Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę żyć na takim świecie

Polecane posty

Gość gość

Z ludźmi, którzy coraz bardziej ukazują swoją skurwysyńską naturę (nie w stosunku do mnie, tj kiedyś też, raczej tak ogólnie), z fałszem, obłudą i przekłamywaniem na każdym kroku, od przyjaźni na miłości skończywszy, ze swoim desperackim lękiem o własne zdolności, wygląd i wiele innych, z moimi rodzicami, szczególnie toksyczną matką, którzy w dodatku kompletnie o siebie nie dbają i już zaczynają chorować, a ja rwę włosy z głowy, bo tak się martwię, jak to się dalej potoczy, bo pomimo, że byli i są wobec mnie tacy, jacy są, jednak mi na nich zależy, z facetami, bo nie chcę uprawiać seksu ze względu na kompleksy na punkcie mojego ciała (nie chodzi o nadwagę) i ogólnie mam zwaloną seksualność i przysparza mi ona więcej bólu psychicznego (byłam wykorzystywana seksualnie) a poza tym nie bardzo wierzę w prawdziwą miłość (choć potrzebowałabym jej), ze swoją daunowatością, przez które nie wyobrażam sobie swojej pracy, gdzie wiadomo że będą ode mnie wymagać, a nawet po tym kierunku na jaki jestem NIE chcę pracować w zawodze, nie mam jednego pomyslu na ścieżkę kariery, nie umiem się zdecydować. NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ NIE CHCĘ I niech coś da mi siłę za jakiś czas żebym to zakończyła.bbbb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj jednak dać sobie szansę. Uwierz,że są dobrzy ludzie,że seks może być przyjemny,że dasz sobie radę w pracy :) Na pewno wyolbrzymiasz jeśli chodzi o ciało,w pracy na początku nikt nie jest orłem,każdy musi nabrać wprawy i doświadczenia. Możesz jeszcze trafić na odpowiedniego faceta,który Cie przekona,że jest dobrze i sprawi że twoje życie będzie lepsze. Możesz zdobyć przyjaciół,lojalnych i dobrych. Możesz uznać to wszystko za banał ale to wszystko naprawde możesz..póki żyjesz :) Nie ma sensu mysleć tylko o śmierci,na nią jeszcze przyjdzie czas,póki co żyjesz więc nie warto mysleć tylko o tym co jest złe. Bo jest też coś dobrego,a tych złych ludzi też wcale nie ma aż tak wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa miłość istnieje,z matką możesz sie pogodzić lub od niej odciąć,praca nie musi być związana z wykształceniem. Chyba lepiej dać sobie czas i wyznaczyć pewne cele,mysleć co możesz zmienić na lepsze,a nie wmawiać sobie,że wszystko na świecie jest be,więc niczego ci nie żal i lepiej umrzeć. a np seks to nie tylko ciało,nie lizy sie tu tylko wyglądi jak facet kocha to zaakceptuje pewne niedoskonałości uraz przykra sprawa ale dobrze to przełamać żebyś mogła sie przekonać że seks może być przyjemny i nie musi ci sie kojarzyć tylko z wykorzystywaniem. na pewno dasz sobie radę,głowa do góry i trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzecz w tym, że ja nie lubię sobie mydlić oczu i chciałabym być lepsza niż jestem, bo w KAŻDEJ dziedzinie życia są jakieś "wymogi" . A jeżeli czuję, że już na tym etapie mam mniej, przeciętną inteligencję, słabe kontakty z ludźmi, paskudne piersi i za szerokie ramiona w wieku 20 lat, krótkie, brzydkie nogi nie wspomnę o mało jędrnym ciele (to akurat zmieniam na siłowni, ale jest MASA dziewczyn o o wiele ładniejszym ciele, twarzy w sumie też, ja mam twarz dziwną, nochal długi, wielkiej tragedii nie ma ale bez problemu da się znaleźć ładniejsze), nie radzę sobie z podstawowymi rzeczami w życiu... to.. i nie ma bata, faceci wolą kobiece figury i nie piersi jak uszy spaniela w wieku 20 lat, ludzie lubią zaradniejszych, i chcą takich zatrudniać (ja nigdzie nie pracowałam..), nikt nie ma zaufania społecznego do tzn sierot (a że należę do osób, które lubią i chciałyby