Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Panteraa

Kto moze byc psychologiem,psychiatrą?

Polecane posty

Witam, mam 20 lat i w tym roku ide na studia. Wybrałam już i dostałam się na ekonomie. Jednak od pewnego czasu zastanawiam się czy nie powinnam isc na psychologie. Moja prababcia ma 94 lat i od paru tygodniu choruje jest bardzo agresywna, nikogo sie nie slucha. Ma juz poczatki alzheimera bo nie pamieta czasem kim jestesmy, bije nas itp. Jedyną osoba ktora potrafi ją uspokoic i poprosic o wykonanie jakiejs czynnosci jestem ja. Tylko mnie sie poslucha i wykona to o co ją prosze. Wiele moich kolezanek jak ma jakis wiekszy problem to odzywa sie z nim do mnie, rozmawiaja ze mna. Moj chlopak nie nalezy do ludzi ktorym cos latwo wkrecic i przekonac do czegos. A ja potrafie na niego ogromnie wplynac i potrafie przekonac go do czegos do czego NIGDY by sie nie zgodzil. Czy mam w sobie sile ktora przekonuje ludzi czy po prostu to przypadki ? Na co dzien jestem bardzo nerwowa osoba szybko sie denerwuje, ale gdy tylko musze cos komus wytlumaczyc, kogos przekonac zaminiam sie w niesamoiwcie spokojną osobę . Lubie rozmawiac z ludzmi o ich problemach i nie tylko po to zeby o se posluchac, ja naprawde lubie pomoc ludziom dobrze im doradzic. Powiedzcie co o tym mysliscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog to nie tylko uspokajanie chorych z alzheimerem. Więc daj spokój, bo miniesz się z powołaniem jak większość studentów tego kierunku którzy kończą na kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie rozumiem, ze nie tylko ale dlaczego to akurat do mnie przychodza kolezanki z problemi dlaczego mowia ze potrafie podniesc czlowieka na duchu? Na codzien jestem bardzo optymistyczna osoba. Przeciez jestem tylko ich kolezanka nie lacza nas zadne wiezy krwi. Nie zamierzam rezygnowac ze studiow ekonomii. Skonczylam technikum ekonomiczne i z zawodu jzu jestem technikiem ekonomistą, dlatego robie studia ekonomiczne. A psychologia to bylby moj drugi kierunek moze bardziej jak pasja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że umiesz dobrze wysłuchać? Pamiętaj tylko, że koleżanka z problemem, a osoba cierpiąca na poważne zaburzenia psychiczne od lat to dwa inne światy. Z pacjentem nie mogłabyś porozmawiać jak z koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idź na psychologie/psychiatrie bo większość pacjentów to przegrane gówna których nigdy nikt nie lubił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Obawiam się, ze problemy moich pacjentow przynosilabym do domu i wnosila w zycie prywatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dlatego nie możesz być psychologiem. To będzie straszne co powiem, ale najlepsi psycholodzy nie przynoszą problemów do domu. Po wizycie nie obchodzą ich pacjenci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to jest z jednej strony przykre podejscie, a z drugiej zdrowe. U mojej babci byl psychiatra.. odnioslam wrazenie ze to on powniene sie leczyc.. zachowywal sie arogancko,ignorowal moja mame a probowal rozmawiac z babcia ktora przeciez nic nie kojarzy.. masakra zgarnal 150 zl i poszedl a nawet nic konkretnego nie powiedzial oprocz słow: "no coz osoba starsza musi sobie radzic sama" to jest psycholog ? wybaczcie, ale to ja bym lepiej pomogla osobie starszej i rodzienie niz on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chyba ważniejsza była ocena "kojarzenia" babci niż twoja mama, sorry, ale też byłabym niezadowolona gdyby ktoś mi się wpieprzał w pracę i wisiał nad głową. To jedyne zdrowe podejście, bo żeby komuś pomóc trzeba obiektywnie ocenić stan tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale babcia NIE MÓWI .. on jej zadawala pytania jak sie pani czuje jak sie pani zachowuje a babcia cisza.. to jak ją sie mogl dowiedziec co sie dzieje skoro nie chcial sluchac mojej mamy a babcia nie mowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówi bo jest nie ma czy nie mówi bo nie chce mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mowi, bo nie chce mowic. Odzywa sie tylko czasem i to wgl rzeczy ktore nie istnieja. Mowi do osob ktore niby widzi, a tak naprawde nikogo nie ma. Po prostu jej wyobrazania juz tak dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, czyli krótko mówiąc mama chciała ją wyręczyć w mówieniu, a psychiatra chciał ocenić czy uda się ją nakłonić do mówienia. Szczerze mówiąc powinien wam kazać po prostu wyjść z pokoju, bo nie pomagałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że mało jest przypadków kiedy starsze osoby (nawet te z Alzheimerem) są zastraszane przez rodziny żeby się nie odzywały i udawały, że kojarzą jeszcze mniej? Po to się robi wywiad żeby ustalić czy pacjent odpowiada, jeżeli tak to w jaki sposób itd. Twoja mama po prostu przeszkadzała, dlatego był pewnie nieprzyjemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywiad z rodziną przeprowadza się zawsze PO wywiadzie z pacjentem. Następnym razem nie próbujcie być mądrzejszymi od sołtysa to i psychiatra będzie milszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziom0
autorko moim zdaniem powinnaś sobie wykonać kilka testów , czy nadajesz się na psychologię , czy jednak ekonomia i liczenie cyferek a moim zdaniem psychologia to bardzo trudny kierunek i oczywiście podparty teorią a często psychologom brakuje zwyczajnie wiedzy technicznej i praktycznej , często się zdarza, że KTOŚ woli pójść do Proboszcza z zupełnie innej Parafii aby wysłuchał problemów i poklepał po ramieniu i wsparł duchowo natomiast dobry psycholog musi mieć dużą , dużą wiedzę i spostrzegawczość jest bardzo istotna , wielu dobrych psychologów/psychiatrów decyduje się na tak zwane szkoły przetrwania , czyli zabierasz nóż i siekierę , zakładasz skąpe ubranie i idziesz do lasu - w tym lesie na przykład za Uralem musisz przeżyć tydzień i nikogo nie interesuje, czy zjesz poziomki albo jagody albo upolujesz sarnę i upieczesz na łące , masz przeżyć i życie poznać pijąc wodę z rzeki. A co powiesz górnikowi , który przyjdzie na rozmowę i powie, Szanowna Pani - mam już na dole wypracowane prawie 25 lat i został jeden miesiąc do górniczej emerytury , nie mogę spać w nocy , nie śpię w ciągu dnia i muszę po szichcie kilka browarów zaliczyć a żona się wścieka i nazywa mnie alkoholikiem a zwyczajnie się boję , ponieważ tam na dole czuję metan , więc jak , czy masz wiedzę co odpowiedzieć górnikowi, który ma lęki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×