Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umarlamzmilosci

kazda z Was, która kocha zrozumie co czuję

Polecane posty

Gość umarlamzmilosci

Historię rozwijać chciałabym w trakcie, dodając kolejne szczegóły - nie lubię długich postów. Rozchodzi się o banal - chce by wrócił. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, których po ponad roku związku rozdzieliły kilometry, w granicach kraju, pomimo to związek funkcjonował przez kolejne półrocze. Nie w tym problem - a w tym, ze to jedynak, syn rodziców starszego pokolenia, którzy dopiero po ponad roku naszego związku, dowiedzieli się, ze ja mam dziecko. Robili wszystko by nas rozdzielić. On definitywnie odszedł ponad miesiąc temu,kontakt jest, zachowuje sie z klasa, obojetnoscia, czy jest send walczyc??? Jam walczyc o milosc swojego życia, której na przeszkodzie stanęli rodzice??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarlamzmilosci
Problem w tym, ze on jako jedynak świadomy wieku rodziców, wiszący te beznadzieję "umrę jak jej nie zostawisz" uznał, ze się więcej nie da. Wymówił się odległością przy rozstaniu, ale ja wiem, wiem to na pewno - nie w tym rzecz. Mama to Hitler w spódnicy - bez szans na akceptacje, tato też, jako, ze to rodzina ze statusem, przekupili go miezkaniem, praca, wcześniej w ramach szantarzu zabrali mu oszczędności, które cale życie lądowali mu na konto. On niedojrzały, co nie przeszkadza mi, bo jest cudownym człowiekiem, uwierzcie, miedzy nami zero kłótni, wieeeeelka namiętność, szacunek, chce się rzec "taka miłość się nie zdarza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarlamzmilosci
W dumie to bez sensu pisać, odwala mi, po prostu tak kocham, ze nie radze sobie z tym rozstaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym liczyła, że rodzina mojego faceta będzie mnie kochać to bym się przeliczyła, ale jego kocham na tyle, że ich miłość mi nie jest potrzebna, nie muszą ukrywać niechęci :P. rozumiem, mnie w emocjach też czasem odwala ;). ja bym powalczyła jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarlamzmilisci
Najgorsze ze nie wiem jak, mija ponad miesiąc od rozstania, on raz napisał, ze kocha, kilka razy, ze tego nie chciał... W sensie rozstania, z reguły jest niemiły, za co za chwile przeprasza, o nic nie błagam, nie chodzę po ścianach. Jeśli napisze wprost utwierdze go, ze mi mało upokorzeń, spodziewam się reakcji na nie.... Wiec jaka jest taktyka? Milczeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarlamzmilosci
Jak walczyć o mężczyznę, zdecydowanie którego przerosło moje obowiązkowe i odpowiedzialne życie, ale jakoś próbował podołać - dla mnie na poziomie satysfakcjonującym, o niedojrzałego chłopca w toksycznych relacjach z rodzicami? Wiem jedno - nie było dotąd ważniejszej kobiety w jego życiu niż ja , większego spokoju w związku, większego czadu, szalu, większej namiętności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×