Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalaxoxo

Emigracja z dzieckiem kto się odważył

Polecane posty

Gość lalaxoxo

Hej, coraz częściej myślę o emigracji, o poprawie warunków życia sobie i przede wszystkim swojemu dwuletniemu dziecku. Mój mąż nie zna języka, ma za to dobry, techniczny zawód. Ja z kolei nie mam żadnego wyuczonego zawodu, za to znam biegle dwa języki obce, angielski i francuski. Myślę o jakimś francuskojęzycznym kraju, np Belgii. Nie wiem jednak jak to wszystko pogodzić. Z językiem męża- myślę że to nie jest wielki problem- wystarczy jakiś przyspieszony kurs, żeby poznał podstawy i słownictwo techniczne. Do tej pory pracował już za granicą np w Niemczech i dawał radę. Ja myślałam o zrobieniu policealnej szkoły medycznej, na kierunku np terapia zajęciowa lub opiekun medyczny. Ale zastanawiam się, czy nie korzystniej skończyć taką szkołę już na miejscu w danym kraju? I pozostaje największy problem- opieka nad naszym dzieckiem. Jednym z wyjść jest praca zmianowa, ale to zbytni optymizm wierzyć że uda nam się wszystko zgrać, żebyśmy nie potrzebowali pomocy do dziecka na miejscu. Myślałam, żeby na początek wziąć ze sobą tatę, który opiekowałby się dzieckiem, dopóki nie stanęlibyśmy na "nogi", wtedy moglibyśmy pomyśleć o niani albo przedszkolu? Doradzicie coś z własnego doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci ze mam podobny problem z tym ze ja mam starsze dziecko maz wyjezdza a mie tu nic nie trzyma ale nie chce dziecku krzywdy robic zmieniac szkoły nie wiem jak zareaguje . A Twoj pomysł z wzięciem taty bardzo dobry uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaxoxo
Dziękuję za odpowiedź. No właśnie tata w tej chwili nie pracuje, zgodziłby się jechac z nami, oczywiscie oplacilibysmy mu mieszkanie i jedzenie, i w zależnosci od warunków płacilibysmy rowniez za opiekę a powiedzmy po miesiącu, pomyślelibyśmy o niani. Wszystko zależy jak szybko byśmy znaleźli pracę i czy oboje od razu. Faktycznie, im mniejsze dziecko tym łatwiejsza decyzja. Też mam masę wątpliwości- cała rodzina kocha wnuka, jesteśmy ostatnimi z dzieci, które pozostały w kraju- cała reszta mieszka i pracuje za granicą. Myślę, że np moim dziadkom złamałabym serce wyjazdem, z drugiej strony perspektywy mamy marne, mieszkamy w średnim mieście, z pracą ciężko raczej. Im dłużej będziemy zwlekać tym trudniej będzie podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 16:28 to ja :) no ja Ci sie nie dziwie ze chcesz wyjechac i nie zrozum mnie zle ale nie mozesz ogladac sie na rodzine na dziadków musisz myslec o swojej rodzinie która masz teraz a w naszym kraju jest ciezko zyc . I masz racje im dłuzej bedziesz zwilekac z decyzja tym gorzej zwłaszcza dla dziecka zazdroszcze ci taty naprawde ... dodam sobie ten temat do ulubionych bo bardzo bym chciała wiedziec jaka podejmiesz decyzje i jak to sie potoczy dla Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyjechalam z trzyletnim dzieckiem Na emigracji dorobilam sie kolejnego malucha. Sama opiekuje sie dziecmi.Bez rodziny jest bardzo ciezko !! Bardzo ale to bardzo, nie masz na kogo liczyc, nikt Cie nie odwiedza, dzieci ciagasz wszedzie ze soba, nie wiesz co masz robic jak choruja itd. ( jesli pracujesz). Za dwa lata zjezdzamy do kraju. Wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego za dwa lata? wracaj od razu jak ci tak źle! w Polsce sama z dwójką dzieci dopiero będziesz miała miód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKasia
