Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie znam swoich rodziców

Polecane posty

Gość gość

Mam 18 lat i doszłam do wniosku, ze lepszy kontakt mam z naszą gosposią niż z nimi. Z tą kobietą mogę nawet pożartować, zawsze wie co mi dobrego przyrządzić do jedzenia w przeciwieństwie do moich rodziców, którzy nawet nie wiedzą że właśnie zerwałam z chłopakiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdej przyzwoicie sytuowanej rodzinie powinien znajdować się pies, gosposia i jakieś dziecko. To normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety są zapracowani i ciągle w rozjazdach. Psa nie mam niestety ponieważ nie lubię zwierząt. Tata mial kiedyś rhodesiana ridgebacka ale niestety zmarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w naprawdę bogatej pies, 2 koty, koń w stajni, gosposia, ogrodnik i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to w tej właśnie kolejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym wy mówicie w ogóle? Jaka stajnia:P Jest mi przykro w sumie, że jedyne co czuję to obojętność do nich i nasza gosposia wie więcej o mnie niż oni. Chyba tak nie powinno być. A jak jest u Was w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w domu nie ma gosposi. A ojciec jak sie nachla, to fajnie sie z nim gada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało tego my nie mamy gosposi, konia w stajni, 2 kotów ani nawet parszywego psa ale za to się dogadujemy tak ,że nie ma tego złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam konia w stajni ani kota ani psa. Siedzę sobie w domu sama z gosposią, czasem pójdę ze znajomymi na jakąś imprezę ale szczerze to mam dość tego towarzystwa. Są strasznymi pozerami jak dla mnie i ogólnie tak sobie myślę, że gdybym nagle nie miała żadnych pieniędzy to by do mnie nawet nie zadzwonili. Mam beznadziejne życie mimo, że pewnie niektórzy z zewnątrz mi zazdroszczą. Uwierzcie, nie ma czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij chlać i sie puszczać, to może cie zauważą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pewnie niektórzy z zewnątrz mi zazdroszczą. Uwierzcie, nie ma czego. " x Bądź spokojna, nie zazdrościmy ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję gosposi nie dość,że musi robić na chleb u kogoś to jeszcze zamiast chwilę przysiąść to ze smarkulą musi gadać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz współczuć naszej gosposi, ona jest zadowolona ze swojej pracy:) Jest bardzo miłą i ciepłą kobietą, zawsze mi smaczne rzeczy przyrządza do jedzenia, próbuje mi poprawić humor (a przecież za to jej nie płacimy), robi to z czystej bezinteresowności. Jest kochana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie takie rzeczy gosposie udają aby utrzymać pracę, więc się nie ciesz tą bezinteresownością bo na pewno wolała by sobie w spokoju oddychnąć a nie rozkapryszoną dziedziczkę pocieszać! koleżanek nie masz,że Cie gosposia pociesza? widocznie każdy ma Cie dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj już nie bądź taka mądra co gosposia sobie myśli a Ciebie autorko przytulam przez internet:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna 33
Moze jest teraz tobie ciezko.Ale jest ktos kto ciebie naprawde kocha.I jest to Pan Je.zus. Bo powinnas pomyslec o zyciu wiecznym.Nikt na swiecie nie wie ile bedzie zyl.A zycie moze sie skonczyc w kazdej chwili.Ja tak mialam.Pewnego,pieknego dnia mialam straszny wypadek samochodowy.Reanimowano mnie prawie godzine.Kilka tygodni w spiaczce.Lekarze mojej rodzinie powiedzieli,ze ja tego nie przezyje,bo za silne obrazenia byly.A moja rodzina modlila sie do Jez.usa.I chociaz to trwalo to lekarze oficjalnie uznaja moje uzdrowienie za cud A jak mi smutno i mam dola to sie modle do Niego i jest mi lzej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ludzie są zawistni, że ktoś ma lepiej od nich. Dziewczyno nie przejmuj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j.we.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×