Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj partner zarzucamize zle wychowuje moja corke

Polecane posty

Gość gość

Wychowywalam ja sama przez 5 lat. Jej ojciec alkoholik bil mnie i meczyl psychicznie. Mala byla strasznie zamknieta w sobie nerwowa cicha bez entuzjazmu i radosci.Sporo czasu zajelo mi wyprowadzenie jej z tej apatii. Ale udalo mi sie. W tej chwili ma 10 lat kontakt nasz jest bardzo bardzo luzny. Czasami pyskujemy do siebie kontakt mamy jak kolezanka z kolezanka albo siostry. Jednakze jak sytuacja jest powazna to wie gdzie jej pozycja i jak ma sie zachowac. Jak musi to slucha i proces wychowawczy z mojej strony jest spelniany. Czy rzeczywiscie on maracje ze taki kontakt matki z corka jest nieodpowiedni. A dodam ze nie obciazam dziecka moimi problemami nie zwiezam sie jej wiem ze ona nie jest moja przyjaciolka tylko ja mam byc jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę racji ma. Bo córka to nie koleżanka, Ty masz być dla niej autorytetem i wzorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona wie gdzie jej miejsce. Wie kiedy moze pyskowac a kiedy nie. Wie kiefy czas na wyglupy a kiedy ma milczec. Pyskuje fakt ale na zarty. Zawsze mowi do mnie prosze dziekuje. Jak mowie cos na powaznie to nie pyskuje nigdy. Partner ma swoje dziecko ale on wychowuje inaczej wedl niego krotko i tekstem bo Ci przyp********** k******. ja tam sie nie wtracam w wychowanie tamtego dziecka bo nie mnie go oceniac. No ale ja slysze ze za bliski kontakt mamy ze ona mnie jak kolezanke teaktuje ze pyskuje (jestem z nim od roku wiec jeszcze chyba nie zrozumial o co chodzi w tym pyskowaniu) my pyskujemy do siebie na zarty i smiejemy sie z tego. On twierdzi ze ona mnie nie szanuje ze siedzi w domu nic nie robi, ze pieniadze na zabawki wydaje zamiast pozyteczne przedmioty. Daje jej kieszonkowe i nie wtracam sie jej co kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha. Więc pewnie główny problem on widzi w tym, ze inaczej wychowujesz swoje dziecko niż on swoje. Kurcze, męczyłaś się a z alkoholikiem, więc czemu teraz chcesz być z facetem który mówi do swojego dziecka przyp********** k******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma pyskowania na zarty z matką. Jakies granice zostają przekroczone. Pyskowac to moze równolatce na podwórku. A jesli chodzi o kieszonkowe, to powinnas dyskretnie sprawdzac, pytac, na co wydaje, i uczyc szacunku do pienièdzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mojego tak sie nie zwraca ani do mnie. Do corki sie beszczelni jeszcze nigdy nie odezwal wie ze nie moze. A jego syn jest naprawde niesforny i lobuz i nie ogarniaja go wiec ja sie nie wtracam w to bo maja z nim problemy. A takie uwagi konczyly sie potem na tym ze kazde z nas wytykalo bledy wiec rezygnuje . Ciesze sie ze mam z corka relacje taka i wiem ze to zaprocentuje bo nie odwroci sie nigdy ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz z dzieckiem pozartowac nie mozna. Opanuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×