Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby 40 plus, bezdzietne i szczęśliwe? Im starsi tym lepiej

Polecane posty

Gość gość

Jak się z tym żyje? Czy jest żal, nietolerancja itd. Jak to się stało, dlaczego? jakie są święta, spotkania rodzinne itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sami tacy:),pełnia szczęścia:),tylko powoli bo serwer się zawiesi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zmienilam se plecia i tera mam i cycki i fiuta jestem happy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 52lata, mezatka, bezdzietna. máz ma 2 côrki z poprz. malzenstwa. tak i one, jak i rodzina, mieszkajá w innym miescie i kraju. zyjemy spokojnie i po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadziliście się do innego kraju niż córki meża? łatwo się podejmuje taką decyzję? jak ludzie reagowali na twoją bezdzietność? podejmuję taką decyzję w moim życiu, ale nie wiem jeszcze jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 42 lata i mi się dobrze żyje bez dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo zwięźle się wypowiadacie na temat;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
43, nie mam dzieci bo nigdy ich nie chcialam miec. Nie mam takiego instynktu. Wiec jasne, ze nie zaluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po 40 stce , ale 33 lata, jakoś nie po drodze mi z dziećmi, nigdy nie chcialam miec dziecka i to sie juz nie zmieni. Mam chlopaka i on tez nie chce dzieci - mysle ze ok. Nie wiem co bedzie na starosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie wie na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu Was tak mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest mało, ale ile można w kółko o tym mówić ile można tłumaczyć (najczęściej bezskutecznie), że nie ma się dzieci, bo się ich nie chce mieć 43 lata, 0 dzieci, 1 facet. 2 koty nieszykanowana, szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty myslisz, ze wiekszosc 40plus, ktore maja dzieci sa szczesliwe? One po prostu nie maja czasu na rozkminy emocjonalne i nie zastanawiaja sie czy sa szczesliwe czy nie. Zyja zyciem dzieci, a gdyby tych dzieci nagle zabraklo to by sie okazalo, ze sa puste jak dzwon i nie potrafia sobie wypelnic dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to. Co niby w tym dziwnego, ze się nie chce mieć dzieci? Jedni chcą, inni nie, ludzie są różni, czy to takie dziwne dla Polaków? Mnie tu nikt nie pyta czy mam dzieci i dlaczego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dzieci to jakaś "gwarancja" na starość ? :classic_cool: Wiadomo jak teraz jest - można mieć dzieci a one i tak nie mają czasu aby zajrzeć do rodziców Albo jedno w Niemczech/Holandii /Anglii a drugie w Szkocji/Włoszech/Grecji ( możliwości wiele ;) I co tak jakby ich nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce też przestaną zadawać pytania o męża i o dzieci...za jakieś 20 czy 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie 40, ale też bez dzieci. I póki co szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę zazdroszczę tym kobietom co nie chcą mieć dzieci, nie czują żadnego instynktu. Ja bardzo chce mieć dziecko a donosić ciąży nie mogę i narazie muszę przestać się starać i to dla mnie tragedia :( Nie potrafię zmienić nastawienia żeby przez jakiś czas nie chcieć nie myśleć jak wy to robicie czym zapełniacie myśli bo póki co u mnie praca, dodatkowe studia, i inne zajęcia nie spełniają się w roli nie myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie- nie chcemy, więc nie zaprzątamy sobie tym głowy, ciężko to opisać inaczej. To tak, jak Ty np nie wiem, nie lubisz selera w zupie, to go nie kupujesz i nie dodajesz, nie myślisz czy rosną gdzieś sobie selery, czy może nie braknie Ci witamin, czy na starość nie będziesz żałować że nie jadłaś jednak selera- po prostu nie zaprzątasz sobie głowy tematem. Ty jednak jesteś w innej sytuacji, bo chcesz, a się nie udaje- nie wiem co Ci poradzić, bardziej to bym mężowi poradziła, żeby dawał Ci dużo ciepła i wsparcia, żebyś nie czuła się sama z tematem. Trzymaj się ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''To tak, jak Ty np nie wiem, nie lubisz selera w zupie, to go nie kupujesz i nie dodajesz, nie myślisz czy rosną gdzieś sobie selery, czy może nie braknie Ci witamin, czy na starość nie będziesz żałować że nie jadłaś jednak selera- po prostu nie zaprzątasz sobie głowy tematem.'' GENIALNE!! Dosadnia i po prostu:) bezdzietna, 41 lat , dzieci nigdy nie chciałam miec a mysl o porodzie i tym całym po... mnie obrzydza do teraz. I chyba tak zostanie... EWENTUALNIE mogłabym rozwazyc adopcje dziecka juz wychodzącego z pieluch, nie młodszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 30l, panna, bezdzietna, nigdy nie chcialam mieć dzieci, nie przepadam za dziećmi, nie chcę być matką, kompletnie tego nie czuję, nie widzę się w tej roli i na pewno tak mi już zostanie. Zresztą i tak nie stać mnie na dziecko, do facetow szczescia nie mam więc nawet nie myślę o tym żeby się rozmnażać i jestem pewna na sto procent że nigdy tego żałować nie będę tak jak ewa3333. Lubię zwierzęta, szczegolnie te malenkie, bo są słodkie, a małe dzieci zadnych uczuć we mnie nie wzbudzają. Poza tym ciąża, poród, jest to dla mnie obrzydliwe i nie wiem po co bym miała się tak męczyć. Chodzi też o kwestie globalne gdyż ludzi jest już i tak za dużo na świecie, i tylko niszczą planetę, zanieczyszczaja, zasoby ziemi się wyczerpują więc nie wiem po co bym miała wydawać na ten świat kolejnego pasożyta, bo dla mnie wiekszosc ludzi to takie pasożyty, tylko zra, s/raja i kopuluja, żadnych wyższych myśli, żadnej duchowości, zresztą widać po tym co się dzieje na świecie, wojny, coraz wiecej zbokow, pedofilów, psycholi co łby obcinaja, ta planeta zmierza do zagłady po prostu. A sexu też nie lubię, uważam że jest przereklamowany, nudny po prostu, nie rozumiem tego pier/dolca na punkcie seksu jaki ma teraz wiekszosc ludzi, bo dla mnie to nic specjalnego. Może jestem dziwna ale tak już mam po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z adoptowanym dzieckiem namęczysz się bardziej niż z własnym urodzonym, nawet nie wiesz, że takie dzieci mają problemy, nie wiesz jakie. miałam z takim korki, dobry chłopak, ale w amok matka wpada, bo aż jej psycholog powiedział, że kolo sobie nie radzi przez to, że ona mu za duzo pomaga, ale jak nie pomagac, jak on ma takie problemy,a ona chce, by chociaz zawodówe skończył? jeżeli chodzi ci tylko o poród i karmienie, to to akurat mija, to najmniejszy powód do bezdzietności. powodem bardziej realnym jest niecheć do zostania matka i bycia nia. ja nie chce być względem kogoś matka. rodzić tez nie chce, ale poród w porównaniu z wychowaniem i zmierzeniem się ze społecznymi wymaganiami względem matek to jest nic.kobieta matka na zawsze jest przede wszytskim matka, jesli ma faceta, to jest matka, która ma faceta i to ją też zobowiązuje do czegoś. jesli nawet ładnie się ubierze, to jest matka próbującą seksownie wygladac, by utrzymac rodzinę dla dobra dziecka, a nie by uradowac faceta, choc tego później oczekiwałaby od synowej. Pózniej są złymi teściowymi, bo umieją myśleć tylko z perpsektywy matki. Kobeita matka umie myślec tylko z tej perspektywy, wypierają sie nie wiadomo dlaczego, ale tak jest do końca ich życia, ich związki i one same są na drugim planie, choc zanim było dziecko były one i potem partner.Kobeita sama nie wie kiedy traci nad tym kontrole i staje się nadopiekuńcza lub zatraca swoje zycie. W nicyzm tak łatwo się nie zagubić jak w macierzyństwie. Kobieta może planowac, że będzie inna, ale jak rodzi, to cos sie przestawia i potem oakzuje się, że jednak z pracy rezygnuje. Postanawia, że nie zaniedba meża, ale nie wie jak będzie gdy urodzi, plany może szlag trafić, bo na porodówce rodzi się nie tylko dziecko, lecz równiez matka, a to już nie jest ta sama kobieta, co kiedys i partner, a także całe otoczenie będą ja odtąd inaczej traktować jako istotę społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz, a sie nie udaje... hmm. jest tak,że skoro sa poronienia, to natura wie co robi, i USUWA płody niezdolne do zycia, z ciezkimi uszkodzeniami. Miałam faceta, który był 6- tą ''udaną'' próbą. Miał zaburzenia umysłowe, był alkoholikiem i narkomanem. poza tym, jak bardzo a bardzo sie chce, to zazwyczaj jest na odwrót i lekarze dobrze radzą, presja psychiczna na ciebie działa i odpusć, dla twojego zdrowia. Ile sie słyszy,że kobiety nie mogły i nie mogły, w końcu zzaadoptowały i- stał sie cud, presja psychiczna mineła i były niedługo w swojej pierwszej ciazy i urodziły dziecko. Tak więc, dla swojego dobra- zajmij się czym innym, odwróc mysli od tegoże chcesz być mamą. Aha, no i wyślij jako pierwszego swojego faceta na badanie nasienia. To jest dla faceta znacznie MNIEJ uciażliwe, niz badania płodności u kobiet(u kobiet te badania sa inwazyjne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow, 30tka, ale jesteśmy podobne;-) ja też lubię małe zwierzaki, mam gryzonie, hehe;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam kiedyś gryzonie: myszki, chomiki ale jak chorowaly i umieraly to bardzo to przeżywalam dlatego nie chcę już mieć zwierzaka bo za duże cierpienie jak umrze. Ale bardzo lubię oglądać filmy przyrodnicze ze zwierzętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×