Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego Rzymianie mieli taki problem z przekroczeniem Dunaju

Polecane posty

Gość gość

Przy okazji informacji o Wałach Żmijowych pragnę przypomnieć o innym terminie związanym ze Żmijem Ogiennym. Był to rodzaj taktyki walki prowadzonej przez Sławian. Ognisty Smok lub Ognisty Żmij. Jednym ze sposobów walki taktycznej Słowian był nocny atak jazdy konnej z zapalonymi pochodniami. Większość ludów starożytnej Europy, odmiennych od Słowian, swoje bitwy prowadziło w czasie dnia. Atak nocny był dla nich zawsze zaskoczeniem, raczej nie potrafili walczyć w nocy. Słowianie tworzyli specjalne grupy wojowników wytrenowanych tylko do walki w nocy, zadające decydujące uderzenie, kończące bitwę w nocy. Taktyka ta była sławna wśród innych ludów Europy. Była dla nich przerażająca. Atakujący nocą Sławianie jawili się im jako demony, przed którymi nie ma obrony. Może stąd w bajkach i legendach innych ludów zawarta informacja, że smoki zionęły ogniem? Możliwe też, że w bitwie były używane przez Sławian miotacze ognia. Musieli oni znać właściwości ropy naftowej, która występowała w naturalnych kałużach, w Bieszczadach, jeszcze w czasach Łukasiewicza. Może tzw. „ogień grecki”, wcale nie był wynalazkiem Greków? Inną taktyką było symulowanie ucieczki z pola bitwy, a tym samym wciąganie w z góry zaplanowaną zasadzkę. Na ten wybieg Słowian nabierało się wiele armii, nawet jeszcze w XX w. Echa Ognistego Smoka oraz przerażenie, jakie on wywoływał można zobaczyć w filmie „Trzynasty wojownik” – w reżyserii Johna McTiernana – z 1999 r., na podstawie powieści Michaela Crichtona – Zjadacze umarłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest to wcale powieść fantasy, to przypomnienie pewnych faktów historycznych. Raczej nie odbywających się nad Morzem Czarnym, lecz gdzieś w północno-zachodniej Europie, na styku Celto-germanów i Słowian – Wenedów (Wądów). Słowianie oczywiście przedstawieni są tu z pozycji propagandy germańskiej. Można tu zobaczyć, z jaką perfidią jesteśmy przedstawieni jako odrażający Wendole. Jak szczury żyjące w norach, zjadające odpadki i trupy własnych członków plemienia – kanibale. Wskazanie kogoś kanibalem zawsze propagandowo przynosi skutek odrazy. Celto-Germanie przedstawieni są oczywiście jako dzielni, cywilizowani bohaterowie, którzy zwyciężają odrażających Wendoli. Jednak ta wraża propaganda pokazuje jeszcze inny aspekt sprawy, jak bardzo musieli się nas – Sławian, bać, że teraz tak nas opluwają, w zasadzie to normalne. Pomiędzy kłamstwami jest w filmie zawartych kilka prawd. Na przykład figurka Mokoszy przypisana jest Wendolom, czyli Sławianom. Przy całej dyskusji o historii Europy, między Słowiany, Germany i Romajami; między allochtonistami i autochtonistami, należy zadać jedno podstawowe, długie pytanie. – Jeżeli ci wielce Grecy tworzyli wielkie imperium i zawładnęli Małą Azją i Persją; jeżeli ci wielcy Rzymianie tworząc jeszcze potężniejsze imperium, zajęli północną Afrykę, tereny dzisiejszej Francji, Hiszpanii, Grecji, Małej Azji; dlaczego oni wszyscy nie weszli poza granice Dunaju, Kaukazu i dzisiejszego Afganistanu; na północ? Dlaczego potężni Rzymianie zadali sobie tyle trudu, aby przepłynąć straszną cieśninę i zdobyć mało urodzajną wyspę Brytów? Dlaczego atakowali niby zaprzyjaźnionych Celtów i przyjaznych Germanów? Lecz jakoś nie przeszli Dunaju, a było bliżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzieli przecież, że na północy są zasobne lasy, zielone łąki i uprawne pola. Znali dobrze wartość bursztynu, równającą się często wartości złota. Wiedzieli gdzie ten bursztyn się wydobywa; wiedzieli też, że tam na północ od Dunaju są ogromne zasoby rud cyny, miedzi, ołowiu, żelaza i złota. Zadowolili się tylko kupowaniem tych dóbr. Żadna gorączka nie pognała ani Greków, ani Rzymian, za Dunaj, na północ, aby przyłączyć te tereny do imperium. Pytam dlaczego? Czyżby Dunaj był szeroką rzeką wrzącej lawy, nie do przebycia? Dunaj nazwali limesem – nieprzekraczalną granicą. Tylko strach mógł być tą barierą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wchodzili bo wiedzieli, ze jak wejda to nasi slowianscy Przodkowie rozniosa ich na strzepy, i zadne rzymskie legiony w tym nie pomoga. Mogli se co najwyzej pohandlowac, jak nasi mieli na to ochote i im sie to oplacalo. Wara tym co nam zle zycza i pasozytom od naszych ziem! Kazdy Polak, Rosjanin, Slowak, Serb, Chorwat, kazdy Slowianin powinien miec taki wewnwtrzny kompas. A my wszyscy ktorzy mamy wspolna kulture, przodkow, piekna historie naszych narodow a dawniej plemion powinnismy sie darzyc szacunkiem, bladzacych uswiadamiac i pouczac, i trzymac sie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
Przecież tutaj wszędzie były puszcze kto by się zapuszczał w puszcze w nieznane do ludzi którzy mówią dziwnym językiem? Mieszkam na Podlasiu i tutaj to dopiero była dzicz i przemieszanie:) Słyszeliście kiedyś o Jaćwingach? Ile legend krązy o tym ludzie, to nie byli Słowianie, dzisiaj już nikt nie mówi ich językiem, aczkolwiek jeszcze żyją ludzie którzy twierdzą, że są potomkami Jaćwingów. Lud ten się wtopił w innych ludzi. Jako grupa etniczna przestali istnieć, ponieważ to byli ludzie którzy chocby wiedzieli że idą na pewna śmierć to szli i ginęli, choćby został jeden to nie uciekał tylko walczył. Zostali wybici przez, Polaków, Prusów, Litwinów i Rusów. Ale jeśli było trzeba to wykorzystywano ich waleczność, choćby do bitwy z krzyżakami w porozumieniu za drobną opłatą:) Jakimi prawami się kiedyś tutaj rządzono nie wiadomo, podobno Jaćwingowie napadali na niewinnych ludzi kradli gwałcili itp. a może to jest tez propaganda? Zostały po nich legendy. Jedna z nich mówi o córce wodza Jaćwingów Cetynia, mieszkała w grodzie Jaćwingów. Zakochał sie w niej pewien słowiański książę który chciał ją pojąc za zonę a ona się nie zgadzała. Wtedy pod nieobecność wodza napadł na gród. Cetynia walczyła ramię w ramię z innymi wojownikami do ostatnich sił, az padła. Z opisów miała długie jasne włosy i była bardzo piękna. Oczywiście gdy wódz wrócił i się dowiedział co sie stało zaplanował zemstę i rozniósł z pył gród słowiański i takie to historie zemsty kradzierze chyba wszyscy byli siebie warci a najbardziej cierpieli prości ludzie, kobiety i dzieci. Wódz padł, syn wodza trafił do niewoli, tam zaprzyjaźnił się z innym Jaćwingiem uczyli sie walk, byli werbowani jako wojownicy. Pewnego razy towarzysz syna wodza został ranny po ataku niedźwiedzia, gdy umierał ten się go zapytał, dlaczego się poddałeś, dlaczego nie uciekłeś dlaczego żyłeś między obcymi tymi którzy zabili twoich braci? Umierający kazał mu przynieść naczynie z wodą i kostkę miodu, wziął miód i powiedział to jesteśmy my Jaćwingowie, podniósł naczynie z wodą i rzekł a to są Słowianie i Bałtowie, wrzucił kostkę miodu do naczynia w którym miód zaczął się roztapiać. Nie mamy innego wyjścia jak tylko wtopić się w innych, tylko tak przetrwamy. Nie pamiętam dokładnie tych legend znam jeszcze kilka innych ale czy dokładnie potrafię je opowiedzieć to nie wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
