Co sądzicie o ludziach,którzy pieszczotliwie zwracają się do dzieci?

Rzygać mi się chce jak słyszę : zjesz tlosiećkę ziupki?, pocitamy siobie bajećkę?, mamunia zialaś ci kupi lizaćka,siama ziałoziś buciki? Zrób aty aty, gdzie ma piesiek oćko? itp. itd. Boże to jest okropne,a później rosną takie małe ułomy.

nigdy nie słyszałam takiego ślimaćkowania

niunia siama, zrobimy buju buju

Ja też nigdy nie słyszałam takiego gadania :D A bywam z Córką na placu sporo.

a ja słyszę często, albo zamiast spytać,np. gdzie jest piesek to gdzie jest hał,hał? albo bujasz się na bujawce? to- robi niunia buju buju? O Boże,mam wtedy ochotę uciec z tego placu zabaw

pedofile...

Fakt ułomne

lol a co ty właściwie robisz na tym placu zabaw?

Jestem z córka, to takie dziwne?

Nie wiem, czym jest bujawka. Chyba byłaś przez taką ciamkającą matkę chowana :P

i co zawsze pewnie do córki zwracasz się "Katarzyno Mario Piotrowska II, kędyż ty bieżysz na tę bujawkę." Wyczuwam w was pokłady jakiejś niezdrowej frustracji życiowej. Radze sobie znaleźć hobby tonie będą wam przeszkadzać pierdoły.

Używam form, które figurują w słowniku, np zmiękczam dopuszczalnie wyrazy np. zimne masz rączki albo , kupimy lizaczka. ale nie używam takich,których w ogóle nie ma.

dlaczego niektóre piszą Córka z dużej litery? albo Mąż? przecież piszemy z dużej gdy to imię, lub gdy pisemnie zwracamy się do tej osoby...takie pisanie z dużej w 3 osobie odrazu kojarzy mi się z desperacją, że taka kurka już prawie się zsikała żeby jeszcze bardziej chwalić Męża (no bo Pan i Władca ją utrzymuje i może odejść gdy nie będzie wdzięczności) lub Córcię- cel życia takowej wydmuszki.

Myślę, że trudno wyrabiać sobie opinię o kimś, kiedy słyszysz tylko jakieś tam wyrwane z kontekstu zdanie do dziecka.