Podoba mi się ćwiczeniowiec od matematyki!

Jest moim ćwiczeniowcem na studiach. Straszyli nas nim, że to legenda i że jest surowy, i faktycznie, widać od razu że jest wymagający, z tego co mówił etc., ale też sprawiedliwy (było parę osób przy tablicy i powstawiał im plusy, mimo że jakieś błędy robiły, ale same się zgłosiły) i ludzki, mimo wszystko. Od wtorku bardzo często o nim myślę i się zastanawiam, czy ja zwariowałam?! Facet po 30stce (więc zapewne ma dziewczynę/żonę), a ja się zauroczyłam gościem od przedmiotu, który był moją piętą achillesową. W każdym razie od paru dni siedzę nad książkami, nadrabiam trochę i uczę się innych rzeczy. I nie mogę się doczekać zajęć. Wiem. To idiotyczne. Pewnie mi przejdzie. Ale fajnie było o tym napisać :).

udzielaj się na zajęciach to cię może zauważy :) ale liczyć nie liczyłabym na nic

Mi sie kiedyś jakies 7 lat temu podobała polonistka. Byla starsza o jakies 6 lat. O jejku caly czas ja pamietam. Bylem jej mozna powiedziec pupilkiem ale ona nie wiedziala jakie mam mysli :-) wysoka brunetka. Podobala sie kazdemu chyba wtedy w szkole. Raz na lekcji chodzila od lawki do lawki i sprawdzala prace domowe. Miala wtefy na sobie taka bluzeczke z guziczkami w dekoldzie, nie byly one zapiete, podeszla fo mojej lawki w ktorej siedzialem z kolega i sie pichylila...ale byl widok, wtedy sie zjarzyla ze widac jej biust, ale lipe miala, szkoda ze nie bylem wtedy starszy to bym sprobowal cos moze z nia. Teraz ma juz mwza i dziecko ale nadal jest sexi

:)

to go poderwij, o!

Up

:)

:)

:)

Ojj, pamiętam jak w LO podobal mi się pan od WF-u - to byla taka moja pierwsza milosc:)