Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama mojego chlopaka chce z nami zamieszkac

Polecane posty

Gość gość

nie wiem co zrobic. mieszka na drugim koncu polski i nie ma tam tak naprawde nikogo. bedzie zaraz przechodzic na emeryture i ma pomysl zeby wszystko rzucic i przeniesc sie do nas. ja oczywiscie nie chcialabym zeby z nami mieszkala ale jesli mialaby cos wynajac w naszym rodzinnym miescie musielibysmy jej doplacic do tego wynajmu, na co tez srednio nas stac. co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej żeby was nie podglądała jak się bzykacie a najlepiej niech ona dołączy do waszych figli, seksowna jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie ma nikogo to niech wezmie psa ze schroniska-przeprowadzka do was to porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mamusię posrało! Absolutnie się nie zgadzaj na to! a teściowej poleć lek na biegunkę stoperan albo http://enterol.pl/ hahah! a Tak serio to będzie dla was koszmar. A poza tym starych drzew się nie przesadza! Powtórz to mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche mnie szokuja takie okrutne komentarze. ja sie czuje naprawde w kropce. lubie ja, zawsze byla dla mnie ok. rozumiem tez, ze sie starzeje i w miescie, w ktorym teraz jest czuje sie samotna, chce byc z synem. gdybysmy mieli duzo pieniedzy bysmy jej cos wynajeli obok nas i po klopocie... ale nie jestesmy krezusami, a do tego planujemy powiekszenie rodziny, wiec srednio nas na to stac. ona to mysle, ze nas nie stac rozumie, ale nie kuma, jaki mamy problem z tym, zeby mieszkala z nami. nie wiem, jak sie zachowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech sprzeda to, w którym mieszka i za to kupi gdzieś blisko was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak mieszka w szałasie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalanaNaloLa
HAHAHA ogłoszenie sprzedam szałas :D HAHAHA jesteś z******ta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Woda i inne media w domku obok HAHAHAHAHA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba teraz gdzieś mieszka. To co zostawić puste i płacić za wynajem gdzie indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tylko ,bo akurat wprowadziłam sie do nowego domu wyprowadzilismy sie od tesciow ... roznica taka mamy luz ..nie musze sie krepowac jak chodze rano majtach przy tesciach to raczej było niemozliwe ...nie trzeba sie kontrolowac ...gotujesz sobie co chcesz kiedy chceesz ..robisz sprzatasz kiedy chce czesto jest to wieczorem albo wczesnie rano u tesciow było to niemozliwe bo ktos wiecznie w kuchni albo w salonie oglada .A teraz ja mam otwarta kuchnie jadalnie i salon ...całą rodzina jestesmy razem , czy ogladaja ja moge gotowac i razem jestesmy a tak to było kuchnia osobno ,osobny pokoj telewizja osobno spanie i tak było osobne jedzenie bo ten w swoim ten przed telewizorem ..Teraz mase rzeczy razem ..roznica nawet jest w kontaktach naszych powniewaz o wiele wiecej czasu razem spedzamy jemy ogladamy czy robimy cos koło domu razem i wtedy kiedy nam pasuje ..a u tesciow to czesto trzeba było robic kiedy im pasuje ...same plusy rodzina sama amieszkanie z rodzicami i oczywiscie z tesciami odrazu relacje sie poprawiły az sama nie wierze bo tylko czasami sie widujemy ..takze zastanow sie dobrze , nigdy nie bedziesz miec tego komfortu psychicznego .... nawet głupi sex bedzie problemem , bo zeby mama nie usłyszała ...a juz taki szybki numerek np .w kuchni bo dzieci spia to zapomnij .....mase przykładow mozna podawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba faktycznie musiałaby sprzedać to mieszkanie w ktorym teraz mieszka i kupic jakas kawalerkę w Waszym miescie, ale zwalanie sie Wam na głowę jest nie na miejscu... Młodzi ludzie powinni żyć sami... Mysle, ze jesli Twój chłopak to rozumie to powinien porozmawiac z mamą i powiedziec, ze nie macie jak jej wziac do