przewodniczyć ale się do tego nie nadają w pewnym sensie too) i milion innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz jakies zainteresowania? Mozesz dazyc by byc lepsza w kierunku zwiazanym z hobby. Chocby wiedza. Mozesz zdobywac wiedze z historii, filozofii, medycyny itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdobywam i z filozofii, dietetyki, medycyny akurat też trochę, psychologii, magazynów z historii mam stertę po uszy, ekonomiczne też od jakiegoś czasu kupuję i interesuję się giełdą, ale CO MI Z TEGO? z żadnej z tych dziedzin nie jestem dobra, i podejrzewam że nie będę. O, może o zwierzakach coś więcej wiem, bo interesuję się jeszcze dłużej, ale to znowuż, bez żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lap sie magazynow, tylko ksiazki czytaj. Magazyny to popurnonaukowe ogolniki. Dlaczego masz nie byc dobra? Dziewczyno nie obraz sie, ale wyglada to mi na wymowki z lenistwa. Jestes bardzo mloda wiec nie mozesz byc orlem z historii. Czytaj jesli cie to interesuje. Kupuj ksiazki, wyporzyczaj, skoro jestes przecietnie inteligentna...czego ci wiecej? Wiedza zapchaj glowe, wiecej tematow do rozmow, wyrobisz sobie opinie, staniesz sie bardziej interesujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest taki problem. Wiesz, ile ja komplementów od osób starszych 10-15 lat się nasłuchałam? ohoho. I ile rozmów na ciekawe tematy odbyłam? dalej: cóż mi z tego? aktualnie mam 3 znajomych, z czego 1 wyniósł się za granicę, a 2 internetowych. Facetów po 30 lat i 30 parę (bez żadnych zbędnych skojarzeń, to są normalni mężczyźni, rozwijający swoją karierę, z dziewczyną 2). Rozmawiamy czasami. Koleżanek zero, wszystkie mnie olały albo ja zerwałam znajomość (w większosći zasłużenie, relacje z niektórymi które traktowały mnie nie fair pogarszały mój stan). Ale od części zwiałam. Nie umiem się do nikogo zbliżyć, poznać bliżej. Duszę się. Wieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacje z ludźmi i tak ciut mi się poprawiły, generalnie ludzie z sympatią do mnie podchodzą, choć jak robię idiotyczne błędy na studiach [które zaczęłam] to na pewno nie poprawiam sobie tym reputacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes jak zbuntowane dziecko-ciągle nie, i nie chcę. Wywalilas smiecie i złogi na kafe, a zadna rada cię nie zainteresuje..bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno kiedys mialas znajomych, jakies kolezanki blizsze. Jesli juz ich nie masz to z jakichs powodow. Zastanow sie czy po czesci sama nie bylas temu winna. Wszycy ludzie nie sa zli. Nie moze byc prawda, ze wszyscy sa nie w porzadku, chyba ze na to pozwalasz. Nie wiem jak ci pomoc, wazne by wyjsc z netu wychodzac do ludzi w realu, i net moze byc wlasnie pomoca ku temu. Wchodz na czaty jakies, na fora rozne. Sa fora roznorakie, tematyczne, stali uzytkownicy, robia tam spotkania. Latwiej by bylo gdybys poznala kogos fajnego i sie otworzyla wpierw korespondujac a potem spotykajac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś doskonale wiem czemu nie mam znajomych. Byłam uznawana za dziwną, jak jakaś znajomość przenosiła się na ciut wyższy tor to ja się stresowałam i wszystko się we mnie zmieniało, ton głosu, byłam sztywna, mało spontaniczna, etc. Próbowałam z całych sił być normalna, ale blokada była silna. Z niektorymi tak nie było, ale to rzadko. Mnie wyśmiewano od podstawówki za sierotowatość, ludzie widzą słabość, a ja taka byłam od przedszkola (wcześniej byłam weselszym i bardzo lubianym dzieckiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wchodziłam na wszystkie fora o fobii społecznej etc, chodziłam na spotkania - nic mi to nie