rozstanie po 4 latach żałowały byście

zmarnowanego czasu czy potraktowały jako "doswiadczenie"

czasu szkoda, ale doświadczenie też jest. Każdy kij ma dwa końce

mnie sie wydaje ze tez wazne jest jak sie rozstaliscie, ile mieliscie lat, czy mieliscie jakies wspolne cele, i przede wszystkim dlaczego sie rozstaliscie 4 lata to sporo czasu ja rozstałam się po 5 latach bylismy zaręczeni. Po zaręczynach troche za pewnie sie poczulismy chyba i zagnaliśmy się. Przestaliśmy patrzeć na drugie i było coraz gorzej. Teraz wiem że było to doświadczenie ale gdybym miała możliwość to sprobowała bym jeszcze to ratować.

Zależy co było powodem. Ale ja uważam że tak. 4 lata to szmat czasu.

nie wiem czy go kocham ale jestem do niego przyzwyczjona . zmienilam sie od poznania go chce skonczyc studia miec lepsza prace jestem z dobrego domu a on nie ma nic nie chodzi o to ze jestem matrialistka bo placimy po pol za wszystko ale czy z takim kims mozna ulozyc sobie zycie...

Ale nie ma bo nie jest z dobrego domu? Czy nie ma bo wszystko roztrwania. Nie wyobrażam sobie życia z kimś kto nie jest w stanie zadbać o siebie a co dopiero o nas. Nie mówie tu o byciu kurą domową tylko o codziennych sprawach. Taki przysłowiowy nieudacznik.