Witam, my tez myślimy o emigracji, tylko u nas wygląda to inaczej. Corka ma niecale dwa lata, chcemy aby wpierw wyjechal maz do pracy ktora będzie mial zalatwiona juz przed wyjazdem, tam poszuka mieszkania i dopiero jak jakoś staniemy na nogi ściągnie nas do siebie. Lęków mam dużo zaczawszy od rozłąki i tego czy w ogóle nam sie uda. Milo ze jest taki temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyjechalam z trzyletnim dzieckiem Na emigracji dorobilam sie kolejnego malucha. Sama opiekuje sie dziecmi. xxx a to drugie zapewne czarne, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcemy aby wpierw wyjechal maz do pracy ktora będzie mial zalatwiona juz przed wyjazdem vvvvvvvvvvvvvvvvvv a do jakiej pracy jedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKasia
Na kopalnie, a czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaxoxo
Dziękuję, temat wyjazdu jest na razie otwarty :) Nie spieszę się z decyzją, nie chcę działać pochopnie. Pewnie gdybyśmy mieli spore oszczędności na koncie, próbowałabym w ciemno ;) Właśnie dlatego postanowiłam napisać. Może odezwie się ktoś w podobnej sytuacji, opisze jak to wyglądało u niego. Do "gościa", który wraca za dwa lata do kraju- wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, masz rację, znam to z własnego doświadczenia :) Mam nadzieję, że Wam ułoży się po powrocie do Polski. Ja wróciłam pełna pozytywnych myśli, planów, jak to ułożę sobie życie w Polsce i strasznie się rozczarowałam. Ciężko z pracą (mówię z mojego punktu widzenia, wiadomo, że ludzie z innym doświadczeniem i wykształceniem, w innym mieście mogą mieć łatwiej) , a nawet jeśli jest to za naprawdę małe pieniądze. Ciężko odłożyć nie tylko na mieszkanie czy nowy samochód, ale nawet na wakacjach od kilku lat nigdzie nie byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huhn
W ciemno bala bym sie jechac,..najpierw jedno niech jedzie, praca, mieszkanie i sciaganie Ciebie z dzieckiem..my Tak wyjechalismy po Pol roku ciasto francuskie przepisy do meza z dwojka dzieci( 9 i 2,5 roku) SZkola, Przedszkole,urzadzanie mieszkanie,Kurs jezykowy.Teraz po roku pracuje na Pol etatu,finansowo super Ale tesknota za rodzina ogromna..! Niby jezyk znam Ale czuje sie nieswojo..Ale jedno wiem moje dzieci beda mialy lepszy Start w zycie. Tu jest lepiej w kazdym aspekcie!!uslugi stomatologiczne na wyzszym poziomie, co Pol roku darmowa Profilaktyka czy leki dla dzieci za darmo..najgorsze ze Ceny sa podobne do polskich a wyplaty duzo wyzsze..z jezykiem Ci bedzie latwiej Ale musisz wziasc Troche kasy na poczatek( kaucja mieszkania czy poczatkowe zycie)powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaxoxo
Zjadło mi kawałek wypowiedzi- "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, masz rację, znam to z własnego doświadczenia"- już kiedyś pracowałam za granicą jako au pair i nie było słodko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam podobny problem.tu raczej Ci nikt Autorko nie poradzi,bo to nie temat o mm i kp,ani o tesciowych... u nas jest tak,ze maz w niemczech pod holenderska granica,prace ma b.dobrze platna i moglibysmy sie tam razem utrzymac,ale mamy syna w gimnazjum i on nie chce nawet slyszec o przenosinach tam,jest cichym,spokojnym chlopakiem,twierdzi,ze nie bedzie mial znajomych,ze sie tam nie odnajdzie...prawda taka,ze im mniejsze dziecko,tym lepiej.poki co ja z dziecmi-mam tez niemowlaka,jestem w pl,maz 6 tyg tam,tydzien tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaxoxo
