słodkie mamuśki po porodzie :)

zapraszam :)

co ty pier/dolisz? :o temat powinien brzmieć "obleśne kaszaloty z rozwalonym c/ipskiem po porodzie"

ja ogladalam porod na zywo (zarowno sn jak i cesarke) i mam po tym taka traume nie do opisania... to chyba najbardziej ponizajaca chwila w zyciu baby, ohydna... cesarka- stoi nad brzucholem baby banda konowalow- podstrzalalych wiedzm o nieprzyjemnych i zimnych twarzach oraz bezuczuciowych poloznich i pielegniar... rozcinaja brzuch jakby nigdy nic i wyciagaja za leb takiego osmolonego paskudnego potwora ktorego najpierw leb wystaje z rozcietego bebna a potem ciagna tego stwora za ten leb z brzucha z calej sily i wyskakuje ze sluzem, krwia, wstretna pepowina i zaczyna drzec jape..te lekarki czy pielegniary i polozne bez uczuciowo, bez usmiechu- jak roboty... a porod naturalny jeszcze gorszy- p***a sie rozklada i wylazi z niej najpierw leb a potem reszta bachora calego paskudnego... po prostu to jest tak oblesne i ponizajace ze sie nigdy na to nie skusze.. a czesto gesto p***a peka albo jest rozcinana, baba drze sie z bolu jak zazynana krowa, konowaly i polozne powarkuja na nia i bez zadnych emocji i uczuc sie z nia obchodza i wyciagaja z niej takiego potwora calego w sluzie i krwi

Słucham Kochanie...

Mam 34 lata, rodziłam 4 lata temu. Nie jestem "obleśnym kaszalotem" . Teraz dopiero czuję się prawdziwą kobietą i mięśnie Kegla wyćwiczone...

fuuuuj rozklapciochy mające peezdy jak lej po bombie. najpiękniejsze kobiety tego świata nie rodzą dzieci by nie zmarnować danego im przez naturę piękna

Jak to dobrze wiedziec jakie zdanie macie o wlasnych matkach :p Naprawde szkoda , ze nie poronily , byłoby na swiecie mniej idiotow!