drugi w moim życiu taki facet, nie wiem czy takich przyciągam czy tylu ich po świecie chodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to z nim masz problem, ona ma 10 lat żebyś matkę w to angazowała, czy jest dorosły?? on sie nie chce zmienić i już, albo to zaakceptujesz albo sie pozegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze zamiast zrywać warto ten portfel stanowczo zamknąć? A nawet zacząć sie bawic tak jak on, facet albo zrozumie albo zwiazek i tak sie rozpadnie, ale przynajmniej "inwestycje" sie skoncza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby tak, ale wydawało mi się przez chwilę, że może ona jest moim jedynym sprzymierzeńcem, ale po króttkim zastanowieniu myślę że jednak to bez sensu. Jestem umówiona z nim teraz, że przyjadę na tydzien myslicie, że jest sens go jeszcze sprawdzić przez ten tydzien i przeprowadzic powazna rozmowe czy oszczedzic sobie dodatkowych wydatkow na jezdzenie i nerwow, po prostu zerwac kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopczyk23lata
ale o co ci chodzi? dogadza ci, dzieki miemu masz te obrobine piekna w sobie, kalorie spala, wysilek duzy to i zaplata sie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obserwuj go przez ten tydzien, porozmawiaj a potem rzuc jak nie wyciagnie wnioskow. Nie badz naiwna bo bedzie od Cb ciagnal z czasem coraz wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×