Ludzie się dziwią że nie zawsze maluję paznokcie w lato

A mi się po prostu NIE CHCE w kółko siedzieć i ich malować. Wiadomo, że nawet najlepszy lakier potrafi w jakimś miejscu odprysnąć i trzeba to malować najlepiej na nowo. Więc czasami mam pomalowane paznokcie, czasem nie (i ostatecznie mam bezbarwny z odżywką dla pielęgnacji). A koleżanki się dziwią, no bo jak to można mieć niepomalowane paznokcie u rąk. Teraz to już wszystko musi być zakryte i nawet naturalny, zadbany paznokieć jest uznawany za brzydszy :O. Nie macie ludzie gorszych problemów?

a i tak piękne zadbane kobiety są zdradzane, a grube lochy niezadbane mają fajnych mężow, wiec nie warto tak dbac o siebie, i tak nikt tego nie doceni

a co ma wspólnego bycie grubą locha z niemalowaniem paznokci? niemalowanie paznokci to niemalowanie paznokci, otyłość to już faktycznie niedbanie o siebie. A paznokcie to tylko STYLIZACJA, jak zagrzybione paznokcie pomalujesz mocnynm lakierem to oznacza to od razu zadbanie? :D albo jak pudrem przykryjesz dużo pryszczy?

i miej ich w dupie

Kup sobie jakiś lakier nawierzchniowy (top coat) np.Sally Hansen,Seche Vite i lakier będzie trzymał Ci się dłużej :)

ja w ogóle nie maluję i jakoś nikt mi uwagi nie zwracał.

Ja kiedyś malowalam ale teraz sie odzwyczailam i nawet okazyjnie nie maluje. Moja siostra musi mieć zawsze pomalowane, nawet do szkoły a zabraniają Kiedy mama każe jej zmyć tlumaczy sie ze bez lakieru obgryza. I wgl ciągle sie tak tłumaczy. A nie lepiej pomalować tym takim bezbarwnym co jak sie zacznie ob gryzac jest smak okropny jaaaak to sie nazywało nooo. Nie rozumiem

Ja zawsze maluję, niezależnie od pory roku, ale tylko paznokcie u rąk.