filmy porno a związek

Wiem że były już tu nie raz podobne tematy ale u nas chyba jest problem i potrzebuję w miarę bezstronnej opinii. Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata mieszkamy od 1,5. Wszystko niby jest dobrze. Ja mam ochotę na sex z zasadzie zawsze( po za chorobą czy bolesnym okresem) lubię bliskość, on mnie zaspokaja. Czasem zdarza mi się włączyć porno ale bardzo sporadycznie. Zauważyłam jednak, że on nie ma już takiej ochoty jak kiedyś ale też coraz częściej ogląda( kiedyś raz na kilka miesięcy). Trochę mnie to boli. Ja jestem chętna a on woli film, nie przeszkadzałoby mi to oglądanie gdyby nasze życie erotyczne było takie jak dawniej. Co robić?

Oglądaj porno razem z nim i masturbuj jego penisa w tym czasie.

czasem bardzo rzadko oglądamy razem ale zwykle on się z tym kryje. Ostatnio po kłótni na przykład włączył sobie stronkę dziś rano. Mamy jeden komputer bo mój się zepsuł i wiem dlatego

Sama jestem kobietą i nie rozumiem tego oburzenia/cierpienia kobiet, że ich facet włączy sobie porno. To nie znaczy, że go nie podniecasz, albo że laski z pornosów są ładniejsze... Faceci poprostu... Poprostu no to są faceci kręci ich czasem coś takiego oglądnąć. Najlepsze co możesz zrobić to oglądać z nim :D Napewno podkręci to Wasze życie seksulanie

nie przeszkadza mi to że ogląda pisałam że i mi się zdarza ale ogląda coraz częściej a nasz sex jest coraz rzadszy mimo że on dobrze wie że ja mam ochotę. A jak już go przyłapie to ukrywa, szybko wyłącza jakby to było bardzo złe

masz racje autorki ze coś jest na rzeczy, wbrew innym opiniom pornografia ma negatywny wpływ na zdrowe pożycie seksualne , choć nie tylko pornografia, w takich filmach akt miłosny został sprowadzony do zwykłej mechanicznej kopulacji, która już nie ma nic wspólnego ze zdrowym współżyciem, w ten sposób właściwe wzorce zostają zakłamane, dodatkowo dochodzi czynnik idealizacji na ekranie , gdzie aktorki to super sexowne gwiazdy(tylko na ekranie) odbiera to możliwość właściwej pracy mechanizmu pożądania w związku, który jest jednym z czynników cementujących, często partnerka nie dorównuje aktorkom z ekranu, tak w idealności tak cielesnej jak i umiejętnościach, a próby naśladowania bywają komiczne, moja rada: dla właściwego egzystowania związku, pornografia jest nie tylko zbędną , ale również bardzo szkodliwą...

więc co powinnam zrobić? Bo jak rozmawiam to on uważa że problemu nie ma a ja przesadzam i się czepiam bo przecież uprawiamy sex jakoś raz na tydzień a on tam tylko z ciekawości ogląda

dopuki sam sobie nie zda sprawy ze szkodliwosci pornografii nie mozesz zrobic w sumie nic, mozesz mu podsunąc niby opatrznie jakis ciekawy artykuł na ten temat, albo w ogóle odsunąc sie w sprawach łózkowych od niego uzasadniajac tym ze jesli woli aktorki to niech sobie z nimi trzepie

artykułu nie przeczyta a odsuwać się nie chce bo uwielbiam się z nim kochać. Gdyby nie kolidowało z naszym życiem nie byłoby problemu a tak czuję się z tym źle bo mnie odtrąca coraz częściej

i sprawa bedzie sie pogłebiac, moze kiedys wykorzystasz te informacje, dzis zrób jak uwazasz, a przedrzymskim dbaj o siebie zebys przycmiłą te brzydkie aktorki ;)

ja dbam o siebie jestem chętna nie robię awantur, staram się o dom a cóż takie mam podziękowanie chyba. On mi się podoba podnieca mnie a ja jego już pewnie nie skoro woli aktorki

dlatego ze oglada p****le znudził sie tym co już posiada, wiec tłumacze ci, zrób sie nieco niedostepna, potraktuj to jak kuracje dla zdrowoa psychocznego, idx spac osobno i nie wymiekaj, w koncu sam przyjdzie

albo i nie przyjdzie. To przecież uzależnia i to poważnie, może nawet nie zauważy. Starałam się wcześniej coś powiedzieć ale mnie zbywał mówiąc że ja przesadzam i się czepiam

w koncu przyjdzie, ilez sie mozna onanizowac do monitora, poczytaj troche o pomocy dla alkoholików, jakich błedów dopuszcza sie czestop rodzina co opóźnia leczenie, tu wszytko dzial podobnie, zadne uzaleznienie nie dziala pozytywnie

to nie jest jeszcze taki duży problem po prostu jest mi z tym źle że kilka razy w tygodniu ogląda a ze mną jest jakby z musu

Zaklikaj na skype do mnie Brunecikoskar

brunecik nie rwij mężatek, to na zdrowie nikomu nie wyjdzie ;)

Whiskacz a Ty mezatka czy zonaty ?;)

juz jedna chetna jest:D

Gdzie ta chetna?;)

kawaler, wolny elektron ;) i nie rwę mężatek to nie zdrowo ;)