siebie. Ze możecie pomoc znalezc cos do kupienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie ma swojego mieszkania, to w ktorym teraz mieszka wynajmuje powiedzmy po znajomosci za smieszne pieniadze. do tego mieszka na wsi a my jestesmy w warszawie, wiadomo, tutaj zupelnie inne ceny. nie stac jej na to, by sie tutaj przeprowadzic, a przy tym nie chce byc sama. to, zeby z nami zamieszkala odpada totalnie. ale czuje sie zobowiazana jakos jej pomoc, dokladac do mieszkania w warszawie z miesiaca na miesiac. tylko ze nas na to nie stac, musielibysmy zaczac bardzo oszczednie zyc, zeby mama mogla sie przeniesc do naszego miasta :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiepski pomysł, ja bym swoim dzieciom czegoś takiego nawet nie proponowała, a po co ona ma się przeprowadzać? Nie ma tam znajomych? Ona chce do syna a zapomniała, że syn ma swoją rodzinę już. A jak sobie wyobrażasz wspólne mieszkanie? Gdzie wy mieszkacie i chcecie dziecko jeszcze. pomieścicie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może cos się znajdzie po Warszawa, żeby miała bliżej do Was? Chociaż wydaje mi się to bez sensu... Nie myśli ta kobieta stawiając Was w tak niezręcznej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poki co mieszkamy na wynajmie ale bedziemy kupowac mieszkanie. wszystko tutaj juz podliczylismy, za ile mozemy kupic itd, zeby starczylo na raty i na dziecko. jesli mamy jej pomagac finansowo bedziemy musieli kupic mniejsze mieszkanie albo znalezc jakas dodatkowa prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz dobrze, bo tesciowa Tobie ugotuje i posprzata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to zupełnie bez sensu ze musicie swoje życie wywracać do góry nogami ze względu na to, ze mama ma zachciankę... Mysle, ze chłopak musiałby poważnie porozmawiać z mama, ze nie stać Was na jej utrzymanie skoro planujecie kredyt i dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiece, gdyby to sie tyczylo mojego rodzica, ktory mieszkalby samotnie na wiosce bez znajomych, bez rodziny, to bym gory ruszyla, zeby mu pomoc. moj chlopak nie chce, zeby z nami mieszkala, ale chce jej pomoc finansowo i ja to rozumiem. ale przy tym budzi sie we mnie bunt, ze juz wszystko tutaj tak super obmyslelismy, ze mozemy kupic ladne, duze mieszkanie, gdzie zalozymy rodzine itd a tu dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byn sie nie zgodzila. Mowisz ze planujecie dziecko, ja urodzilam 3 mies temu, jak syn mial miesiac tesciowa wymyslila sobie ze znami zamieszka a ja wroce do pracy.... miesiac po porodzie mimo ze jestem na macierzynskim! Nie zgodzilismy sie, mimo ze zanim urodzilo sie dziecko mialysmy relacje ok nie wtracala sie nie doradzala ... teraz jest masakra mimo ze nie mieszka z nami mialam przez nia stany depresyjne, bo to robisz zle tamto zle bo twoje mleko zle , karmienie piersia zle bo lepiej mm. Kolki to napewno od twojego mleka, zle jesz bo jesz wiecej niz gotowana marchew i kurczak, ma biegunke bo mu zimno, czkawke ma daj mu cukru na smoczku(!) Pomine wyrywanie mi dziecka z rak. Nie pisz sie na to . Powiedzcie wprost ze nie stac was na wynajecie mieszkania dla niej a wy woleli byscie mieszkac sami i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciała mieć rodziców kiedy będą na emeryturze blisko, w tym samym mieście, ale nie chciałabym żeby ze mną mieszkali. Moim zdaniem jedynie wynajęcie kawalerki wchodzi w grę. Nawet jeżeli mielibyście jej dopłacić to to i tak wydaje się lepsza opcja. I tak pewnie musielibyście jej jakoś pomagać finansowo, bo z tego co piszesz nie radzi sobie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja np. miałam rodziców którzy by sobie od gardła odjęli byle mi dać (chociaż na szczęście nie musieli), ja teraz byłabym gotowa zrobić to samo, byle im pomóc. Ale mieszkać bym pod jednym dachem nie chciała. To nie wychodzi na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pomoc