Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego innych drażni ze nie pracuje zawodowo

Polecane posty

Gość gość

Zastanawia mnie dlaczego tak wiele osob (zwłaszcza kobiet ) drażni ze nie pracuje zawodowo? Czy wy wam ktos dokucza ,dogaduje ze nie zarabiacie pieniędzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by to raczej dziwiło - nie wysiedziałabym w domu, strasznie nudno jest nie pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko wtedy dogaduje gdy komus brakuje kasy i mi zrzedzi, ze kasy brak na wszystko, a nic nie robi zeby zarobic jakies pieniadze. jak masz kase to po co masz pracowac, wtedy bym sie nie wtracala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy naokoło się dopieprzali, może nie bezpośrednio, ale aluzjami - jakby mieli jakieś prawo albo jakbym kradła. Gdy od niedawna pracuję, czuję się jakby mi dopiero teraz przyznawali prawo do bycia w pełni człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie z kolei denerwuje, że niektóre osoby niepracujące myślą, że jak się siedzi 8 h dziennie w biurze, to się nic nie robi. A takie coś od osoby niepracującej usłyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie drażni jak siedzące w domu mówią, że tak ciężko w nim pracują. Jasne, bo ludzie, którzy nie pracują nie piorą, nie prasują, nie maja dzieci, nie gotują itd. W domu siedzi leń. Niezależnie od tego czy ma kasę ze spadku, totka, czy od żony/męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*) bo ludzie, którzy pracują... tak miało być wyżej napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero jestes w pelni czlowiekiem - no wiadomo, ze to przesada, ale cos w tym jest. Urwalas sie z choinki? Tak wyglada nasz swiat, w ktorym przyszlo nam zyc, czy Ci sie to podoba czy nie - dorosla osoba ma pracowac na utrzymanie swoje i rodziny, niezaleznie od plci! Czy lata walk feministek poszly na marne? A dlaczego innych drazni? Proste - zadna z uczciwie pracujacych osob nie bedzie wspierac pasozytow i leni, to chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ponieważ jestem poważnie chora i staram się o rente

