Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po jakim czasie nauczyliście się "ogarniać życie"?

Polecane posty

Gość gość

Mam 18 lat, wyprowadziłam się z domu kilka miesięcy temu. Staram się radzić sobie najlepiej jak potrafię ale niestety wychodzi mi to średnio. Mam ogromne problemy z załatwieniem spraw urzędowych, na uczelni, ciągle coś nie wychodzi, ciężko mi to opisać ale mam nadzieję, że rozumiecie w czym rzecz. Chce mi się płakać, bo wciąż napotykam nowe problemy czy to ze sprawami urzedowymi, czy nawet z tym głupim mieszkaniem, chodzę po mieście, szukam urzędów, nie wyrabiam się z obowiązkami itd. Po jakim czasu nauczyliście się jak sobie radzić w życiu i jak planowac czas żeby wszystkie zadania spełnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie problemy sa zawsze, nie nad wszystkim ma sie kontrole. O ile wiesz, ze ty wszystko zrobilas jak nalezy i na czas to sie nie martw. Ja mialam niecale 20 jak sie wyprowadzilas i zaczelam przygode z urzedami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie od zawsze radziłam, ale tak na poważnie po 20. Stancja, studia, lekarz. Spokojnie, dojdziesz do wprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, u mnie jeszcze dodatkowa trudność ponieważ wyprowadziłam się zagranicę. Mam trochę problemów przy załatwianiu wszystkich spraw urzędowych, ciągle jakieś pisma, nic nie da się wyjasnić od ręki, do tego musze się oczywiście uczyć, pamiętać o zrobieniu wszystkich opłat itd. Wiem, że to dla wielu osób banalne i tym bardziej martwi mnie to, że nie daję sobie rady. Żyję w strasznym stresie, że czegoś zapomnę albo nie zdążę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panikuj, plac wszystko w terminie, zrob przypomnienie w telefonie jak musisz. O pomoc z pismem mozna poprosic urzednika, to nic trudnego. Jak zwoj pierwszy czek wysylalam to prosilam kobiete w banku zeby sprawdzila czy dobrze wypelnilam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąz ma 36 i jeszcze się nie nauczył - odwagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia p***a z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urzędnicy i panie z dziekanatu nigdy jeszcze nikomu nic nie ułatwiły bo to lenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 chyba z ciebie debilu, zostaw dziewczyne w spokoju, przynajmniej ma swiadomosc swoich problemow, a to pierwszy krok naprzod, odwagi dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam 20 lat jak się wyprowadziłam z domu. Mąż, dziecko, mieszkanie, praca zawodowa. I chociaż wtedy kokosów nie było, to jakoś lżej się żyło, od urlopu do urlopu, dziecko miało przedszkole bez problemów. A było to wieki temu. Nie zazdroszczę dziś młodzieży. Ma o wiele trudniejszy start w dorosłe życie we własnym kraju, w dodatku bez wsparcia rodziny niejednokrotnie beznadziejny. Ale zawsze coś jest za coś. Mimo wszystko nie chciałabym powrotu do 'tamtych' czasów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za rady. Naprawdę się staram i jest dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 25 i się wyprowadziłam i mam pierwszy etat w życiu.cięzko jest - dbanie o dom, pilność w pracy, zmęczenie, dogadywanie z partnerem..pierwszy miesiąc był nie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×