Huhn- tak by było najlepiej. Tzn najlepiej byłoby gdyby mąż wyjechał pierwszy, wynajął mieszkanie, znalazł pracę. Wtedy byłoby super. Tylko martwię się, że to ja z językiem znalazłabym pracę pierwsza, łatwiej byłoby mi pozałatwiać wszystkie formalności, a nie wyobrażam sobie zostawić dziecka (z którym do tej pory nie rozstawałam się na dłużej niż kilka godzin) choćby na kilka dni i wyjechac sama, pozałatwiać wszystko i ściągnąc rodzinę. Ale może warto się poświęcić. Co do perspektyw- głównie o tym myślę, sobie może już bardzo nie poprawię życia, ale dziecku na pewno- poziomem szkolnictwa, opieki medycznej, itp Pozostaje jeszcze oferta biur pośrednictwa pracy. Może to byłoby jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisze sobie temat,pisz autorko,co postanowilas.my nadal myslimy co zrobic-ja mam o tyle lepsza sytuacje ze maz juz tam jest pol roku,miasteczko srednie,szkoly,zlobki,przedszkola sa,lekarze,szpital-mozna tam spokojnie zyc.nie jechalibysmy w ciemno.niemieckiego nie znam biegle,ale szybko sie ucze,wiec to nie problem.minus narazie jeden-maz robi od 7do20,21wiec cale dnie bylabym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw pojechal moj maz. Byl tam 5 lat. Ja w pl skonczylam studia pracowalam rok na etacie zaszlam w ciaze i jak maly mial 2 latka dojechalam do niego. Wynajelismy mieszkanie synka poslalam do przedszkola zapisalam sie na kurs jezyka i znalazlam prace na sprzataniu. Ale tesknota jest tak wielka ze chcemy wrocic. Dorobilismy sie juz mieszkania domu pod miastem i luksusowego samochodu i oszczednosci pora wracac do swoich osiasc znalesc spokojna prace i odzyc. Stad wspomnienia beda tylko takie - oszczedzanie oszczedzanie oszczedzanie. Poczucie osamotnienia wyobcowanie tesknota niezrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my właśnie chcemy wracać,że względu na dziecko... Mam syna w wieku Twojego autorko i jest bardzo ciężko,nie chodzi o opiekę,bo dajemy sobie radę,ale np od 2 lat nigdzie sami nie byliśmy,bo nie ma go z kim zostawić,do urzędu,lekarza,dentysty idzie z nami.poza tym już znudziło nam sie życie za granicą,co innego we dwoje dorabiać sie ,bawić itp a co innego kiedy jest taki mamy człowieczek,który potrzebuje tez do życia innych ludzi .On lgnie do obcych,a w pl mamy dużą rodzinę,ktorej prawie nie zna,jest nam przykro i szkoda jego.Mój Mąż pracuje,ja jestem w domu bo żłobek to 3/4 tego co jestem w stanie zarobić,do tego trzeba doliczyć dojazdy itp.A co zrobić z dzieckiem kiedy zacznie chorowac np. Wiem,że w pl jest ciezko ale jakoś wszyscy nasi znajomi żyją tam,budują domy,jeżdżą na wakacje i po prostu żyją.Tu gdzie my jesteśmy jest z roku na rok coraz gorzej i to nas skłania do powrotu,teraz póki jeszcze jesteśmy młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaxoxo
Dziękuję za wypowiedzi, pokazujące że na emigracji też nie zawsze jest kolorowo. Zdaję sobie z tego sprawę, że z dzieckiem może być ciężko, jeśli nie m nikogo do pomocy. Dlatego od razu pisałam o opiece dla dziecka w postaci taty lub niani (z czasem może przedszkole). Cóż duży dylemat przede mną. A napiszcie do jakiego kraju wyjechaliście, czy jesteście zadowolone, czy nie polecacie? Znam angielski i francuski, więc pod uwagę biorę wszystkie kraje anglo i francuskojęzyczne, ale najbardziej myślę o Belgii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×