oczywiście ale nie w taki sposób, bo to serio zły pomysl mieszkac z rodzicami - znam kilka takich przypadków i w KAZDYM sa spięcia i jest nieciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy sadzicie ze powinnismy kupic mniejsze mieszkanie zeby miec wieksze mozliwosci dokladania sie mamie do jej wynajmu w warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym samym miescie ,ale osobno .Tez jestem mama i tak to widze .Nie chce ingerowac w ich zycie ,ale tez nie chce ,zeby mlodzi kontrolowali mnie . Bede blisko ale nie wyobrazam sobie mieszkania razem .Ja mam dopiero 55 lat :).Skonczylo by sie na tym ,ze to mlodzi kontrolowali by mnie :)Trumny jeszcze nie kupilam :).Zyje pracuje ,mam sie dobrze .Wstydu nie robie , (dzidzia piernik nie jestem )ale pelno etatatowa babcia nie mam ochoty byc . Mieszkanie razem nie wchodzi w rachube .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze mamy nie stac na wynajecie nawet najmniejszego mieszkania w warszawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może mama weźmie kredyt i kupi cos pod warszawą? Ciężko jak nie ma noc własnego, moze w takim razie niech nie szuka w samej warszawie tylko gdzies niedaleko, żeby miec bliższy dojazd do Was? Nie sadze, żeby odbieranie sobie i przyszłym dzieciom żeby dokladac mamie bylo dobrym pomysłem... Owszem - pomoc, ale nie tak żeby musiec sobie tak bardzo komplikować życie, to troche nie fair gdyby mama Was do tego zmuszala, w końcu jesteście młodzi i macie masę wydatków a to mialaby byc pomoc dozywotnia, a nie kilkuniesieczna... Hmmm ciężkie, na prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem ..mieszka sama nie ma znajomych ..zapewne mieszka tam gdzie mieszka od lat t jak mozna nie miec znajomych ,rodziny ????? teraz gdzies mieszka wiec ja stac ..albo pracuje albo ma emeryture ... z czegos teraz zyje ma mieszanie czy dom????? sprzedac ??wogole nie rozumiem tematu .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja tesciowa dobrze to wymyslila, ale waszym kosztem. Ma dochody, niech wynajmie cos w Otwocku, Grodzisku, jest taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zwrócę uwagę na jeszcze jeden, nie omawiany wcześniej szczegół: czym będzie różniło się życie Twojej "teściowej" w Warszawie od życia obecnego? Czy przeprowadzka do Warszawy da jej nagle tłumy znajomych i przyjaciół? Czy w tej Warszawie znajdzie NATYCHMIAST pracę, która wypełni jej dzień? NIE, NIE i jeszcze raz NIE !!! Po przeprowadzce do Warszawy ta kobieta zostanie ZUPEŁNIE SAMA. Jej jedynymi znajomymi - osobami, z którymi będzie mogła porozmawiać, będziecie Wy. Innymi słowy: równie dobrze możecie zaprosić tą kobietę do waszego mieszkania na stałe, bo i tak będzie w nim spędzała większość swojego czasu. Dlatego pomysł z wynajęciem tej pani, mieszkania w Warszawie uważam za bezdennie głupi :(. Za środki finansowe, które wydacie na wynajęcie jej w Warszawie kawalerki, możecie zapewnić jej KOMFORTOWE życie w tej wsi, w której obecnie mieszka. Jej problemem jest zapewne codzienna bezczynność. Wymyślcie dla niej jakieś zajęcie. Np. wynajmijcie jakiś ogródek i poproście, by uprawiała w nim warzywa i owoce, dla Waszego planowanego dziecka. Nie znam tej kobiety i jej aktualnej sytuacji, ale znam ceny wynajmu mieszkania w Warszawie i znam samotne, starsze panie, które potrafią swoją osobą, zapewnić prawdziwe piekło własnym dzieciom :(. Podczas ciąży będziesz rozchwiana emocjonalnie. Po cichu będziesz oskarżać "teściową" o Wasze problemy finansowe. Jeżeli będzie Ci się całymi dniami "plątała" pod nogami, to wreszcie wściekniesz się i z Waszego domu zrobi się prawdziwe piekło. A chyba nie tego chcesz, dla swojego planowanego dziecka? Ta kobieta będzie dla Was zawsze TYLKO OBCIĄŻENIEM. Lepiej by była obciążeniem dalekim (na swojej wsi) niż codziennym i osobistym :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×