Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

temat rozwodu...?

Polecane posty

Gość gość

myślę, że potrzebuję komuś się wygadać - niestety z racji tego jak nasze małżeństwo wygląda "z boku" raczej nikt nie zrozumie stąd ten post... każdy z mojego otoczenia uzna, że moje małżeństwo to poprostu bajka - on przystojny (oglądają się za nim kobiety, podrywają nawet odkąd jesteśmy małżeństwem wszystkie jego koleżanki), dba o dziecko, dba o mnie... ...ale... od pewnego czasu i to dłuższego nie jest jak kiedyś między nami w zaciszu domowym. złożyło się na to wiele rzeczy - zmiana pracy, problemy finansowe i zdrowotne. teraz juz wszystko wróciło do normy poza naszym małżeństwem. Mąż ma ciągle ochote na seks, i mówie tu ciągle nie bez przyczyny. Wystarczy, że jesteśmy sami 2 minuty w pokoju bez dziecka i już zaczyna robić podteksty i próbować "naciskać" na seks... ja mam dość. nie ma przytulania, całowania od tak - jakiejś czułości - wszystko sprowadza się do seksu. Kiedyś miałam większe libido natomiast nawet w jego przypadku to zainteresowanie seksem nie było aż tak duże - teraz nie mam już nawet ochoty na jakikolwiek dotyk z jego strony bo wiem, że i tak chodzi o seks. Podczas zbliżenia nie mam z niego przyjemności - często czekam, aż poprostu będzie po wszystkim Nie bawi mnie seks bez jakiś uczuć, gry występnej - nie kiedy jest dosłownie kilka razy na dzień. Mąż ostatnio powiedział kiedy się wkurzyłam (oglądamy film - może z 10 minut i znów ta próba żeby był seks) że znajdzie sobie kochankę. wiem, że to w żartach ale ostatnio zaczęły się też porównania do byłej narzyczonej - niestety ale to wszystko sprawia, że tym bardziej nie mam ochoty na zbliżenie z mężem. Wiele razy tłumaczyłam, o co chodzi ale konkluzja z każdej rozmowy z mężem to to, że to ze mną coś nie tak - i że powinnam być zadowolona, że się mną interesuje. Małżeństwem jesteśmy 7 lat od 4 lat mamy dziecko - oboje mamy po 33 lata... Mąż wczoraj w "żartach" powiedział, że jak tak dalej pójdzie to znajdzie kochanke albo się rozwiedziemy. Dla mnie to nie są żarty... co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrob sniadanie mezowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kiedyś miałam większe libido natomiast nawet w jego przypadku to zainteresowanie seksem nie było aż tak duże" to po co wychodziłaś za mąż skoro mąż Ciebie nie podnieca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm jesli wasz zwiazek przed ślubem opierał sie na seksie wszędzie i codziennie to dziś nie ma relacji przyjacielskich jest tylko chęć spuszczenia z kija że to tak nieładnie nazwę. Straszenie ciebie kochanką nie jest śmieszne dla mnie to próba szantażu emocjonalnego. Nazwij to po imieniu i określ co zrobisz jesli on znajdzie tą "kochankę". Myslę ze powinnaś mu dobitnie powiedzieć co dokładnie czujesz kiedy za każdym razem tak na ciebie włazi. Że to ciebie bardziej zniecheca niż nakręca, że czujesz się jak worek na spermę a nie żona. Kochanka to raczej droga na skróty i wieksze problemy niż ich rozwiązanie. Facet w tym związku chyba czuje się za pewnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×