To wina rodziców, że ich dzieci mają problemy w szkole

Jeśli wasze dziecko nie ma 1. Własnego pokoju 2. Własnych mebli 3. Dobrych ciuchów 4. Komputera 5. Wieży 6. Telewizora w pokoju 7. Super ciuchów 8. Ciszy i spokoju To wasze wina, że dzieci się źle uczą w szkole bo nie mają luksusów i nie mówcie, że można się uczyć w ubikacji czy na korytarzu bo to nierealne.

moje dziecko nie ma żadnej z tych rzeczy a jest najlepszym uczniem w klasie :D

Przykro mi :(

To dobrze, widocznie jest zdolne.

Ciuchy nie maja nic do tego to raz. Dwa komputer w pokoju rozprasza. Trzy telewizor to złodziej czasu nie potrzebny do nauki. Miałam pokój z dwoma siostrami biurko dzielilam z siostra komputer był w stołowym telewizor też i miałam zawsze czarwony pasek na świadectwie.

Do nauki wystarczy cisza i spokoj oraz wlasne biurko wiem po sobie :)) bez przesady autorko ale jesli dzieciak to wszystko bedzie mial to w akademiku sobie pozniej jako student nie poradzi :p

To nie chodzi o komputer, ja zrozumiałam, że nie zdałam matury i egzaminu zawodowego właśnie przez swoich rodziców bo jeden pokój z rodzicami, telewizory na cały regulator a nawet brak internetu i nie było z czego zadania ściągnąć.

Dziecko moze miec to wszystko, czyli opcje od 1-8, a nawet wiecej I tak sie nie chciec uczyc I miec problem w szkole. Na leniwe mentalne nikt I nic nie pomoze... Mozesz gonic dziecko do nauki, kontrolowac, prosic, a nastolatki sa glupie I mysla, ze zawojuja swiat tylko tym, ze sraja I oddychaja I klekajcie narody przed taka ksiezniczka czy ksieciem... Musza solidnie dostac kopa w d**e od zycia potem, zeby sie obudzic z tej bajki, ktora sobie sami wykreowali... Ja wiem jedno I gorsi rodzice, tym lepsze jest dziecko... Im bardziej dziecku sie wchodzi w d**e, tym wieksze rodzic dostaje kopy...