W ogóle tak sobie myślę, ze wyszłyby niezłe filmy z takich legend szkoda że nikt się tego nie podejmuje. Mamy na prawdę ciekawe tematy, historię w każdym regionie. Dzisiaj polskie filmy to jakaś masakra. Jak dobry to taki niskobudżetowy psychologiczny czy obyczajowy, a jak jest więcej kasy to ładują w jakiś chłam, kopiując tandetę Hollywood.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowianie mieli uzbrojenie, które nie ustępowało, a być może przewyższało rzymskie. Najszerzej eksploatowane w Europie złoża żelaza i towarzyszące im ośrodki hutnictwa znajdowały się na Mazowszu w dolinie rzeki Bzury, W Górach Świętokrzyskich, na Lubelszczyźnie, a także w obecnej Słowacji . Obok w ośrodkach hutniczych istniała produkcja broni. Wyroby hutnicze były eksportowane na teren cesarstwa rzymskiego. Tajemnice hutnictwa dymarkowego do dziś dnia nie zostały rozszyfrowane do końca. Bez własnego hutnictwa i produkcji broni z żelaza nie było możliwe oprzeć się legionom rzymskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym ze tzw Ognisty ZMij byl technika wojny psychologicznej… Zapalone zagwie na zerdziach wiazane w widelce – grabie przywiazane do koni wiezli za soba jezdzcy podazajacy, za soba dokonujaca krecenia w spirali….Sprawialo to niesamowite wrazenie liczebnosci sil..i paniczny strach…Wyobraznia potrafi zabic… W zaleznosci od przciwnika taki nocny show urzadzali przez pare dni..albo uderzali od zaraz….sily mocne i wcale niewielkie -ale dzialajace- jak desant….tworzyli ogniste tlo i kiedy wszyscy obroncy gapili sie w ogien ci wylaniali sie z ciemnosci, jakby spopod nog… atakujc z furia…w swiadomosci obroncow byla ta forpoczta tych strazliwych sil na choryzoncie i w glebi… Konie byly tak trenowane, ze szly jeden za drugim//// Uzywali tych metod i Polacy i Kozacy..ostanie takie przypadki opisywano za czasowe Napoleona..stosowali je Polacy… Arabowie taka sama technike stosowali ale raczej w dzien wiazac oslom krzaki naq zerdziach ktore wleczono za nimi wznoszac niemilosierny kurz,,widoczny z daleka i oslaniajacy : niezliczone zastepy”,,ktrych nie bylo…w nocy palili ogniska,,ktora 100 palil jeden chlopczyna…a wrog liczyl armie grzejaca sie przy nich:-_)) Jesli chodzi o zasieg Rzymu…przypisywane im waly w Bulgarii i Rumunii czy na Moldawii i Ukrainie…sa o wiele starsze ponadto sa one odworone fosami na poludnie…czyli nii sa ani rzymskie , ani nei byly robione do ochrony przed polnoca, a wrecz odwrotnie… stad nalezy wnioskowac…ze waly byly granicami Slowain i Tatarii Magna w jakiej odgrywali zawsze pierwsze skrzypce,.,.zwano je Zmijowymi Walami…i udaje sie ze nei wiadomo co jaknajlepiej Emmmopstremmmbzdremmmm… Rzymianei penetrowali ziemie SLowian handlowali i Slowianie opiekowali sie handlem..zaopatrzen ie w mieso, konie i zboze rzym bral z Polnocy..SLwoainei woleli handlowac z Romami bo byli batdziej uuczciwi niz Grecy,,,wiedzieli zatem..ze lepiej wymienic z nimi po dobroci niz ryzykowa walke w nienaturalnym dla nich srodowisku…zwlaszcza lasach…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×