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja wole być leniem w domu ale za to szczesliwym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Proste - zadna z uczciwie pracujacych osob nie bedzie wspierac pasozytow i leni, to chyba oczywiste.'' No to powodzenia, bo w spoleczenstwie tak sie wlasnie robi, czy ci sie to podoba, czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem ciekawa co byście pracujące zrobiły-nie będę zwierzać się każdemu że mam 22 lata a tak chory kręgosłup (bo lekarz twierdził że nic mi nie jest i dopiero po jakimś czasie zlecił zdjęcie) że nie raz budziłam męża w nocy bo nie byłam wstanie wstać do WŁASNEGO DZIECKA!!! To mi się zrobiło po porodzie i bardzo szybko rozwija ponadto mam padaczkę, mam każdemu mówić, że jestem bezrobotna, bo... (i tu łańcuszek chorób) no chyba raczej nie-ale tak najlepiej ocenić wszystkich jedną miarą... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie niepracujący są zazwyczaj ciemni. Przez to że nie mają kontaktu z innymi ludźmi i innymi sytuacjami to żyją w jakimś swoim dziwnym świecie, czerpiąc wiedzę o życiu z gazet i z tvn. To drażni ludzi, ta ciemnota, a nie fakt nie pracowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, tacy ludzie, o ile nie zajmują się czymś innym (zakładam, że nie pracują bo są w inny sposób bogaci, mają spadek, oszczędności, coś tam a nie portfel męża) np. pracą w fundacjach, organizacjach itp. są nudni. Wraca maż z pracy i co ma mu taka żona opowiedzieć jak jej dzień minął? No w tv była powtórka serialu, później umyłam sedes, serfowałam w necie, byłam u fryzjera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, miesiąc temu wróciłam do pracy po wychowawczym. W sumie nie pracowałam 4 lata. Nigdy nic od nikogo na ten temat nie usłyszałam. Parę osób tylko się mnie pytało po porodzie, kiedy wracam do pracy. Ustalone miałam z pracodawcą wszystko i ze wzruszeniem wróciłam do swojej ukochanej, jak niegdyś sądziłam, pracy... której po miesiącu nie mogę znieść... Śmiertelnie mnie ona nudzi... Ledwo zacznę, już jestem zmęczona, znudzona, zniechęcona... Z miłą chęcią wróciłabym do siedzenia w domu, do pieczenia kaczek i robienia pierogów. Teraz tez gotuję, ale oczywiście coś na szybko,w tygodniu sprzątam po łebkach i piorę w biegu. Tylko sobotę mam na ogarnięcie domu dokładne i nienawidzę tego stanu... Paradoksalnie chodzę teraz niedomalowana i z byle jaką fryzurą. O ile można tak nazwać wiązanie włosów w kucyk... Chociaż na wychowawczym wstawałam tak samo wcześnie, bo taka uroda małego, to tego wstawania teraz nienawidzę... Nie interesuje mnie cudze życie, ale ja, jak tylko będę mogła, to zmienię zawód na taki, wykonywany z domu albo w ogóle nie będę robić. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.12 Rozumiem, że jesteś samotną matką. Jak się nie ma partnera, to cóż, trzeba samemu ogarnąć dom. Ale przynajmniej zarabiasz na siebie i dziecko, nie pasożytujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D Nie jestem samotną matką. :D Mąż rano ma na głowie wyprawić siebie do pracy i małego do przedszkola. Popołudniu też go odbiera i w domu zajmujemy się nim na zmianę. Ale generalnie ja mam prace od do, a mąż jak wraca popołudniu, to zjada obiad i dalej zasiada do pracy. Gotować nie umie, a prać tylko ja umiem jak należy. :P Więc tego nie wymagam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo guzik w pralce włączyć, bezcenna wiedza tajemna. To jeszcze mąż może robić takie rzeczy jak: zmywać, wycierać i chować do szafek naczynia, myć podłogi, okna, odkurzać, prasować. Tych rzeczy też nie umie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko, co wymieniłaś robię ja. Mąż w tym czasie pracuje zawodowo, jak wspomniałam. A jeśli chodzi o pranie, to wyobraź sobie, że nie wystarczy włączyć guzika, jak się nie ma pralki automatycznej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, nie wyzłośliwiam się już. Ja mam w domu faceta-robota sprzątającego i mi się wydaje, ze inne też takich mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam, że nie miałabym z tym wszystkim takiego problemy, gdyby nie fakt, że jestem we wczesnej ciąży... Pewnie stąd ta frustracja i przemęczenie pierdołami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ból d**y wszystkich pracujących bab, że inne baby pracować nie muszą. Ja nie pracuje i bynajmniej się nie nudzę, mam swoje zajęcia. Poza tym mam introwertyczny charakter i po prostu przebywanie dłuższy czas z ludźmi mnie męczy. Pracowałam jakiś czas i każdy dzień w pracy to była dla mnie katorga. I to nie dlatego, że jestem leniem, a dlatego, że 12 godzin dziennie spędzałam w towarzystwie stada ludzi, a każdy z nich oczekiwał, że będę z nim gadać i popychać p*****ly. Nie moje klimaty. Teraz myślę nad pracą w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się przeszkol na zegarmistrza lub szewca i będziesz dłubać coś sama w pracowni. Masz swoje zajęcia, ciekawe jakie? Pewnie rosyjska klasykę czytujesz. Bo pracujące to oczywiści nie mają innych zajęć. Męczy ją praca, no patrzcie ją, biedactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za temat w ogóle. Ja z doświadczenia WIEM że głupie komentarze padaja z ust frustratek, które sa zazdrosne, że nie każdy musi pracować. Bawia mnie teksty " zanudziłabym się w domu" - takie coś usłyszałam od znajomej która wykłada towary w supermarkecie, zadałam jej pytanie czy naprawdę tak bardzo spełnia się wykładając te towary i tyle podniety jej to dostarcza, czy raczej żółć ja zalewa że ja nie musze pracować i mogę zanudzać się w domu z dzieckiem- zamknęła się, wiec nie ma co brać poważnie debilnych tekstów tych SUPER pracujących mam robiących mega kariery jak sprzedawczynie w monopolowym :) przecież one maja tak ciekawe zycie, dziś obsługują żula józka, wczoraj Damianka jutro ploteczka że pani X ma dziecko z konkubentem, a za 2 dni sensacja ze pan Y ma prostatę :) ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mw4t333e
gość dziś Proste - zadna z uczciwie pracujacych osob nie bedzie wspierac pasozytow i leni, to chyba oczywiste. A kto pracującym każe wspierać niepracujących? mnie niepracującą wspierał pracujący mąż-finansowo, ja go wspierałam moja pracą " w domu". Czy się leniłam? nie. z resztą jesli nawet to byłaby to tylko moja i męża sprawa, a nie innych. nam taki układ odpowiadał. Potem poszłam do pracy i przyznam , że było to chyba po części spowodowane właśnie tym "gadaniem" innych osób. I po dwóch latach mocno się zastanawiam, czy sie nie zwolnić, jakoś i mi i mężowi lepiej było, kiedy nie pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pitolcie chociaż, że "pracujecie" w domu albo "zajmujecie" się domem. Każdy pracuje w domu, nawet mając pracę płatną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaStefankaFanka
Drażni ich to wyłącznie z zazdrości :) zwłaszcza jeśli nie pracujesz a kasy i tak masz więcej niż większość pracujących koleżanek, a do tego masz masę wolnego czasu, którego im brak i spędzasz go miło wydając kasę na którą nie musisz pracować :D innej opcji nie ma :) tylko oczywiście nikt się nie przyzna :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubek z kawą
Ja się przyznaję, mam trzy dych na karku, pół dnia uczciwie nie przepracowałam zarobkowo. Mam kasę z uczelnianych styp (teraz jestem na III stopniu). Ale niestety kiedyś będę musiała iść do pracy, nie dlatego, że bardzo tego pragnę, ale dlatego, że kasa ze styp kiedyś się skończy, a nie chcę być utrzymanką niczyją a i przyszłość niepewna. Komuś utrzymującego moze się znudzić ta fucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mw4t333e
gość dziś Nie pitolcie chociaż, że "pracujecie" w domu albo "zajmujecie" się domem. Każdy pracuje w domu, nawet mając pracę płatną. Zajmowanie się domem jako osoba niepracująca a zajmowanie się domem po pracy zawodowej, to przynajmniej w moim wypadku spora różnica. Ale jak wolisz, możesz określać to lenieniem się, mi to nie przeszkadza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×