pomagało, bo to było tak, że ci ludzie byli jeszcze gorsi ode mnie, więc miałam mniejszą blokadę od nich i wychodziłam w ich towarzystwie na wesołą osobę (chyba prawie każdy by wyszedł). Facetów tam było sporo i po pewnym czasie dowalali się do mnie, tj takich dwóch (po paru piwach) czasem po chamsku, gapili się na mnie jak na rzecz, próbowali kontaktu dotykowego (wiadomo, nie mieli dziewczyn, to się czaili żeby jakąś złapać i w końcu zacząć zaspokajać instynkt). Potem zerwałam z tymi ludźmi kontakt, bo ani nic wspólnego ze sobą nie mieliśmy, tematów do rozmów etc., ani te spotkania w żaden sposób nie pomagały, bo to były tylko spotkania towarzyskie a nie terapeutyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, to normalne ze czulas sie przy nich spokojniej z poczatku. W takim razie szukaj bardziej kontaktu z kobietami. I lepiej chyba bys probowala z normalnymi osobami, a nie z problemami. Nie bylas na innych forach, nie zagadywalas? Forach nie dla ludzi chorych. Kurcze, nie wiem co poradzic. Czaty sa i sa pokoje podzielone na miasta. Tylko ze tam sporo facetow jest i wiekszosc szuka tylko jednego. A gdy zagadasz do kobiety to bedzie zdziwiona i pomysli zes lesbijka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, fajny temat człowiek się dowartościował, że niektórzy ludzie są tacy miętcy. Pozdro 600 na rejonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety też tam były, również mało komunikatywne i z nimi złapałam jeszcze mniejszą nić porozumienia. Do dziś kontakt utrzymuję z jednym gościem, który przyjeżdżał na spotkania z innego miasta , tj. odświeżyliśmy go niedawno, bo ja do niego napisałam. Spotkaliśmy się, ale popsuło się, a poza tym nieładnie się wobec mnie zachowywał. Potem mieliśmy gdzieś jechać stopem, ale on to odwołał (a ZAWSZE jeździł jak coś zaproponowałam - nie było z nim za ciekawie, ale cóż). Niby zaczęłam studia i tutaj mogę coś rozwinąć, chociaż laska, którą lubiłam, zaczęła mnie traktować inaczej po paru moich głupich błędach i mniej ze mną gada. Ale nieważne, tam jest masa ludzi:). Ale mi już NIE ZALEŻY aż tak na znajomościach, mi zależy na UPORZĄDKOWANIU sobie życia, sobie, indywidualnie, a nie zajmowaniu się tym czy mnie koleżanka czy kolega lubią. Albo j*******ie się do Wisły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się dowartościowuj. Zapomniałeś pogratulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na chatach też rok temu i więcej poznawałam facetów etc. Oczywiście niewypały... albo mnie olewali po 1 spotkaniu, albo chcieli seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo mam. Tez niby zalezy mi na zyciu. Mysle sob9e ze wpierw moje zycie a potem dopiero ludzie. Chce siebie zmienic a dopiero porem isc do ludzi. No ale kurde...i tak lgne do jednej kumpeli. Pisze z nia tylko, ona gdzie indziej mieszka. I sporo czasu na tym trace, a czesto nie czuje sie dobrze, bo tez mnie olewa. Nowe znajomosci mnie nie interesuja, bo zapal tez mi przechodzi. Jak do wszystkiego ;) Trzeba malymi krokami zmieniac i dazyc. Raczej nikt ci ni pomoze, cos musi sie zmienic, cos na ciebie wplynac, by tez zmienic twoje negatywne nastawienie. Jesli naprawde cos bedzies robic i bedziesz sie tego trzymac to beda rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Btw Jesli chcesz to mozemy pogadac na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ale to już nie dziś, bo lecę spać. Możesz podrzucić gg, może skrobnę jutro (a raczej już dziś). Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale nie wiem gdzie wrzucic, nie chce publicznie. Dam emaila nieoficjalnego. Latajacykot@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×