brak gotowki, dzieci na utrzymaniu, depresja.. jak sobie z tym poradzic?

Czesc! Moze to nie jest dobre miejsce, a moze wlasnie jest, ale musze Wam o tym napisac. Kochani, znacie to? "nie mam pieniedzy" "nie kupie ci tego" "dzis tylko zupa na obiad" "fajna ta sukienka, szkoda ze mnie nie stac" "chcialabym jechac na wczasy" "czemu to wszystko takie drogie?" Itd.. Ja juz znalazlam sposob. Czesto robimy blad, bo myslimy o problemie a nie o jego rozwiazaniu.. Chcialabym pomoc wszystkim tym, ktorzy sa tak zdesperowani, ze przyjma moja oferte, propozycje. Nie. Nie udzielam kredytow, nic nie sprzedaje. Bez obaw :) jestem jak tysiace kobiet.. Mam dziecko, nie mam pracy. Niestety sa takie czasy ze jak pojde do pracy i zarobie 1000 zl, oplace z tego nianie i dojazdy, to nic nie zostaje, dlatego DOBRA praca nie jest zla. Znalazlam sposob na to by pracowac w domu. Czy sie sprzedaje? Nie, chyba nie. Po prostu brakowalo mi na wszystko.. Jakos to wytrzymawalam jakis czas. Ale gdy corka chciala batonika, a ja nie mialam pieniedzy, to cos we mnie peklo... Gdy bylam dzieckiem, zylam z rodzicami bardzo skromnie..ale cholera jasna niczego mi nie brakowalo nigdy! Trudno, nazywajcie mnie jak chcecie. Glupia,d****** czy jakos jeszcze. Wole to niz klepac biede. Maz zapieprza caly miesiac, nadgodziny, weekendy.. Jest 3 pazdziernik. Tydzien do wyplaty, 4 zl w portfelu, 14 zl na karcie. Nie pije, nie pale. Jezeli ktos chce wiedziec jak zarabiam od dzis, i ile dzis zarpbilam za 20 minut wesolej rozmowy, to prosze pisac. Wszystko jest dla ludzi. Zastanowcie sie jak wolicie zyc..

taaa i na pewno byś polazła z tym na forum, żeby mieć konkurencje i mniejsze zarobki? a urząd skarbowy juz o tym wie czy mam to zglosic?